okobroda napisał:
[b]....
Jeszcze jedno pytanie:
czy do tego potrzebuję cyrkla redukcyjnego, a jeśli tak to czym mogę go zastąpić
Z góry dziękuję i czekam na odpowiedż,
Sławek
Sławku ......
Zbudowanie szkieletu dużego czy małego
statku, pływadła czy okrętu
jest niezmiernie prostą sprawą, i bardzo działa na wyobraźnię.
Modele duże inspirują do ich budowy... ale...
diabełek tkwi w szczegółach....
Odpowiadając na pytanie :
- cyrkiel l redukcyjny nie jest niezbędny aczkolwiek przydatny,
- zamiast cyrkla możesz wykreślić odpowiednie linie zaczynające się w jednym punkcie
i potem odcinając z tego paska papieru niezbędne szerokości listew będziesz mógł nanieść je na wręgi.
- budując w "obecnych" czasach tak duży model metodą słomkową skazujesz się na "masochizm"....
Osobiście gdybym miał budować okręt to kupiłbym żywiczny kadłub (bez względu na cenę i tak będzie najtaniej) i zacząłbym eksperymentować. Choć to dziedzina wielce wymagająca ... Chodzi o modele pływające.
Reasumując.....
Bez urazy .....
Proponuję budowę dżdżonki jako wprawkę ....
Dlaczego tak sądzę ....
Otóż (sorry, że w tym temacie) i może nie na temat ale....
dzisiaj skończyłem montować centralny zamek w samochodzie córki...
Gdybym teraz miał zrobić ponownie CZ w tego typu samochodzie (VW Lupo 1,7SDI)
to nie robiłbym tego dwa dni, miotając sie i przeklinając w duchu rozwiązania... tejze firmy
...
Tylko mając już doświadczenie w tego typu pojeździe zrobiłbym to w 2 godz.
Teraz to "Jestem mądry" , wszystko wydaje się proste z podłączeniem i siłowników master i slawe.
Gdzie jest główny przewód zasilający, jak go podłączyć ... itp....itd
.....
To samo jest w modelarstwie.
Pewnych rzeczy nie przeskoczysz...
i obojętnie czy będzie to model duży (niby łatwiejszy bo wszystko jest w miarę duże..)
wygląda (przynajmniej szkielet okazale)
czy mały (trudniejszy bo trzeba rezygnować z pewnych szczegółów)
TRZEBA PRZEBRNĄĆ SAMEMU PRZEZ BUDOWĘ DOWOLNEGO MODELU...
Człowiek się uczy na własnych błędach, tylko popełni ich mniej jeżeli będzie wiedział jakie błędy popełnili inni...
Kończąc ten umoralniający "wywód" chciałbym przeprosić za "stagnację" w budowie Niny.
Niestety samochód sprowadzony z Niemiec, którym miał jeździć "dziadek do kościoła"
okazał się małym niewypałem .. (Schudłem przez to ok. 3 kg - to pozytyw)
Ale to też jest "DOŚWIADCZENIE" , które sam przeżyłem...
I gdybym miał radzić to....
TAŃSZY Z SALONU niż "SUPERHIPERZMAŁYMPRZEBIEGIEM" używany...
Na marginesie ...
Mechanik mi powiedział:
"Ciesz się, że masz samochód w jednym kawałku"
I tym optymistycznym akcentem kończe....