Bardzo ładnie Tomek.
O to chodzi. Pokazać jak ja to zrobiłem.
Właśnie tak się je (te wanty) powinno robić.
Niemniej…
Pokazana przeze mnie metoda przewlekania wyblinek przez wanty igłą,
jest mocno uproszczona i jak ktoś ma dużo cierpliwości,
(a powinien ją mieć ) nie musi tej metody stosować.
Jednak z autopsji wiem, że wielu zaczynających linki zraża
się tym etapem budowy, (śmiem twierdzić jednym z najtrudniejszych)
i często nie kończy modelu, albo zaczyna następny szkielet.
Dlatego jest ta propozycja, którą zastosowałem w "modelach prezentach".
Efekty nie są takie złe. A i modeli nie trzeba odstawiać na szafę albo wyrzucać bo
nie wyszło to i owo.
A że jest nie po modelarsku zrobione to czy owo,
trudno, to też sztuka, sztuka kompromisu,
ale jest..... zrobione.
Modele są ukończone i cieszą obdarowanych .
Niestety nie można ich umieścić na Kodze bo rozpętało by się piekło.
Pamiętam jak na początku Kogi zamieszczaliśmy wszystko co udało się wykonać
w sposób taki w jaki potrafimy. Każdy budujący starał się aby model
był zrobiony dobrze. Jednak nie od razu można budować modele ze wszystkimi szczegółami.
Trzeba na początku drogi pójść na kompromis i zrobić tak jak się potrafi.
Następne modele będą lepsze, co nie musi być akurat prawdą. Czasami się zdarza,
że wychodzi gorzej. Takie modele też powinny być skończone.
I publikowane w postaci fotorelacji.
Dlaczego jest tak mało relacji początkujących ?
Swojej relacji z budowy Santa Marii też nie dokończyłem,
choć model został ukończony............
z wiadomych powodów.
Wracając do porady. Wyblinki można ułożyć i efekt nieco się poprawi.
„Ale nie musisz wierzyć reklamie i facetowi przebranemu za księdza”
