Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Drodzy koledzy,

Chcąc zbudować jakąś prostą żaglówkę rc przeszukałem moją bazę planów modelarskich. Znalazłem plany "Modelu jachtu żaglowego klasy "DK".
Po przejrzeniu rysunków ku mojemu zdziwieniu okazało się że to jest model pływający ale brz sterowania/ ze sterowaniem automatycznym ( trochę jak szybowce zboczowe).

I teraz nasuwają się pytania:
- Czy taki model można po prostu wyposażyć w serwo do steru i windę do żagli i to będzie poprawnie pływać?
- Co to za klasa modeli? Czy ktoś tym jeszcze dziś pływa?

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie odpowiedzi.

W necie są dobre plany żaglówki klasy RG65 o nazwie Jif 65. Prosta budowa, na radio, zmieści się do samochodu bo ma dł. 650 mm.

Prawdopodobnie miałeś na myśli szybowce sterowane prętem magnetycznym. Zboczowe to normalne szybowce RC nieco doważone, tylko latające na zboczu.
A co do żaglówki to oczywiście każdą da się zbudować na normalne sterowanie RC. Musisz tylko odpowiednio dobrać wymiary , aby pomieścić całe wewnętrzne wyposażenie.

Dziękuję za Wasze odpowiedzi i sugestie.
Dziękuję za podpowiedzenie modelu (Jif65) - chyba na niego się zdecyduję.

Co do szybowców to miałem na myśli właśnie modele klasy F1E. Modele zboczowe (rc) mają przede wszystkim inne niż termiczne profile płata - często laminarne. Wyważenie przesunięte w przód jest w nich wynikiem właśnie zastosowanego profilu. Są to szybkie modele dostosowane do latania w silnym wietrze który zazwyczaj wieje pod zbocze.

Kiedyś, jako młody modelarz w 1970-tym roku zbudowałem łódkę DK z tych planów (mam je do tej pory i książkę Modele Jachtów Żaglowych) także. Lecz łódki nie mam bo przepadła w pomroce dziejów
Moja łódka nie zawierała oczywiście radia. Ustawiało się żagle, odpowiednio prosty mechanizm do sterowania (jest na planie) i łódka płynęła. Na początku jak sama chciała później, jak nabrało się wprawy w ustawianiu to pływanie było trochę dokładniejsze.
W tamtych czasach klasy D (DM, DX, D10, DK) pływały na zawodach po dwie łódki w kwadracie 100x100 metrów i zapewniam, że wcale nie było łatwo w te 100m ograniczone dwoma bojami. Puszczało się łódki i one same płynęły a zawodnicy tylko mogli tylko patrzeć gdzie ich żaglówki płyną. Emocje były....

Treningi wyglądały wtedy zupełnie inaczej, ponieważ trzeba było czekać gdzie ta łódka dopłynie i wsiadało się na rower i trzeba było pedałować po łódkę. We Wrocławiu pływaliśmy na kotwicowisku barek na Osobowicach.
Jednemu koledze jego łódka wypłynęła na Odrę i popłynęła do Szczecina
Szukaliśmy długo, ale nie znaleźliśmy.

Jak pamiętam, to ta żaglówka całkiem dobrze pływała. I oczywiście można do niej włożyć radio i jakąś małą windę.
Sam noszę się z zamiarem budowy nowej DKawki jak tylko znajdę chwilę czasu

Po latach jak już mocno zacząłem działać w strukturach modelarstwa w LOK, to przy jakimś spotkaniu poprosiłem ŚP Pana Jana Marczaka o wpis do mojej książki. I teraz mam pamiątkę.

Moim zdaniem warto zbudować ten stateczek.
Jak zacznę kiedyś budować swój, to pokażę jak go buduję.
A.C.

Andrzeju, bardzo dziękuję za informacje dotyczące klas modeli swobodnie pływających. Ciekawe czy ktoś gdzieś jeszcze organizuje takie zawody - czy ktoś pływa tym jeszcze?
Chętnie bym zbudował taki model i wziął nim udział w zawodach. Jakie są warunki tych klas? Nigdzie nie mogę odnaleźć informacji.

Niestety te klasy już nie istnieją i zawodów też się nie organizuje.
Wyparły je klasy RC.

Byłem na jednych z ostatnich zawodów DXow w Firleju na przełomie lat 80/90, niestety tylko jako widz, ale pamiętam, że byłem w szoku, że modele niesterowane potrafią tak fajnie pływać. Potem już tylko radio i las anten na pomoście - niezapomniany widok, w żadnej innej klasie takiego nie było, a teraz nawet anten nie widać