Na silnik do takiej piłki-samoróbki lepiej nadaje się większy silnik na prąd zmienny, bo ten będzie zbyt słaby, chyba ze chcesz ciąć zupełne maleństwa, listeweczki rzędu 1x1 mm.
Maszyny np. z firmy amerykańskiej Sherline są napędzane też silnikiem na prąd stały, ale napięcie tam jest 90 v. Te są wystarczająco mocne, by napędzać ich tokareczki czy frezarki, etc. Sam zastosowałem przed laty ichni silnik do mej piłki stołowej-samoróbki. Zachowywała się całkiem przyzwoicie, ale potem dokupiłem sobie piłke Proxxona FKS i do mej samoróbki już nie powróciłem, bo Proxxon dawał mi też możliwość cięcia pod różnymi kątami, a nie tylko pod kątem prostym...
Nie wiem, czy w Polsce sa tez takie miejsca, jak tu (USA) - jakies mroczne, zakurzone podworka czy opuszczone hale przemyslowe, gdzie sa cale stosy starzyzny przemyslowej - elektryka z elektronika, gdzie maja wszystko, jak przyslowiowe "noze, nozyczki, halabardy i pilniczki, stare srubki, nakretki, opony, detki..." czyli od banalnej podkladki az po katapulty z odrzutowcow (doslownie!) - mozna tam spedzic caly dzien grzebiac w tych starociach, ale znajduje sie tam istne skarby...
Na pewno znajdziesz w takich miejscach za niewielkie grosze jakis stary silnik, czy to z pralki, robota kuchennego czy inszej maszynerii - idealnie nadajacy sie do pilki-samorobki... Nie ma potrzeby sciagac toto z Chin!
