Problemy z tłumaczeniem i nazewnictwem polskim
: 03 mar 2009, 13:26
Witam
Czytając literaturę marynistyczną - czy to powieści marynistyczne, czy opracowania polskie a szczególnie tłumaczenia z języków obcych - z pewnością wielokrotnie zastanawialiście się, na ile autor i tłumacz dołożyli starań, by tekst był poprawny merytorycznie i językowo.
Z pełnym szacunkiem odnoszę się np. do pracy Marcina Mortki - polskiego tłumacza książek O'Briana - który kiedyś zaskoczył nas dociekliwością w sprawach marynistycznych zadając pytania, na które tylko Tomek Aleksiński potrafił odpowiedzieć ;) Dzięki temu każda kolejna powieść duetu O'Brian-Mortka ;D to dla mnie rozkosz czytania w moim rodzimym języku.
Kiepsko to z kolei wypada w polskim dwutomowym wydaniu "Oceanu przygody" (autor: Georges Blond) ale może o tym kiedy indziej...
Przed polskim tłumaczem marynistyki stoi ciężkie zadanie - nie dość że język obcy to jeszcze specjalistyczne wyrażenia często nie mające odpowiednika w naszym języku. Dlatego zgodziłem się pomóc jednemu z nich w wyjaśnieniu wątpliwości merytorycznych, na jakie napotyka w swojej pracy. Sam jednak w niektórych przypadkach mam wątpliwości dlatego jeśli pozwolicie - podzielę się nimi z Wami. Może dzięki temu czytając kiedyś tłumaczoną przez niego książkę nie będziemy zażenowani niefortunnymi zwrotami i nazewnictwem. Wszak z tych książek będa korzystać i uczyć się na nich kolejni szkutnicy, modelarze, żeglarze. Szkoda byłoby puścić w obieg błąd, który być może trudno będzie później skorygować.
A zatem...
Problem 1:
Na rzymskich statkach handlowych z czasem do głównego masztu z żaglem rejowym zaczęto dostawiać na dziobie pochyły maszt (coś w rodzaju buszprytu) z małym żaglem rejowym, który zdecydowanie poprawiał sterowność i ułatwiał manewry. Z kolei nad reją, pomiędzy jej nokami a topem masztu rozpinano trójkątny żagiel. Te elementy widać na wielu rycinach, płaskorzeźbach itp. z tamtego okresu. (patrz np.: http://www.zaglowce.ow.pl/typy/rzym/index.php Tłumacz nazwał te elementy odpowiednio: fokmaszt, fok i mars ale trudno mi się zgodzić z jego interpretacją. W publikacjach polskich te 3 elementy sa traktowane opisowo, jedynie Marian Mickiewicz w "Historii żeglugi" określa pochyły maszt jako "dolon". Co koledzy sądzicie o tej sprawie?
Czytając literaturę marynistyczną - czy to powieści marynistyczne, czy opracowania polskie a szczególnie tłumaczenia z języków obcych - z pewnością wielokrotnie zastanawialiście się, na ile autor i tłumacz dołożyli starań, by tekst był poprawny merytorycznie i językowo.
Z pełnym szacunkiem odnoszę się np. do pracy Marcina Mortki - polskiego tłumacza książek O'Briana - który kiedyś zaskoczył nas dociekliwością w sprawach marynistycznych zadając pytania, na które tylko Tomek Aleksiński potrafił odpowiedzieć ;) Dzięki temu każda kolejna powieść duetu O'Brian-Mortka ;D to dla mnie rozkosz czytania w moim rodzimym języku.
Kiepsko to z kolei wypada w polskim dwutomowym wydaniu "Oceanu przygody" (autor: Georges Blond) ale może o tym kiedy indziej...
Przed polskim tłumaczem marynistyki stoi ciężkie zadanie - nie dość że język obcy to jeszcze specjalistyczne wyrażenia często nie mające odpowiednika w naszym języku. Dlatego zgodziłem się pomóc jednemu z nich w wyjaśnieniu wątpliwości merytorycznych, na jakie napotyka w swojej pracy. Sam jednak w niektórych przypadkach mam wątpliwości dlatego jeśli pozwolicie - podzielę się nimi z Wami. Może dzięki temu czytając kiedyś tłumaczoną przez niego książkę nie będziemy zażenowani niefortunnymi zwrotami i nazewnictwem. Wszak z tych książek będa korzystać i uczyć się na nich kolejni szkutnicy, modelarze, żeglarze. Szkoda byłoby puścić w obieg błąd, który być może trudno będzie później skorygować.
A zatem...
Problem 1:
Na rzymskich statkach handlowych z czasem do głównego masztu z żaglem rejowym zaczęto dostawiać na dziobie pochyły maszt (coś w rodzaju buszprytu) z małym żaglem rejowym, który zdecydowanie poprawiał sterowność i ułatwiał manewry. Z kolei nad reją, pomiędzy jej nokami a topem masztu rozpinano trójkątny żagiel. Te elementy widać na wielu rycinach, płaskorzeźbach itp. z tamtego okresu. (patrz np.: http://www.zaglowce.ow.pl/typy/rzym/index.php Tłumacz nazwał te elementy odpowiednio: fokmaszt, fok i mars ale trudno mi się zgodzić z jego interpretacją. W publikacjach polskich te 3 elementy sa traktowane opisowo, jedynie Marian Mickiewicz w "Historii żeglugi" określa pochyły maszt jako "dolon". Co koledzy sądzicie o tej sprawie?