bartes123 napisał:
[b]
Tomek, dałbym to zdjęcie z podpisem na demotywatory. Bo skutecznie mnie zdemotywowałeś. A teraz jeśli możesz, napisz kilka słów o tym, co Ci się nie podoba w Twoim modelu?
Swoją drogą zauważyłem jakiś czas temu, że im komuś bliżej do perfekcji tym bezwzględniej krytykuje siebie samego, wymagając więcej i więcej. Zazdroszczę Ci tej postawy.
I życzę gorąco powrotu do modelu. Z tak zwaną "konty" na Kodze, jeśli łaska.
Dzieki Bartku za cieple slowka. Model ma szereg bledow - powstaly one w okresie, gdy jeszcze polegalem na planach z Corela. Pozniej juz budowalem go wg. innych zrodel (patrz wyzej), wiec uniknalem dalszych bledow i uproszczen, ale te stare pozostaly. Poza tym, gdybym dzisiaj zaczynal jego budowe, zrobilbym go inaczej. Przede wszystkim skala 1:98 dla takiego modelu jest za mala - cale mnostwo detali jest zbyt malych - jak na moje rece - do wymodelowania. Skala 1:48 jest z kolei zbyt duza - model Victory jest wowczas ogromny i nadaje sie do muzeum - jak ten pana Longridge'a z Science Museum w Londynie. Mysle ze skala 1:75 jest idealna. Lepiej tez wzorowac sie na planach z zestawu Jotika. Ich drobiazgowa instrukcja jest (byla, przynajmniej) dostepna bezplatnie na internecie.
Wybor drewna dla mego modelu tez byl troche niefortunny - lepsza od czeresni jest grusza. Nie uzywalbym orzecha - zbyt ciemny i za duze sloje.
Obecnie, dla odprezenia sie, modeluje pewna japonska brygantyne i po jej ukonczeniu wroce do mego Vitka, kiedy to zaczne ponownie zamieszczac uaktualnienia z jego budowy.
Nie bardzo rozumiem, o kim mowisz, nadmieniajac o perfekcji? Chyba nie o mnie, bo mnie jeszcze daleko do niej. Zblizam sie jednak do tego momentu malymi kroczkami i, jesli pozyje ze sto lat, to moze zblize sie do niej na bardziej wygodny dystans, ale na razie drepcze w ciemnosci... :)
Pozdrowienia...