Niezła praca w drewnie. Pamiętam z lat dziecięcych, mój świętej pamięci dziadek Władek robił piękne krzyże z drewna. Niejedne dożynki te krzyże uświetniły, a i podobno jeden zestaw pojechał do Watykanu do Papieża (w tamtych latach to było bardzo ważne i miało znaczenie). Do tego robił (jak mi się wtedy, jako dziecku wydawało) niesamowite budowle z zapałek i listewek. Wiatraki, wieże Eiffela i takie tam. Duży to miało wpływ na mnie małego. Lubiłem we wakacje z nim przesiadywać jak wyciągał własnej roboty pilarki tarczowe i szlifierki i przygotowywał materiały. Magiczny czas.