Strona 1 z 2
ropewalk - pomocy!!!
: 16 paź 2006, 20:56
autor: piotrek76
Witam wszystkich. Całkiem nowy tu nie jestem ale do tej pory ograniczałem się jedynie do czytania porad i podpatrywania co, kto i jak robi. Teraz jednak potrzebuję pomocy. Zabrałem się jakiś czas temu za wykonywanie mojego pierwszego żaglowca i jestem właśnie na etapie olinowania. Według opisów jakie znalazłem w sieci postanowiłem zrobić sobie ropewalk. I tu właśnie zaczyna się problem. Urządzenie stoi gotowe ale nie chce skręcać linek! Całość mam napędzaną przez mocny silnik od drukarki. Tryby się kręcą (nitki oczywiście też) a stożek stoi w miejscu i nie chce się cofać. Dochodzi do sytuacji, w której włókna w nitkach zaczynają pękać i robią się na nich zgrubienia a upragnionej linki nie ma. Z początku myślałem, że nitka ma za duże tarcie na rowkach stożka ale to chyba nie tędy droga. Rowki wyłożyłem przeciętą koszulką termokurczliwą żeby wyeliminować taką ewentualność, jednak to nie pomogło ani trochę :( . Może ktoś ma jakiś pomysł dlaczego się tak może dziać?
PS. Opis jak kręcić linki bez ropewalka też znam, ale skoro już mam urządzenie...
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 16 paź 2006, 21:08
autor: RomekS
Czy mógłbys załaczyć fotki lub szkic ropa..?
W moim ropie stozek jest bezwładny, tzn sam sie porusza po skręceniu linek.
Umieszczony jest on lużno na dwoch zyłkach i porusza sie bez większych oporów.
U ciebie problem leży albo w zbyt dużych oporach stożka,
albo skręcasz nitki w złą stronę.
Tu akurat miałem przypadek, że nici beżowe były prawoskrętne a czarne lewoskrętne.
Nić musi być skręcana zgodnie ze jej splotem.
Jak ucinasz kawałki nici do skrecenia to ICH POCZATKI POWINNY BYć W TYM SAMYM MIEJSCU...
i tu pewnie jest "pies pogrzebany"
Ucinasz koniec niti , nie zaginaj tylko początek drugiej znowu powinien być razem z początkiem pierwszej itd...
:)
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 16 paź 2006, 22:22
autor: piotrek76
Niestety nie mam czym zrobić zdjęć. Przy wykonaniu ropewalka wzorowałem się filmikiem ze strony Marka i opisem Rycha. Cały ropewalk ma około 130cm długości. Stożek porusza się po dwóch naciągniętych żyłkach więc tu oporów nie ma. U góry stożka mam doczepioną dodatkową żyłkę na której jest uwieszona nakrętka śruby (to po to, żeby sploty wychodziły ładne). Dwie takie same nakrętki mam doczepione do kolejnej żyłki do której schodzą się końce wszystkich nitek ( to wszystko łączone za pomocą spinacza biurowego). Kierunek obrotów silnika dobierałem taki, żeby zgadzał się ze splotem nici. No i dalej nic... . Może faktycznie wychodziły mi gdzieś różnice na ich długościach... Jak duży wpływ na prawidłową pracę ropewalka mogłaby mieć różnica długości nitek powiedzmy 2 czy 3 milimetrów? Czy taka różnica mogłaby spowodować to, że skręcane nitki nie miałyby siły odepchnąć od siebie stożka? Kiedy odciągnę stożek od skręcanej linki, to nici się skręcają ale splot jest zbyt luźny... :(
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 17 paź 2006, 02:52
autor: stefan
A czy popychasz stozek po jakiejs chwili od uruchomienia silnika? obejzyj jeszcze raz filmik Mareckiego tam wyraznie widac ze po ilus tam obrotach, kiedy nici zaczna sie skrecac stozek jest lekko popychany, u mnie to zadzialalo,
powodzenia:)
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 17 paź 2006, 07:53
autor: Marecki
Piotrek76 !
Napisz z jakiej nitki kręcisz te linki i ile gram mają ciężarki które zastosowałeś ?!
Z jakimi obrotami kręcisz ?
Jeżeli wszystko jest Ok , a linka nie skręca się to najprawdopodobniej założyłeś za duże ciężarki (nakrętki) na końce nitek .
Zmniejsz ciężarki i to znacznie !
Zasada jest taka że im cieńszej i delikatniejszej używasz nitki do skręcania tym ciężarki powinny być lżejsze .
Tak jak pisał Stefan po kilkunastu pierwszych obrotach i wstępnym skręceniu nitek
warto lekko popchnąć stożek palcem i pomóc mu przy starcie , a dalej powinien już sam się przesuwać.
Jeżeli po popchnięciu linka dalej nie skręca się , a nitki plączą się lub nawet pękają
to znaczy że nadal obciążenie jest sporo za duże . (albo coś się gdzieś zacina)
Spróbuj też używać wolniejszych obrotów przy skręcaniu wtedy ma się nieco większą kontrolę
i widać kiedy skręcane nitki osiągają swoje "maksimum skęcenia" - linka powinna zacząć
skręcać się zanim nitki osiągną to maksimum po którym powstają węzełki !
Jeżeli wszystko zawiedzie to zdejmij nitkę z obciążeniem stożka i spróbuj prowadzić (przesuwać) go ręcznie !
a następnie wróć do eksperymentów z ciężarkami .
To po prostu musi działać tylko jak wszystko wymaga odpowiedniej regulacji :)
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 18 paź 2006, 14:47
autor: piotrek76
Do skręcania linek używałem nitek jakie znalazłem w domu. Były ich dwa rodzaje, ale żadnego opisu na nich nie znalazłem.
Co do obrotów silnika, to nie mam pojęcia z jakimi kręcę linki. Chodzi o to, że na silniku nie było żadnych danych odnośnie jego parametrów. Napięcie znamionowe silnika to 30V. Tyle wiem. Zasilacz jaki mam ma napięcie regulowane w zakresie 6 do 20V. Tak, że obroty silnika też się zmieniają ale nie wiem w jakim zakresie.
Mareki, próbowałem zgodnie z Twoimi sugestiami zabawy z ciężarkami. Nie za bardzo pomogło. Znaczy się gdzieś przy budowie musiałem coś skopać. Mógłbyś napisać jakie ciężarki Ty masz zastosowane?
W tej chwili rozebrałem ropewalka i składam go na nowo. Za wszystkie sugestie odnośnie tego na co najbardziej powinienem uważać przy ponownym jego składaniu będę bardzo wdzięczny.
Mój stożek miał wymiary 8cm średnicy przy 8cm długości (średnica wynikła z wielkości zębatek jakie miałem do dyspozycji). Wymiary mają tu jakieś znaczenie? Powinien być mniejszy?
Póki co dziękuję wszystkim za otrzymane porady!:)
Mam nadzieję, że po ponownym złożeniu ropewalka nie będę tu musiał z problemami wracać...
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 18 paź 2006, 15:51
autor: Herne
Głupie pytanie - ale czy stożek nie jest za ciężki sam w sobie - 8 cm średnicy i 8 cm długości waży niemało.
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 18 paź 2006, 16:05
autor: piotrek76
Pytanie wcale niegłupie. Ponieważ nie mam dostępu do tokarki to tak sobie wymyśliłem, że stożek będzie z balsy. Znaczy się, lekki jest. Lakierowany. Ale trzeba było przy nim trochę popracować, żeby symetryczny był...
Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 18 paź 2006, 18:34
autor: RomekS
Pozostaw stożek samemu sobie....
Natomiast jeszcze pytanie:
czym obciążasz koncówki linek i czy jest zapas linki obdciążającej końcówki.
Musi sie to dać przesuwać ale, być dość solidnie naciągnięte.
Zaraz zrobię fotki to dołącze.
To nie może nie działać
:ohmy:

Odp:ropewalk - pomocy!!!
: 18 paź 2006, 18:47
autor: ataman
Wiec tak: Sam miałem problemy ze swoim ropem, działo się na początku tak jak u Ciebie, Pioterk. Metodą prób, błędów oraz podpytywania mądrzejszych doszedłem do następujących wniosków (i teraz "już się kręci!")
Po pierwsze, pisałeś , że kręcisz z byle jakich, pierwszych lepszych nici... Nici muszą być o wyrażnym splocie, nie mogą być za cienkie.
Po drugie: Nie wychodzi też dobrze kręcenie, jeśli na jedną zebatke założymy po kilka cienutkich nitek.. Linka, aby dobrze się kręciła powinna byc splatana z 3 - 4 nitek ( w zalezności czy rop ma 3 czy 4 zębatki. czyli jak chcemy uzyskać rózne grubości linek, to skręcamy raz z grubszych raz z cieńszych nitek. Przy grubszych linkach, np na wanty, idzie skręcać z dwóch nitek na jednej zębatce (czyli przy ropie 4 zebatkowym z 8 nitek) ale wtedy,...
Po trzecie: jak pisał Romek, wszystkie nitki muszą iśc w tym samym kierunku. Wogóle nie można "owijac" nitki na haczyku i wracać na następną zębatke, Od kazdej zębatki do haczyka powinna iść osobna nitka..
Po czwarte: to co sygnalizował ostatnio Romek: linka na której jest haczyk musi byc dość długa.. u mnie wala się po podłodze mniej wiecej do połowy ropa (ciezarek odsuwam w kierunku części ropa z napędem.)
Powodzenia w kręceniu!