Strona 2 z 3
O:Odp:Karoline
: 09 paź 2007, 18:34
autor: ryszardw
Doskonała robota Metoda z czarnym papierkiem między deskami pokładu daje dobre efekty Piękna i równa linia między deskami Pokaż i opisz metodę kolegom Jako papierowe przekładki stosowałem papier z albumów foto Gratuluję R
O:Odp:Karoline
: 09 paź 2007, 19:39
autor: DakoRC
O:Odp:Karoline
: 09 paź 2007, 23:42
autor: Budrys
DakoRC napisał:
Prace w stoczni chwilowo utknęły ponieważ zastanawiam się nad rozwiązaniem sterowania żaglami.
Model ma grot gaflowy oraz dwa sztaksle: fok i kliwer.
Ten ostatni niestety zachodzi na foka więc nalezałoby zastosować różnicowe wybieranie kliwra za pomocą szotów prawego i lewego.
Załączam rysunek jak bym widział sterowanie żaglami.
Szoty ciągnące kliwer z jednej strony umocowane są pod pokladem do konstrukcji kadłuba pożniej przechodzą przez bloczek na lince windy i przez pokład wychodzą do liku kliwra. Ponieważ lik kliwra wypada stosunkowo blisko dziobu wykorzystanie bloczków umożliwi podwójną wielkość skracania czy wydłużania szotów. Czy takie rozwiązanie ma sens? Aha zastosuje windę Hiteca HS-785HS.
Czy ktoś może sie do tego ustosunkować? :D
Znaczy, nie rozumiem! Szoty ciągnące kliwer . . . . . przez pokład wychodzą do rogu szotowego żagla (lik to chyba brzeg żagla?) Resztę pomijam. Mam za to pytanie: jak w tym konkretnym układzie sterowania żaglami wyglądałaby zmiana halsu? (może na tym samym rysunku).:(
O:Odp:Karoline
: 10 paź 2007, 00:30
autor: oksal
Moim zdaniem lina-cięgno nawinięta na szpule windy ma za zadanie luzować/napinać szoty. Udaje pracę załogi przy odpadaniu/ostrzeniu. A to ze kliwer ma dwa szoty to tylko dla tego żeby pomóc go przerzucić przez foksztag. Myślę, że gdyby posadzono mnie na tak otaklowaną łajbę w pojedynkę przy umiarkowanym wietrze kabestanem powinienem dać radę halsować bez odrywania się od steru.
O:Odp:Karoline
: 10 paź 2007, 07:34
autor: DakoRC
W zamierzeniu ma funkcjonować dokładanie tak jak opisał to Adam.
Budrys - w opisie rzeczywiście chodzi mi o róg szotowy żagla:)
Myślę, że w ciągu 2 tygodniu Karlonia będzie pomalowana wówczas zamontuje osprzęt RC i będzie dokładnie widać sposób prowadzenia linek i zasadę działania.
Pozdrawiam
Darek
O:Odp:Karoline
: 10 paź 2007, 15:35
autor: stefan
DakoRC napisał
w ciągu 2 tygodniu Karlonia będzie pomalowana wówczas zamontuje osprzęt RC i będzie dokładnie widać sposób prowadzenia linek i zasadę działania.
Musze jakoś wytrzymać te dwa tygodnie;)
Bardzo mnie interesuje to zagadnienie, noszę się z zamiarem zbudowania podobnej jednostki. Mam co prawda jachcik klasy E ale... już mi się znudził;)
Leże sobie na kei, w jachtowym porcie, słonko operuje:) trójka sobie po wodzie gania, w jednej ręce nadajnik, w drugiej oczywiście zimne piwo...ech...ale się rozmarzyłem:blink:
Za oknem cholerny ziąb:woohoo:
O:Odp:Karoline
: 10 paź 2007, 17:02
autor: DakoRC
To może zamiast budować jacht czy żaglówkę lepiej zdecydować się na jakiś żaglowiec.
Tu jest ciekawy http://members.aol.com/LorKaest2/Leopard_3.html
zabawy na długo będzie i przy budowie jak i później przy pływaniu :)
W Polsce nie ma jeszcze chyba żaglowca rejowego RC ktoś musi być pierwszy :)
Pozdrawiam
Darek
O:Odp:Karoline
: 07 lis 2007, 14:39
autor: langustier
Witam
Gratuluję tego co juz zrobileś :) :) :)
A co dalej? Jak z pływaniem?
Napisz coś.
Pozdrawiam
Michał
P.S.
Tez się pochwalę, zwodowałem nowy model tak jak zwykle "retro" czyli znowu "mebel" tylko tym razem gaflowy. Teraz pora popracować nad pokladem, bo pierwsze pływanie ma tylko ustalić zrównoważenie modelu - po zamontowaniu masztu bez możliwości jego regulacji to juz będzie bardzo trudno albo się nie da wcale.
Wracając do rejowców RC to tez mi to chodzi po głowie, ale najpierw to trzeba by może zebrać doświadczenia na jakiejś barkentynie?
O:Odp:Karoline
: 27 sie 2008, 19:38
autor: DakoRC
Witam
Po długim braku uzupełnień relacji postanowiłem coś napisać. Prace nad Karoliną powoli trwają a projekt nie został porzucony.
Obecny etap to całość jest pomalowana gotowa do montażu osprzętu RC, stawiania masztu i olinowania.
Ponieważ robię dokumentację zdjęciową postaram się przybliżyć kolejne etapy budowy.
Tyle przydługiego wstępu.
Ostatni etap budowy pokazany na Kodze przedstawiał kadłub gotowy do malowania a przynajmniej mi się tak wydawało.
Całość później została ponownie kilka razy pokryta Primerem Motipa i po każdej warstwie szlifowana papierem o różnej gradacji od 400 do 1000
Najwięcej kłopotu sprawiło mi zamaskowania pokładu do malowaniem wewnętrznej strony burt. A robiłem to 3 razy. (2 x dla primera oraz 1 x do malowania )
Poniżej zdjęcia z zabezpieczenia pokładu użyłem taśmy maskującej Tamiya widocznej na zdjęciu.
Również z powodu imitacji deskowania na kadłubie bardzo problematyczne było wytyczenie linii wodnej na kadłubie. Do maskowania również użyłem taśmy Tamiya oraz 6 mm taśmy maskującej używanej przez lakierników.
Po oszlifowaniu do stanu właściwego nie wyglądał już tak ładnie ale był gotowy do malowania.
O malowaniu opowiem w następnym odcinku.
O:Odp:Karoline
: 28 sie 2008, 13:35
autor: DakoRC
W przerwach pomiędzy szlifowaniem i malowaniem zajmowałem się czernieniem mosiądzu.
Z efektu jestem zadowolony. Wszystkie mosiężne elementy i okucia są lub będą poczernione.
Poczernione kółka zostały zamocowane w bloczkach.
Choć zastanawiam się czy bloczki nie wykonać z drewna.