Mary Ann z Billing Boats
: 11 lip 2012, 13:33
Witam Kogowiczów,
czytając relacje i różne korespondencje Kolegów, często natrafia się na zachęty do założenia własnej relacji i pokazania dokonań, choćby były one nie całkiem na najwyższym poziomie (wszak nie wielu jest mistrzów, a wielu chce się uczyć). Zachęcony, postanowiłem zamieścić fotki z budowy kutra wykonanego z elementów z zestawu. Taki zestaw to dobra rzecz, szczególnie z dobrej firmy, a za taką należy chyba uznać Billing Boats. Wszystkie materiały w dobrym gatunku i nieco nadmiernej ilości (przydają się później), laserowo wycięte oraz dobra, czytelna, obrazkowa instrukcja - to doskonały przyczynek aby się nauczyć dobrego rzemiosła. Z takiego założenia wychodząc, zdecydowałem się właśnie na zestaw. Była to moja pierwsza budowa z drewna metodą poszywania listewkami, z malowaniem Humbrolami i innymi „nowinkami”. Zachęcam do budowy z zestawów.
Poniżej kilka spostrzeżeń:
1. Bardzo ważne jest niedopuszczenie do zwichrowania szkieletu przy klejeniu poszycia. W tym modelu dobrym zabezpieczeniem jest wcześniejsze wmontowanie pokładu.
2. Przekonałem się do - podpowiadanego wielokrotnie - wypełniania części dziobowej i rufowej szkieletu miękkim drewnem w celu uzyskania poprawnego, bez załamań i spłaszczeń, kształtu kadłuba.
3. Szpiki modelarskie, używane do mocowania miękkich listew balsowych, nie sprawdziłyby się chyba przy twardszym drewnie. Gną się i łamią na balsie i sklejce.
4. Sprawdziłem, że czernienie krawędzi desek pokładu mazakiem lepiej robić po uprzednim zabezpieczeniu ich przed nasiąkaniem (np. klejem).
5. Wykonywanie wewnętrznych „drobiazgów”, daje tylko satysfakcję budującemu, bo dla „zwykłego oglądacza” drobiazgi te są niezauważalne.
6. Przy okazji spróbowałem wykonania podłogi z patyczków od mieszania kawy, kołkowanych czernionymi wykałaczkami i malowanych drewnochronem, (lub mieszaniną drewnochronów) dla uzyskania odpowiedniej barwy. Uważam, że efekt jest do przyjęcia.
7. Spróbowałem malowania aerografem – wymaga ćwiczeń, ale się udaje.
8. Najtrudniejsze i wymagające największej precyzji i czasu było wykonanie i pomalowanie wraz z kadłubem pionowych listew ochraniających kadłub przed uszkodzeniami sprzętem połowowym.
9. Przetestowałem kołkowanie pokładu. Do wiercenia otworów dobrze jest mieć szablon, lub chociaż twardą linijkę, o którą można oprzeć wiertło. Każdą wykałaczkę można wykorzystać do czterech otworów, ostrząc ją do kolejnego na szlifierce. Klejenie należy wykonywać z minimalną ilością kleju. Wciśnięta wykałaczka nie wypadnie, a nadmiar kleju wokół wciśniętego patyczka bardzo utrudnia późniejsze cyklinowanie.
10. Bardzo dobre są farby akrylowe – dobrze kryją nie wymagają wielokrotnego malowania.
Pozdrawiam
Wojtek
czytając relacje i różne korespondencje Kolegów, często natrafia się na zachęty do założenia własnej relacji i pokazania dokonań, choćby były one nie całkiem na najwyższym poziomie (wszak nie wielu jest mistrzów, a wielu chce się uczyć). Zachęcony, postanowiłem zamieścić fotki z budowy kutra wykonanego z elementów z zestawu. Taki zestaw to dobra rzecz, szczególnie z dobrej firmy, a za taką należy chyba uznać Billing Boats. Wszystkie materiały w dobrym gatunku i nieco nadmiernej ilości (przydają się później), laserowo wycięte oraz dobra, czytelna, obrazkowa instrukcja - to doskonały przyczynek aby się nauczyć dobrego rzemiosła. Z takiego założenia wychodząc, zdecydowałem się właśnie na zestaw. Była to moja pierwsza budowa z drewna metodą poszywania listewkami, z malowaniem Humbrolami i innymi „nowinkami”. Zachęcam do budowy z zestawów.
Poniżej kilka spostrzeżeń:
1. Bardzo ważne jest niedopuszczenie do zwichrowania szkieletu przy klejeniu poszycia. W tym modelu dobrym zabezpieczeniem jest wcześniejsze wmontowanie pokładu.
2. Przekonałem się do - podpowiadanego wielokrotnie - wypełniania części dziobowej i rufowej szkieletu miękkim drewnem w celu uzyskania poprawnego, bez załamań i spłaszczeń, kształtu kadłuba.
3. Szpiki modelarskie, używane do mocowania miękkich listew balsowych, nie sprawdziłyby się chyba przy twardszym drewnie. Gną się i łamią na balsie i sklejce.
4. Sprawdziłem, że czernienie krawędzi desek pokładu mazakiem lepiej robić po uprzednim zabezpieczeniu ich przed nasiąkaniem (np. klejem).
5. Wykonywanie wewnętrznych „drobiazgów”, daje tylko satysfakcję budującemu, bo dla „zwykłego oglądacza” drobiazgi te są niezauważalne.
6. Przy okazji spróbowałem wykonania podłogi z patyczków od mieszania kawy, kołkowanych czernionymi wykałaczkami i malowanych drewnochronem, (lub mieszaniną drewnochronów) dla uzyskania odpowiedniej barwy. Uważam, że efekt jest do przyjęcia.
7. Spróbowałem malowania aerografem – wymaga ćwiczeń, ale się udaje.
8. Najtrudniejsze i wymagające największej precyzji i czasu było wykonanie i pomalowanie wraz z kadłubem pionowych listew ochraniających kadłub przed uszkodzeniami sprzętem połowowym.
9. Przetestowałem kołkowanie pokładu. Do wiercenia otworów dobrze jest mieć szablon, lub chociaż twardą linijkę, o którą można oprzeć wiertło. Każdą wykałaczkę można wykorzystać do czterech otworów, ostrząc ją do kolejnego na szlifierce. Klejenie należy wykonywać z minimalną ilością kleju. Wciśnięta wykałaczka nie wypadnie, a nadmiar kleju wokół wciśniętego patyczka bardzo utrudnia późniejsze cyklinowanie.
10. Bardzo dobre są farby akrylowe – dobrze kryją nie wymagają wielokrotnego malowania.
Pozdrawiam
Wojtek