Dziędobry
Czas płynie a Orkan wcale nie chce. Wlaminowałem pochwy na dławice wałów. Znowu krzywo.
Laminowałem na atrapach z teflonu. Musiałem odczekać swoje, aby wydłubać teflon.
Niestety znów nie było zadowalająco. Teflon to świetny materiał, ale nie w wałkach
o średnicy 2 i 3 milimetry. Takie wałeczki odkształcają się łatwo i w zasadzie tego nie widać. Wymyśliłem, więc inaczej. Najpierw na formie teflonowej (wałek 3mm połączony
z wałkiem 2 mm) wylaminowałem trzy pochwy na wały, znów czekanie.
W tym czasie z mosiądzu wytoczyłem to samo co z teflonu, tyle że dłuższe i nawiercone
głębiej w środku. Gdy epidian związał zdjąłem pochwy z teflonu i nawlokłem na atrapy
z mosiądzu. Podgrzałem wszystko i odczekałem dwa dni aż epinian stwardnieje.
Teraz wtykając w mosiądz druty ustawiłem położenia idealnie. Środkowy wał
patrzy dokładnie w dziób. Zalaminowałem pochwy i teraz ze cztery dni czekania.
Przy tym laminowaniu należało bardzo uważać, aby nie przylaminować
mosiądzu do kadłuba. Mam nadzieję, że się udało.
Całość wygląda tak :
Laminowałem tkaniną 17g/mkw. Jutro poprawię 30 g/mkw i będę czekał.
O tym czy mi się udało opowiem jak mi stwardnieje.
Z ukłonami
Andrzej Korycki