Doctore !!!!!! Ty żyjesz ?

Postaram się dostosować do Twoich współporad

. Dalb już nie wyjmę , bo są na amen doklajstrowane , ale nic nie stoi na przeszkodzie , żeby bawić się kolorkami do woli . Podstawka nie jest gotowa , więc oczywiście , że klej posprzątam itp
Bardzo nam było przykro , że nie przyjechałeś na zlot współmodelarzy do czczewa !
Co do samej wody ; to bardzo proste . Na pleksi położyłem klej dwuskładnikowy epoksydowy z ciastoramy za 19,90 . Na klej położyłem wymiętoloną kolistymi ruchami koszulkę na dokumenty i docisnąłem . Po zastygnięciu kleju otrzymałem taflę wody jak na pierwszym zdjęciu , po czym folię oderwałem . Na to pędzelkiem naniosłem preparat co się zowie Vallejo Stillwater zabarwionego kropelką zielonej i brunatnej farbki akrylowej. Można użyć zamiast tego preparatu jakiegokolwiek zanzajeru typu wikol czy cóś , byle zastygło po jakimś czasie i wypełniło szczelinki między nabrzeżem a 'taflą wody ' . Gdyby nie szczelinki , można spokojnie ten zastygnięty klej pomalować bardzo mocno rozcieńczoną farbką zielonobrunatną i też będzie git . Aha - ważna rzecz - trójkąt na dnie jest pomalowany także na zielono brunatne kolory , po to , żeby przez pleksi było widać 'głębie" . Metoda ta ( podpowiedział mi ją kolega Sebastian z innego forum ) ma potencjał - zrobiłem pierwszy raz i z efektu jestem zadowolony , jest tania jak barszcz i nie trzeba do niej specjalistycznych produktów współmodelarskich.
Na tej wodzie będzie jeszcze pływać kaczka
