RomekS napisał:
Liny kotwiczne mam czarne a na fotce widze ze powinny byc bezowe.
No coz zmienie na bezowe bo tez mam identyczne.
No i wiazanie kotwicy, sam juz nie wiem jakim wezlem.... kotwicznym....
Co do lewo czy prawo to faktycznie wymusza to nic na szpuli. Poprostu w druga strone krecic sie nie da...
Skrecone na ropewalku linki z nici, np. bawelnianych, mozna barwic na odpowiedni odcien np. bejca do drewna, np. w kolorze surowych lin konopnych, zanurzywszy w tej bejcy linke na kilka minut i potem wysuszywszy ja.
Jakosc skreconych na ropewalku linek zalezy od gatunku nici. Purysci zalecaja tylko nici lniane, ale polski len do tego sie nie nadaje - jest za sztywny i gruzelkowaty i linki wychodza nierowne. Dobrej jakosci len jest dzis juz prawie nie do zdobycia - jeszcze tylko trafia sie tu i owdzie dobry len irlandzki (mam na mysli nici lniane).
Swietnie sie skrecaja na ropewalku jedwabne nici chirurgiczne, ale te sa trudno dostepne (chyba ze macie zaprzyjaznionego chirurga :) ), sa dostepne w ograniczonej ilosci grubosci i sa koloru srebrzystoblyszczacego, wiec trzebaby je barwic.
Praktycznie wiec pozostaje bawelna. Nie wiem, co jest dostepne z tych nici na rynku polskim, ale ogolnie sie mowi, ze najlepsza jest bawelna egipska - dlugie wlokna o jednolitej grubosci, bez zadnych gruzelkow. Ja uzywam francuskich nici DMC do szydelkowania - sa dosc dobre.
Na ropewalku skrecamy nici w linki w ten sposob, ze do trzech (czy czterech) nitek skladowych na linke, rozpietych na ropewalku, DODAJEMY ich fabrycznie nadanego skretu (rozni producenci tych nici skrecaja je roznie, albo w kierunku praworecznym, albo leworecznym - trzeba wiec takie nici dokladnie obejrzec pod lupa i zdeterminowac, czy sa one lewo, czy praworeczne i potem je skrecac w TYM SAMYM KIERUNKU.
Otrzymana z nich linka bedzie miala skret w kierunku odwrotnym do kierunku skretu nici skladajacych sie na nia. Stad, nici praworeczne dadza linke leworeczna i odwrotnie.
Z zasady wiec, skrecamy linki z nitek o skrecie odwrotnym do skretu koncowego produktu - linki. Ale, mozna skrecic linke np. o skrecie praworecznym z nitek o takim samym skrecie. Jak to zrobic?
Najpierw, zamontowane na ropewalku nitki ODKRECAMY z ich fabrycznie nadanego skretu - w w/w przykladzie - nitki praworeczne odkrecamy w kierunku przeciwnym ich skretowi az zobaczymy ich pojedyncze wlokna biegnace rownolegle do siebie, po czym kontynuujemy skret w tym samym kierunku, az nitki uzyskaja nowy skret -
przeciwny ich skretowi fabrycznemu. Kontynuujemy skrecanie w tym samym kierunku az otrzymamy linke z poszczegolnych nitek.
Do takiego skrecania w kierunku przeciwnym fabrycznemu skretowi nitek bedziemy potrzebowali nieco ciezsze ciezarki dla ropewalka, aby zapewnic wieksze naprezenie nitek.
Linki takie beda najprawdopodobniej minimalnie gorszej jakosci od linek skreconych z nitek zgodnie z wstepnym kierunkiem skretu (fabrycznego).
Co do samych wantow i ich skretu, to sam fakt, ze akurat na Victorym sa one lewoskretne nie znaczy automatycznie ze na wszystkich innych zaglowcach bylo tak samo. Bywalo bowiem roznie.
Sam widzialem na niektorych, legendarnej jakosci modelach w muzeum w Annapolis, Maryland, wanty prawoskretne :S , podobne wanty prawoskretne sa np. na filmowej HMS "Surprise" w San Diego, tak wiec zalezalo to od samej jednostki i w zadnymn wypadku nie powinno sie tego uogolniac. Niestety, nie mam pojecia jak to powinno byc na "Wodniku".
Jesli chodzi o wiazanie liny do kotwicy, to jest to dobrze pokazane na str. 187 wspomnianego juz wczesniej ZuMondfelda (wydanie angielskie). Ponizej masz fragment tej strony. Kliknij na link:
http://img103.imageshack.us/img103/8996/anchorknots5cl.jpg
Podejrzewam, ze rysunek nr.1 ukazuje sytuacje ktora mogla byc na "Wodniku". Rys.2 - wezel na duzej kotwicy jak jest np. na "Victorym", rys.3 - tzw. fisherman bend - uzywany na galerach i innych mniejszych jednostkach srodziemnomorskich.
No to, dosc juz tego przynudzania... :)