Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Zabrałem sie za wykonanie "ściągacz" i oto efekt.

Wykonałem już cześć kołków miła i przyjemna praca wystarczy włożyć wykałaczkę do wiertarki i pilniczkiem doszlifować i oto efekt końcowy.

Witam!

Kołki wyglądają pięknie tylko mam znowu parę pytań :D
1. Jak zamontowałeś wykałaczkę w wiertarce? :woohoo: :blink:
2. Jakie mają wymiary? :)

Podziwiam i pozdrawiam :)
Paulina

Viluir napisał:

. . . Jak zamontowałeś wykałaczkę w wiertarce? :woohoo: :blink: . . .

Na jednym ze zdjęć widoczne jest, że w uchwycie trójszczękowym, podobnie jak wiertło;)
Nie miałem okazji wcześniej śledzić przebieg miedziowania dna i stąd moje pytanie: dlaczego tak?
Z moich zapisków nt. reguł i zasad stosowanych w szkutnictwie wynikałoby, że w jednostkach wojennych układanie poszczególnych płyt przebiegało pasami, poczynając od kilu i rufy a kończąc na linii wodnej i dziobie okrętu. :huh: Odwrotny przebieg ułożenia płyt (od linii wodnej do kilu sic!) miał miejsce w jednostkach handlowych. Ot "english tradition"!

Witam serdecznie i śpieszę z odpowiedziami wymiary kołkownic to w przekroju 2mm a długość całkowita to 12mm . Co do sposobu miedziowania to jak widać pominąłem gwoździe o tyle sobie uprościłem , a co do kierunku to nie zagłębiałem sie w literaturę , na zdjęciach okrętu nie widać dokładnie jak to wygląda Mój sposób montażu został zaczerpnięty z poniższej fotki

Travis22 napisał:

... a co do kierunku to nie zagłębiałem sie w literaturę , na zdjęciach okrętu nie widać dokładnie jak to wygląda Mój sposób montażu został zaczerpnięty z poniższej fotki...
[/img]

Hmmm... nieuwaznie czytasz wpisy innych. No to sprobujmy jeszcze raz...
http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,23840/catid,524/#msg23840
Owszem, model na ktorym sie wzorowales jest calkiem calkiem... Ale, czy nie lepiej byloby zerknac na oryginal, lub tez na inne dokladne zrodlo, raczej niz polegac na jakims modelu, ktory sam w sobie ma juz pewne uproszczenia i niescislosci?
Dokladny schemat miedziowania kadluba HMS Victory jest w ksiazce Mc Gowana o tej jednostce.

A tu sa moje wypociny. Niestety, model stoi od ponad roku nietkniety (brak czasu i weny).
http://img515.imageshack.us/img515/46/vitek2hn4.jpg

Travis22 napisał:

. . . . Co do sposobu miedziowania to jak widać pominąłem gwoździe o tyle sobie uprościłem , a co do kierunku to nie zagłębiałem sie w literaturę , na zdjęciach okrętu nie widać dokładnie jak to wygląda Mój sposób montażu został zaczerpnięty z poniższej fotki

I bardzo dobrze! Bo z tej "fotki" też wynika, że ułożenie blach (płyt) było wykonane z zachowaniem cytowanej reguły - po dokładnym przyjrzeniu się to widać!.O wiele wyraźniej to widać na powiększeniu fragmentu obrazka.
Ostatecznie jednak, sposób wykonania to Twój wybór.;)

Inną wersję miedziowania kadłuba przy wykorzystaniu gotowej taśmy miedzianej można obejrzeć na tej stronie:
http://translate.google.com/translate?u=http%3A%2F%2Fwww.line-of-battle.de%2Fspecial.php%3Fid%3D31&sl=de&tl=en&hl=en&ie=UTF-8
Dla wygody tłumaczenie po angielsku.:)

No drodzy koledzy wczoraj przekopywałem internet żeby znaleźć jakieś rozsądne zdjęcie żeby raz na zawsze wyjaśnić sprawę ale niestety nie udało mi sie. Dziady przy rekonstrukcji pomalowali wszytko na siwo i nic nie widać. A widać ze błędem było założenie ze jak ktoś wykonuje model takiej klasy jak na zamieszczonej przeze mnie fotce to nie popełnia błędów a jednak. Niestety nie dysponuje książką Mc Gowana tylko Conwaya
Jak by ktoś miał jakąś fote rozwiazujaca problem to prosze o wstawienia i pouczenie:)

Pozdrawiam

Witam kolegów i koleżanki wyjaśniono mi raz na zawsze jak wyglądało miedziowanie, Budrys miałeś 100% racje, mój błąd do naprawy. Z czasem będę musiał położyć nowe płytki miedziane ponieważ nie zabezpieczyłem ich zdanym środkiem i niestety traci swój blask i staje sie matowe.
Model sobie odpoczywał jakiś czas w stoczni a główny konstruktor chodził kolo niego i bacznie się mu przyglądał, i wszystko fajnie tylko te schodki na burtach zaczęły mnie irytować i to do tego stopnia że nadszedł czas wymiany co prawda nie wyglądają jeszcze jak na oryginale ale mnie narazie odpowiada.
Co ważne to jest już 3 podejście do tych przeklętych schodów i mam nadzieje że uda mi sie zakończyć ten etap budowy, no ale to sie jeszcze okaże.
Zamieszczam 2 zdjęcia na jednym jest lewa burta jucz zrobiona, a na drugim lewa burta która własnie wykonuje.