Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco) - Strona 3
Strona 3 z 17

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 21 mar 2010, 09:20
autor: Bartek_W
Cześć Dziewczyny i Chłopaki... i słonie...
Żałuję, że nie mogę poświęcać mojemu modelowi więcej czasu, jednak coś się przy nim systematycznie dzieje. Ambitne weekendowe plany nie były tak owocne, jak zakładałem (ale weekend się przecież jeszcze nie skończył!).
Od wczoraj wszystkie pokłady są już trwale przymocowane do modelu i poolejowane - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak rysunek deskowania pokładu pięknie się uwydatnił (chociaż w miejscach łączeń desek są paskudne "zatłuszczenia", które bardzo wolno się rozchodzą - może się rozejdą z czasem). Wykonałem też górny luk ładunkowy, a w linii stępki wkleiłem pasek forniru, aby uniknąć problemów, o których pisałem wcześniej. Rozpocząłem też rysowanie linii poszycia - nie sądziłem, że jest to tak pracochłonne. Na początku mordowałem się przykładaną linijką, aż w końcu oświeciło mnie i najpierw dzieliłem na różne odcinki paski papieru o długości krawędzi poszczególnych wręg, a później przenosiłem to na kadłub statku. Wyszło trochę topornie, ale jestem zadowolony. Spróbuję dziś jeszcze pchnąć troszkę prace, bo przyszły tydzień zapowiada się na "bezmodelarski". :dry:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam serdecznie
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 21 mar 2010, 15:11
autor: Bartek_W
Witam ponownie
W związku z tym, że nasze relacje są nie tylko po to, żeby chwalić się postępami i zbierać cięgi, postanowiłem podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z wyznaczaniem przebiegu poszycia.
Była to czynność koszmarna, ale było warto - teraz przy pomocy pasków pergaminu mogę sporządzić szablon każdego potrzebnego paska forniru (wstępne próby przeprowadzone).
Na planie, na podstawie którego buduję model, jest bardzo mało wskazówek, co do poszycia. Plan ogólny statku przedstawia jedynie przebieg poszycia od pokładu do linii wodnej, gdyż autor rysunków poszedł na łatwiznę i na pozostałej jego części przedstawił beznadziejnie wyrysowane blachy miedziane (według instrukcji, jedno z dwóch możliwych rozwiązań przy tej jednostce). Ponadto rysunek boczny przedstawia poszycie w górnej części, jako klepki o szer 5 mm (przy mojej skali), które zachowują tą szerokość w całym przebiegu po burcie, bez względu na krzywizny kadłuba. Przekroje poprzeczne zdradzają natomiast, że klepki poszycia na śródokręciu mają szerokość 7 mm, a miejscami 6,5 mm. W związku z tym na wrędze z największym obłem odznaczyłem odcinki 7 mm, przy założeniu, że listewki poszycia będą się zwężać ku rufie i ku dziobowi do 5 mm. Trzymając się ogólnej zasady, każdą z kolejnych wręg podzieliłem na podobną ilość części. I tu okazało się właśnie, że był to największy błąd. Chcąc na siłę zachować założone rozmiary uzyskałem rysunek poszycia, jakiego dotąd nigdzie nie widziałem. Był koślawy, brzydki i zdawał się przeczyć wszystkim przyjętym normom. Dlatego pozostawiłem wyrysowane odcinki jedynie w śródokręciu, a resztę wyznaczyłem za pomocą giętkiej listeweczki, zachowując pierwotne założenia co do rozmiarów klepek. Tą metodą wyrysowałem (czy raczej wysmarowałem - ile razy można ścierać i rysować od początku? - wiele razy...) coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak widać, nie obeszło się bez stealer'a.
A teraz żeby tylko się udało poszyć to tak, jak udało się wyrysować. :S

Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam serdecznie
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 21 mar 2010, 15:33
autor: oksal
Bartek_W napisał:
żeby tylko się udało poszyć to tak, jak udało się wyrysować.


Chyba Bartek, tak jak przewidujesz, będzie trudno, a raczej uzyskasz inne ułożenie, pasujące do tego poszycia kładzionego przez Ciebie na bieżąco. Ja bym się tym nie przejmował, ważne, że poprawnie to zrobisz.

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 06 kwie 2010, 07:43
autor: Bartek_W
oksal napisał:
Chyba Bartek, tak jak przewidujesz, będzie trudno, a raczej uzyskasz inne ułożenie, pasujące do tego poszycia kładzionego przez Ciebie na bieżąco...

Cześć!

Rzeczywiście trudno było wypracować skuteczną metodę tak, aby pozostać przy wyrysowanym założeniu. Ciąg niepowodzeń przy próbach z poszywaniem był tak długi, że wypełnił moje życie całkowitym brakiem nadziei. Odstawiłem go na chwilę na bok i po odrobinie pomyślunku w końcu doczekałem się oświecenia. A było to tak...

Z wielkim zapałem zacząłem przymierzać się do metody, o której pisałem wcześniej (poszycie zgodne z rysunkiem na kadłubie, wykonane z listew biegnących przez całą długość kadłuba). Była to wielka porażka, gdyż sporządzanie szablonów, które miały przebieg zgodny z rysunkiem na kadłubie było dosłownie niemożliwe. Wymagało idealnego przykładania pergaminu do kadłuba, a to nawet z pomocą taśmy klejącej było straszne. Dlatego w porywie rozpaczy zdecydowałem się na poszywanie kadłuba prostymi kawałkami forniru, na tyle wąskimi, aby dały się "doginać". Otrzymałem wówczas coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Z każdą kolejną klepką mój niesmak rósł, a wyrzuty sumienia z popełnionego minimalizmu nie dawały mi spać i przyczyniły się do pięciokrotnego zwiększenia prędkości wypadania włosów na głowie (a jest ich coraz mniej w sposób poważny).
Model poleżał tak dość długo, aż w końcu przestudiowałem ponownie plany i moim oczom ukazał się rysunek dzielenia klepek na nadburciu. Z uwagi na to, że o części podwodnej nie ma tu zbyt wiele, spróbowałem przenieść mniej więcej podział klepek z nadburcia na podwodną część kadłuba. Wyszło coś dosyć nienaturalnego, ale przy zastosowaniu pierwszej metody, skutecznego. I takim oto sposobem przestałem mieć już koszmary, a włosy sprawiają wrażenie bardziej puszystych i miękkich.
Poszywanie, wbrew różnym Waszym zaleceniom, zacząłem od stępki, ponieważ ten sposób pozwala na lepsze odrysowywanie i pasowanie kolejnych klepek. Moją metodę opiszę szczegółowo w kolejnym poście, jak ją nieco udokumentuję. A tymczasem spójrzcie, co wychodzi:

Obrazek

Obrazek

Poszycie, jak widać, dotychczas układa się zgodnie z tym, co wyrysowałem. Jest to bardzo pracochłonne, ale mam zamiar doprowadzić je tak do końca.

Ciąg dalszy jednak nastąpi
Pozdrawiam serdecznie
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 06 kwie 2010, 21:25
autor: Bartek_W
Serwus!
W związku z tym, że miałem dziś urlop, a planowane rzeczy można było odsunąć na niedaleką przyszłość, popracowałem dziś troszkę nad moją Pinką - prac nad poszyciem ciąg dalszy. Jako, że wykonywanie poszycia moją metodą jest dość karkołomne, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią przybliżam ją trochę - może się to komuś przyda (byłoby super).

Aby ukazać skuteczność mojej metody, do zobrazowania jej zastosowania wybrałem wykonanie pary klepek w dziobowej części statku - muszą być one zakrzywione i uwzględniać zwężanie się ku dziobowi. Będą znajdować się w miejscu, które oznaczyłem na poniższym zdjęciu strzałką:

Obrazek

Oczywiście moja metoda jest skuteczna tylko wówczas, gdy na kadłubie mamy uprzednio wyrysowany przebieg poszycia.
Do wykonania pary tych klepek potrzebne są:

Obrazek

1. kawałek forniru
2. kawałek sztywnego kartonu
3. pergamin (taki, jak stosowany w krawiectwie)

Pasek pergaminu należy dokładnie docisnąć do kadłuba statku tak, aby obejmował całą powierzchnię, którą zajmować będzie klepka.

Obrazek

Następnie, ukośnie trzymanym miękkim ołówkiem należy odrysować krawędzie przyklejonych już klepek, dzięki czemu będziemy mieć gotowy i dokładny przebieg krawędzi nowej klepki, która będzie idealnie dopasowana do poprzedniej (czynność ta przypomina dziecięce zabawy z odbijaniem monet na papier za pomocą ołówka). Efekt tego zabiegu obrazuje kolejne zdjęcie:

Obrazek

Dzięki temu, że pergamin jest dość przezroczysty, pozostałe krawędzie klepki odrysowujemy z kadłuba (będzie je można później skorygować i doszlifować). Tak powinien wyglądać gotowy rysunek klepki:

Obrazek

Pergamin należy podkleić sztywnym kartonem, a po wyschnięciu wyciąć i skorygować z przebiegiem poszycia. Jest to idealny moment na dokonanie wszelkich korekt.

Obrazek

WAŻNE jest, aby kartonowy szablon miał wymiary takie, jakie ma mieć w przyszłości klepka, gdyż przy przerysowywaniu szablonu na fornir zyskujemy margines rzędu 0,5 - 0,7 mm, co ma później wielkie znaczenie przy szlifowaniu i licowaniu klepki poszycia. Kolejne zdjęcie obrazuje już rysunek z szablonu na fornirze - jeśli poszycie jest wykonywane symetrycznie i dokładnie, jeden szablon może służyć do wykonania klepki prawej i lewej (tak było w tym przypadku), a także gotową klepkę. Wykonanie pary klepek tego typu zajmuje mi około 30 minut - mam nadzieję, że moje doświadczenia i eksperymenty się komuś przydadzą.

Obrazek

A tutaj obie klepki już na swoim miejscu:

Obrazek

Skuteczność tej metody potwierdza przebieg poszycia zgodny z założonym:

Obrazek

Efekt dotychczasowych prac nad poszyciem:

Obrazek

Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 22 kwie 2010, 21:15
autor: Bartek_W
Witam ponownie Drogich Kolegów

Brak czasu, jaki ostatnio odciska na mnie swoje piętno powoduje, że nie mogę poświęcać mojej Pince tyle czasu, ile chciałbym poświęcać. Kibiców (o ile tacy są) chcę jednak zapewnić, że prace - w miarę możliwości - są nieustannie i konsekwentnie prowadzone.
Opisaną wyżej metodą poszyłem kadłub do momentu, w którym zapowiadałem wcześniej konieczność frezowania burt i wstawienia słupków nadburcia. Jako, że nie zmieniłem dotychczas swoich planów, kolejnym krokiem będzie właśnie to.
A tutaj skromny rzut oka na efekty mozolnego wdrażania opisanej wcześniej metody:

Obrazek

Ciąg dalszy niebawem nastąpi
Pozdrawiam
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 04 maja 2010, 20:27
autor: Bartek_W
Cześć Koledzy

W wolnych chwilach za pomocą szlifierki i kwadratowego pilnika "nafrezowałem" burty mojej łajby, aby w końcu umożliwić sobie zamocowanie słupków nadburcia. Listewki na słupki wykonałem ze sklejonych przeciwlegle dwóch warstw forniru olchowego. Zastosowałem do tego wikol, dzięki czemu otrzymane listeweczki są mocne i elastyczne. Na koniec zabarwiłem je orzechową bejcą, rozcieńczoną wodą w stosunku 1/3, a wszystko to po to, aby uzyskać efekt kolorystyczny modelu podobny do stosowanego prze Pana Igora Zaharenko z Rosji (http://zaharenko.ru/caroline_en.html) - taka koncepcja kolorystyczna bardzo mi się podoba.
Model obecnie wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Kolegów, którzy szczycą się "sokolim okiem" zapewniam, że plamy kleju na poszyciu znikną po szlifowaniu, ale na to kadłub musi jeszcze poczekać.

Jutro spróbuję zamocować słupki nadburcia na swoim miejscu. Do tego celu chcę wykorzystać zestaw tekturowych szablonów, aby słupki zachowały właściwy kąt w stosunku do pokładu. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Ciąg dalszy naturalnie nastąpi
Pozdrawiam
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 05 maja 2010, 15:56
autor: Bartek_W
Serwus...

No i zrobione. Skorzystałem z urlopu i pchnąłem w końcu prace nad Pinką do przodu. Tak prezentuje się ona w pełnej krasie wraz ze słupkami nadburcia:

Obrazek

Kolejnym krokiem będzie zeszlifowanie słupków oraz wykończenie poszycia poniżej linii pokładu {A}.

Obrazek

Słupki są nieco dłuższe niż powinny być, ponieważ po wykończeniu poszycia do linii pokładu chcę puścić po ich końcach listeweczkę, która nada słupkom jednolity przebieg i odpowiednią sztywność całej konstrukcji, a także zniweluje niektóre duże różnice kąta pomiędzy sąsiednimi słupkami {B}. Listeweczka ta zostanie następnie usunięta razem z nadmiarem długości słupków po wykonaniu poszycia burt.

Obrazek

Słupek na ścianie z frontem zejściówki wykonam jako wklejony po zrobieniu kompletnego poszycia burt {C}, gdyż teraz wymagałoby to zbędnego, nadmiernego szlifowania krawędzi ściany i narażałoby model na nieprzewidziane szkody (nie mam do siebie zaufania). Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 05 maja 2010, 17:36
autor: Bartek_W
Serwus jeszcze raz...

Postanowiłem napisać, ponieważ zweryfikowałem nieco swoje zamiary, o których pisałem w poprzednim poście. Po przeszlifowaniu słupków poniżej linii pokładu zacząłem przymierzać się do wykonania poszycia, lecz gdy kilkakrotnie zaczepiłem kilkoma słupkami o spodnie i jakimś cudem nie uległy one złamaniu, zdecydowałem się teraz (niezwłocznie) wzmocnić je listewką.

Obrazek

Teraz model jest bezpieczny, a ja mogę spokojnie kontynuować poszywanie. (dygresja: Na zdjęciu widać ładnie, jak tymczasowe listewki ułożyły wszystkie słupki nadburcia, a wstrętna szpara, o której pisałem wcześniej, gdzieś się zapodziała.)

Wniosek: jeśli planujesz coś wzmocnić i przez to zabezpieczyć, rób to, gdy tylko pojawi się taka możliwość.

Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam bardzo przemądrze
Bartek

O:Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)

: 05 maja 2010, 19:57
autor: Bartek_W
Cześć

W związku z tym, że mam już dziś dość dłubania przy modelu, myślałem trochę o konstrukcji nadburcia w mojej Pince, o czym teraz Wam opowiem. Z planów wynika coś zupełnie odmiennego, ale dla wygody wymyśliłem sobie takie coś:

Obrazek

Z planów wynika, że nad mocnicą pokładową (wciąż wydaje mi się ona dziwna) ma się znajdować po pięć półokrągłych odpływników na każdej burcie. Po zewnętrznej stronie odpływniki zgrywają się z górną krawędzią odbojnicy, dlatego górna listwa odbojnicy musi być spasowana z mocnicą. Zdecydowałem się na takie rozwiązanie również dlatego, że ponad linią pokładu poszycie będzie miało konstrukcję dwuwarstwową z naprzemiennym przebiegiem listewek - po pierwsze, aby je wzmocnić i usztywnić, a po drugie aby zapobiec ewentualnym "prześwitom".
Takie rozwiązanie wydaje mi się dobre...

I tak to teraz zrobię... :whistle:

Pozdrawiam
Bartek