Strona 3 z 8
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 01 mar 2016, 01:07
autor: Voyteque
Z tą gąbką to dobry pomysł - kradnę

ja użyję preparatu do czyszczenia miedzi. A te ślady to nie od brudnych rączek tylko od wilgoci i temperatury, jak mniemam, się robią. Więc mycie nie pomoże.
Jeśli zaś chodzi o taśmę, to idąc za radą uprzejmego pana ze sklepu, gdzie ją kupowałem wybrałem tę konkretną ze zdjęć w mojej relacji z dwóch względów:
- ma klej bezbarwny (nie czarny)
- jest na brzegach fazowana (trudno to dostrzec na zdjęciach) i wygląda estetycznie
Jak jednak patrzę na Twoje zdjęcia to odnoszę wrażenie, że mamy tą samą. Z tą różnicą, że Twoja jest czarna (czego oczywiście na zdjęciach nawet nie widać)
Miłego,
Wojtek
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 10 mar 2016, 23:59
autor: Art-UR
Jedna burta pomiedziowana.
W sumie 3/4 za mną (na teraz zużyłem 1 taśmę 30 m, więc pociąłem ok. 2360 blaszek)
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 11 mar 2016, 17:55
autor: Voyteque
No i rewelacyjnie to wygląda. Artur, ale płyty to masz chyba trochę szersze niż ja prawda?
No i oczywiście pytanie: jak będziesz nitować?
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 11 mar 2016, 21:08
autor: Art-UR
Wojtku, moja taśma ma 4 mm szerokości (choć, podobnie jak u Ciebie, nie cały obwód trzyma ten wymiar)
http://witrazowe.com.pl/pl/p/TASMA-MIED ... 2C0-mm/147Do nitowania sprawiłem sobie radełko. Na szczęście nie wszyscy mistrzowie zegarów przebranżowili się w dobie elektronicznych czasomierzy
"Łeb gwoździa" z igły lekarskiej nawet 0,3 mm wydaje mi się zbyt duży.
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 11 mar 2016, 21:23
autor: Voyteque
Tak, tak, kop leżącego...

Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 28 mar 2016, 23:49
autor: Art-UR
Ależ skąd, Wojtku. Gdybyśmy wszyscy mieli tak samo, byłoby nudnawo
Ukończyłem miedziowanie i gwoździowanie poszycia dna okrętu. Wykonywałem je pierwszy raz, ale nie będę tego doświadczenia źle wspominał.
Następnie "poprzebijałem" gwoźdźmi blachy po ich obwodzie (radełko z kółkiem od zegarka z drobnymi zębami):
W kolejnym kroku "poprzybijałem" gwoździe w dwóch rzędach na każdej blasze za pomocą radła z większym kółkiem z rzadziej rozłożonymi zębami - obydwa radełka pokazałem na poniższej z fotografii łącznie z prowadnicami do nanoszenia punktów - gwoździ):
Teraz prace ponad linią wodną. Do zobaczenia.
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 29 mar 2016, 00:47
autor: Voyteque
I tak to właśnie, mam wrażenie, powinno wyglądać! Winszuję efektu, jest na co popatrzeć! Czym zabezpieczyłeś powierzchnię?
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 29 mar 2016, 07:50
autor: Jarcio
Dobrze, że skusiłeś się na tę "drobną"

waloryzację miedziowanego dna. Wygląda świetnie, a kiedy jeszcze co nieco spatynuje będzie rewelacyjnie. Porównując fotki wykonanego poszycia bez gwoździowania i z wykonaną jego imitacją widać wyraźnie, że warto poświęcić czas na radełkowanie. Według mnie, dzieki temu to miedziane poszycie zyskuje na atrakcyjności.
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 29 mar 2016, 08:42
autor: lkemot
Kosmiczna robota, wielkie brawa.
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
: 29 mar 2016, 09:01
autor: Art-UR
Uff, dobrze, że jest ok.
Racja, warto było podłubać przy miedziowaniu. Lepsze to niż z papieru.
Na razie nie będę zabezpieczał blaszek przed śniedziowaniem. Poczekam do uzyskania matowego brązu i wówczas pomaluję lakierem.