Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)
: 24 lut 2016, 04:52
Jarcio mial racje - p. N. Longridge w swej ksiazce "The Anatomy of Nelson's Ships" pisze, ze plyty miedziane ukladano w okretach angielskiej Navy w ten sposob, ze zaczynano od rufy zdazajac ku dziobowi i od linii wodnej ku kilowi - w ten sposob dolna krawedz plyty lezacej wyzej byla przykryta gorna krawedzia plyty nizszej, oraz przednia krawedz plyty lezacej ku tylowi byla przykryta tylna krawedzia plyty lezacej od tamtej ku przodowi. Domyslam sie, ze chodzilo tu o maksymalne zmniejszenie oporu wody podczas posuwania sie kadluba, bo plyty tak ulozone czynily caly kadlub gladszym gdy posuwal sie w wodzie ku przodowi.
Nie wiedziec czemu, w brytyjskiej "marynarce niewojennej", np. w statkach handlowych, etc. bylo odwrotnie.
Patrz - skan z w/w ksiazki ponizej.
Powinienes wiec zaczynac miedziowac swoj kalub od rufy i na wysokosci linii wodnej, zdazajac ku dziobowi i stopniowo schodzac na dol, ku kilowi.
Oczywista, taka byla regula, od ktorej, jak zawsze, bywaly wyjatki...
W innych flotach mogloby byc jeszcze inaczej. Go figure...
Pan Gerlach jest dla mnie wielkim autorytetem w tych sprawach (szczegolnie, ze powoluje sie na dobre, sprawdzone zrodla historyczne), ale jakos nie moglem sie u niego doczytac konkretnego wzoru miedziowania u Victory, on tylko opisuje ogolnie w Anglii stosowane zasady na przestrzeni lat. Moze czytalem ten tekst zbyt pobieznie...
Podobnie, w innych ksiazkach o Victory (Mc Keya i Mac Gowana) nie ma nic o tym, jak kladziono blachy na pokladzie. Ogolnie, biegly one podobnie jak planki poszycia, tj. od srodokrecia wznosily sie stopniowo ku dziobowi i ku rufie, ale nie biegly identycznie do drewnianych desek, a nieco inaczej (sprawdz schemat miedziowania w ksiazce Mac Gowana).
Na internecie jest sporo zdjec oryginalnego okretu w Portsmouth, gdzie widac, ze blachy na kadlubie kladziono wg. wzoru jak u Longridge'a. Sprawdz w Google, piszac tam "HMS Victory copper sheating" , bez cudzyslowow.
Nie wiedziec czemu, w brytyjskiej "marynarce niewojennej", np. w statkach handlowych, etc. bylo odwrotnie.
Patrz - skan z w/w ksiazki ponizej.
Powinienes wiec zaczynac miedziowac swoj kalub od rufy i na wysokosci linii wodnej, zdazajac ku dziobowi i stopniowo schodzac na dol, ku kilowi.
Oczywista, taka byla regula, od ktorej, jak zawsze, bywaly wyjatki...

W innych flotach mogloby byc jeszcze inaczej. Go figure...
Pan Gerlach jest dla mnie wielkim autorytetem w tych sprawach (szczegolnie, ze powoluje sie na dobre, sprawdzone zrodla historyczne), ale jakos nie moglem sie u niego doczytac konkretnego wzoru miedziowania u Victory, on tylko opisuje ogolnie w Anglii stosowane zasady na przestrzeni lat. Moze czytalem ten tekst zbyt pobieznie...
Podobnie, w innych ksiazkach o Victory (Mc Keya i Mac Gowana) nie ma nic o tym, jak kladziono blachy na pokladzie. Ogolnie, biegly one podobnie jak planki poszycia, tj. od srodokrecia wznosily sie stopniowo ku dziobowi i ku rufie, ale nie biegly identycznie do drewnianych desek, a nieco inaczej (sprawdz schemat miedziowania w ksiazce Mac Gowana).
Na internecie jest sporo zdjec oryginalnego okretu w Portsmouth, gdzie widac, ze blachy na kadlubie kladziono wg. wzoru jak u Longridge'a. Sprawdz w Google, piszac tam "HMS Victory copper sheating" , bez cudzyslowow.