Witam
: 27 kwie 2009, 17:25
Witam serdecznie wszystkich modelarzy szkutników. Mam na imię Marcin, przeżyłem już ćwierć wieku, modelarstwem interesuje się już od prawie dziesięciu lat.
Na początku było to tylko przeglądanie wycinanek z MM i jakichś tam planów modeli które ktoś przyniósł do domu (strasznie mi się podobały rysunki techniczne).
Później poszło to w piec, ale zachował się jeden model ORP orzeł, i naszła mnie wtedy chęć żeby go złożyć.
Wyszedł na ten czas taki sobie, ale mnie się podobał.
I tak mnie dziwnym trafem wciągnął cały ten karton, zacząłem od MM hmm, było kilkanaście modeli, później wojsko, po woju dostałem prace i nie było już zbytnio wiele czasu żeby się tym zająć.:sick:
Jakiś rok temu postanowiłem że wrócę do tego, zacząłem organizować sobie więcej czasu wolnego, gromadziłem powoli materiały, no i do tego założyłem w końcu internet.
A jak internet no to się zaczęło wielkie szukanie, znalazłem nawet wycinanki Shipyardu, ale interesowały mnie głównie strony o poradach modelarskich itp. , żeby się czegoś nowego nauczyć.
W końcu powoli zacząłem budowę modelu HMS Victory, kiedyś też było parę żaglowców ,ale wszystkie modele poszły w świat, a to do rodziny ,a to do kumpli, ba nawet do byłych dziewczyn (bo im się podobały) i tak zostałem bez moich modeli.
Cieszyłem się z tego, że ktoś będzie miał moją pracę na własność do oglądania, z reszta u mnie w pokoiku i tak by się nie pomieściły, były one wszystkie z kartonu, niektóre nawet duże wieszałem pod sufitem.
Znalazłem KOGĘ, śledzę forum i doszedłem do wniosku, że chyba już dorosłem do tego, aby mój obecny model był kartonowo - fornirowy, wiem że to dużo więcej ciężkiej pracy, ale właśnie o to chodzi, im więcej pracy będzie, tym lepiej wyjdzie.
Z tym "wyjdzie" to się okaże w praniu, ale postanowiłem postawić na jakość ,a nie jak do tej pory na ilość, no i zobaczymy co z tego będzie.
No to się przywitałem (niedługo bym książkę napisał na przywitanie ), ale jakoś tak mnie wciągnęła chęć podzielenia się z wami tym, jak to się u mnie zaczęło, że nie mogłem się powstrzymać .
A skoro była okazja, no to piszę.:laugh:
Jeszcze raz gorąco witam.
Na początku było to tylko przeglądanie wycinanek z MM i jakichś tam planów modeli które ktoś przyniósł do domu (strasznie mi się podobały rysunki techniczne).
Później poszło to w piec, ale zachował się jeden model ORP orzeł, i naszła mnie wtedy chęć żeby go złożyć.
Wyszedł na ten czas taki sobie, ale mnie się podobał.
I tak mnie dziwnym trafem wciągnął cały ten karton, zacząłem od MM hmm, było kilkanaście modeli, później wojsko, po woju dostałem prace i nie było już zbytnio wiele czasu żeby się tym zająć.:sick:
Jakiś rok temu postanowiłem że wrócę do tego, zacząłem organizować sobie więcej czasu wolnego, gromadziłem powoli materiały, no i do tego założyłem w końcu internet.
A jak internet no to się zaczęło wielkie szukanie, znalazłem nawet wycinanki Shipyardu, ale interesowały mnie głównie strony o poradach modelarskich itp. , żeby się czegoś nowego nauczyć.
W końcu powoli zacząłem budowę modelu HMS Victory, kiedyś też było parę żaglowców ,ale wszystkie modele poszły w świat, a to do rodziny ,a to do kumpli, ba nawet do byłych dziewczyn (bo im się podobały) i tak zostałem bez moich modeli.
Cieszyłem się z tego, że ktoś będzie miał moją pracę na własność do oglądania, z reszta u mnie w pokoiku i tak by się nie pomieściły, były one wszystkie z kartonu, niektóre nawet duże wieszałem pod sufitem.
Znalazłem KOGĘ, śledzę forum i doszedłem do wniosku, że chyba już dorosłem do tego, aby mój obecny model był kartonowo - fornirowy, wiem że to dużo więcej ciężkiej pracy, ale właśnie o to chodzi, im więcej pracy będzie, tym lepiej wyjdzie.
Z tym "wyjdzie" to się okaże w praniu, ale postanowiłem postawić na jakość ,a nie jak do tej pory na ilość, no i zobaczymy co z tego będzie.
No to się przywitałem (niedługo bym książkę napisał na przywitanie ), ale jakoś tak mnie wciągnęła chęć podzielenia się z wami tym, jak to się u mnie zaczęło, że nie mogłem się powstrzymać .
A skoro była okazja, no to piszę.:laugh:
Jeszcze raz gorąco witam.