Kaper pisze:...Linę chciałbym sam skręcać ale nigdy nie widziałem jak ma ona wyglądać

dlatego najpierw zakupie kilka lin by mieć pogląd jak to powinno wyglądać i jakiej grubości a potem spróbuję sam skręcać.
Trudno mi uwierzyc, ze Ty nigdy w zyciu nie widziales jakiejs liny czy linki! Pojdz do marketu budowlanego i udaj sie tam, gdzie sprzedaja rozne liny czy linki i uwaznie sie takim przypatrz. Moze nawet zrob im pare zdjec swoja komorka.
Liny okretowe tak wlasnie wygladaja. Swieze, nowe sa koloru jasno szarego, starsze ciemnieja. Te do olinowania stalego sa poczerniane smola, by byly bardziej odporne na gnicie i swiatlo sloneczne (bo je wymieniano znacznie rzadziej).
Kazda lina sklada sie z szeregu cienszych nici a potem linek skreconych razem. Liny szkutnicze skladaly sie z trzech, rzadziej czterech cienszych linek skreconych razem na maszynie zwanej ropewalk (bo pracownicy takiego warsztatu musieli bezustannie chodzic wzdluz rozciagnietych linek skladowych i nadzorowac proces skrecania, a te linki byly rozpiete w dlugachnym budynku, o czesto ponad 100 metrowej dlugosci! Stad nazwa
rope (lina) i
walk (spacer).
Kazda lina czy ciensza linka (takze i nici krawieckie, gdy sie im przyjrzysz z bliska) maja swoj pewny fabryczny skret - sa albo leworeczne albo praworeczne. Jak rozpoznac czy dana linka jest skrecona np. praworecznie? Uchwyc reka taka linke jednym jej koncem tak by drugi jej koniec zwisal ku dolowi i sprawdz, czy sploty ida ku gorze i w kierunku prawym - wtedy ta linka ma skret praworeczny (tzw. Z laid). Jesli sploty ida ku gorze ale w lewo - to jest linka leworeczna (S laid). Wiekszosc lin na zaglowcach jest typu Z laid, ale sa i takie S laid.
Jesli kazda linka czy nic ktora wchodzi w sklad grubszej nici/liny, jest np. leworeczna, to grubsza lina powstala z takich cienszych linek skladowych musi byc skrecona w odwrotymi kierunku, czyli bedzie lina praworeczna, itd. Czyli gdy na swym ropewalku zamontujesz np. trzy nici wszystkie o takim samym skrecie, np. leworeczne i skrecasz z nich jedna grubsza linke, to musisz jeszcze dodawac fabrycznego skretu linkom skladowym (skrecac je ciasniej) tak by grubsza linka z nich powstala powinna byc linka praworeczna. I odwrotnie.
Mozna na sile skrecac grubsza linke z trzech linek skladowych o tym samym kierunku skrecania, ale najpierw na ropewalku trzeba maksymalnie odkrecic wszystkie linki skladowe z ich skretu fabrycznego i zmusic je niejako do odwrotnego skretu by dalej z nich skrecic grubsza linke. Takie fabrycznie skrecone linki (czy w naszym przypadku nici) robia to niechetnie i koncowa grubsza linka powstala z nich zazwyczaj nie jest juz takiej jakosci a poza tym, jest odrobinke grubsza od linki, ktora skrecalo sie zgodnie z zasadami skrecania lin (patrz wyzej). Ale, jak mowie, jest to mozliwe.
Co do rodzaju nici na linki do modeli domowego wyrobu, to najlepsze sa nici bawelniane o roznych grubosciach, uzywane do szydelkowania, u mnie dostepne z francuskiej firmy DMC, niemieckiej Anchor albo egipska bawelna o roznych nazwach fabrycznych. Do olinowania stalego kup nici czarne, a do ruchomego kup kolor ECRU.
Fantastyczne sa nici jedwabne - skrecaja sie najlepiej i jesli uda Ci sie dostac takie w roznych grubosciach i kolorach, to mozesz nazywac sie szczesciarzem! Ja mam tylko maly zapas jedwabnych nici chirurgicznych od zaprzyjaznionego chirurga, o tej samej grubosci i kolorze - jasno perlistym (nici, nie chirurg!). Na linki do modeli nie nadaja sie za bardzo ze wzgledu wlasnie na te limity.
Do modeli o jakosci muzealnej wymagane jest olinowanie z lnu. Problem ze lnem jest taki, ze musi to byc len najwyzszej jakosci - ten polski z Cepelii jest gruzelkowaty i skreca sie brzydko, nierownomiernie i jest bardzo wlochaty.
Kiedys, przed era wlokien syntetycznych, dostepny byl fantastyczny len irlandzki czy belgijski, ale po pojawieniu sie polyestru, zostal przez ten drugi wyparty z rynku i dzis jest juz prawie jak ten przyslowiowy bialy kruk.
Mnie ostatnio udalo sie zdobyc duza szpule bialego lnu irlandzkiego z firmy Barbour, podobno jeszcze z zaopatrzenia z lat 50tych, zalegajacego polki pewnego sklepu w Londynie. Pierwsza proba skrecania z niego linek wypadla nader pomyslnie - linki sa sliczne, tyle tylko ze odrobinke sztywniejsze od analogicznych z bawelny. Proby skrecania linek w odwrotnym kierunku juz nie wypadly tak pomyslnie - skrety sa ciut nierowne i tu i tam przeskakuja nitki.
Nie probuj skrecac z polyestru - mimo ze skreca sie ladnie, to jednak tak powstale linki potem sprezynuja, jakby byly z gumy. Sam kiedys dalem takie olinowanie w jednym z mych modeli - wlasnie z nici polyestrowych - dzis mam z tego modelu barometr - linki sie rozciagaja gdy powietrze jest wilgotne i kurcza gdy jest suche. Dzieje sie to zazwyczaj w przeddzien zmian atmosferycznych.
Cholera, moze to i dobrze, ze procz modelu mam jednoczesnie i barometr i moge przepowiadac pogode, he he!
A co do samego procesu skrecania linek na mini ropewalku, nie bede sie tu znow powtarzal - jak mowilem, przejrzyj sobie archiwalne wpisy kolegow na tym forum i sprobuj cos samemu skrecic. Skrecanie linek samemu jest jak jedzenie slonecznika - wciaga, bo gdy raz zaczniesz, nie mozesz przestac!
