Strona 1 z 3
Moja dżonka
: 30 cze 2006, 10:38
autor: mirek
Pierwszy raz w życiu rozpocząłem budowe modeliku z takich materiałów i powiem szczerze nawet całkiem fajnie to wychodzi .
Narazie jest szkielet do oszlifowania .
W miarę postępu prac bedę pokazywał zdjęcia .
Pomysl z tą dzonką uwazam za kapitalny i dzięki ci Sławku :) :) Budowa takiego modeliku to naprawdę jakaś odskocznia od innych prac , czasem trzeba się troszkę pobawic :woohoo: :woohoo:
Odp:Moja dżonka
: 30 cze 2006, 11:11
autor: RomekS
Super :woohoo: :woohoo:
i czekam na dalsze instrukcje od Slawka
uwaznie sledzac Twoja Mirku relacje.
Odstawilem (na razie SM) :( - za goraco ;)
Odp:Moja dżonka
: 30 cze 2006, 22:58
autor: Slawek Kromer
witam:) :) :)
kiedyś ten pierwszy raz musi nastąpić fajnie że Ci się spodobał Brawo będe pilnie śledził postępy
pozdrawiam sławek
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 17:59
autor: mirek
No i zabawy ciąg dalszy . Po zrobieniu szkieletu przyszedł czas na pokład . Pokład postanowiłem wykonać tytułem prób jedna z wielu technik a mianowicie pomiędzy listwy fornirowe wklejam nici bawełniane
Caly pokład wykonuję z forniru osikowego ( odmiana topoli ) bardzo podoba mi sie jego bardzo jany kolor
Teraz nie pozostaje nic tylko wyszlifowac pokladzik i dalej do roboty ;) ;)
Caly model bedę wykonywal inna technika niż poleca Slawek . Poszycie bedzie z obłogu Czeresniowego o gr. 1,2 mm i klejone besposrednio na szkielecie
Do klejenia uzywam kleju CA Bond
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 18:13
autor: jerry_bee
mnie tylko ciekawi czy chińczycy rzeczywiscie układali deski na pokładzie tak jak anglicy ;)
Mirku, masz jakieś info na ten temat?
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 18:47
autor: mirek
Technika budowy Azjatyckich jednostek plywajacych była zupelnie inna niż Europejska . Nie dysponuję zbyt wieloma materiałami ale zawsze cos sie zajdzie ;) ;)
A oto przykład jak jest robiony pokład na dżonce Chinskiej
Zwróc szczególnie uwagę na sposob mocowania desek pokładu do wręg .
Identycznie jest w tej dzonce przybijane poszycie calego poszycia kadluba
Budujac nasza dzonkę nie traktujemy tego jako wierna kopię dżonki . Plan budowy jak juz pisał Sławek oparlismy na publikacji w Modelarzu z lat 50
To ma by zabawa we wspolne rodzinne modelowanie Tak jak ja z synem .
Zwróccie uwage na publikacje Banderasa , tam jego córka pod nieobecnośc starego ;) ;) wzięla sprawy we własne rece :woohoo: :woohoo: :woohoo:
I teraz Banderas nie ma inne wyjscia jak tyko pomagac córce :woohoo: :woohoo: i o to mam chodzilo aby zachęcic młodych adeptow tej sztuki do dzialania z rodzicami czy dziadkami ;) ;)
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 21:48
autor: Slawek Kromer
witam :) :) :)
Mirku masz racje to jest zabawa trzymaj tak dalej
sławek
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 22:05
autor: Ar2r
Czy po oszlifowaniu pokładu nie będzie problemów z "oszlifowanymi" nićmi?
Odp:Moja dżonka
: 05 lip 2006, 22:32
autor: mirek
Ar2r napisał:
Czy po oszlifowaniu pokładu nie będzie problemów z "oszlifowanymi" nićmi?
Metode tą zastosowałem po raz pierwszy przy budowie Heleny z Rewy
Nici wklejam jak cały poklad wklejam na klej Ca , klej ten bardzo mocno wsiąka w nic bawełnianą przez co bardzo mocno ja usztywnia . Wloski jakie powstaja pieknie sie zeszlifowywują
Po wyszlifowaniu pokladu pokaże zdjecia .
Jak juz pisałem jest to jedna z metod jaka stosuje przy wykonaniu pokładu.
Wszystkie znane mi i wyprobowane metody zbiore w calosc i opublikuje w poradniku
Odp:Moja dżonka
: 12 lip 2006, 12:28
autor: mirek
Nie wiem , czy to te upały czy co innego podkusilo mnie na eksperymenty z pokryciem dżonki :( :(
Tak jak pisałem wcześniej postanowilem pokryc kadłub obłogiem z czereśni :evil: :evil: :evil:
Rufa i dno poszlo jak cię mogę
Ale dalej to już myślałem , że mnie poniesie albo co gorszego :whistle: :whistle:
Jakloś jednak udalo się dobrnąc do końca
Materiały jakie sobie wybrałem niestety nie spełnily moich oczekiwań , nie wyglada to zbyt dobrze , ale na błędach czlowiek się uczy .
Po ciężkich wzmaganiach pozostalo tylko dopieścic kadłub i dalej z zabawą jedziemy ;)
Syn bacznie mnie obserwuje i stwierdzil jednoznacznie :
Ja tam robię tak jak Sławek z Romkiem
No i ma rację a mnie nie pozostaje nic innego tylko ciągnąc dalej ale juz bez żadnych eksperymentow ;) ;)