Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie • Dżonka i co dalej?
Strona 1 z 2

Dżonka i co dalej?

: 20 cze 2008, 20:10
autor: Mietek
Początkujący modelarz ma dylemat - jaki model budować? Często decyduje się na model trudny do wykonania i zniechęca się po pierwszych trudnościach. Projekt Dżonki jest w/g mnie wspaniałym początkiem przygody z modelarstwem. Model nie powinien sprawić większych problemów nawet mało zaawansowanym modelarzom a wkład pracy widoczny jest po niedługim czasie co też jest zachętą do dalszych prac. Dżonka i co dalej? Ja proponuję dwa modele z Floty Kolumba. Nina i Pinta nie powinny sprawić większych kłopotów. Mogę zaoferować plany w wersji "mini" a więc uproszczonej. Możecie je pobrać z linków:

http://andzo.m.w.interia.pl/str7/mininina.zip
http://andzo.m.w.interia.pl/str7/minipinta.zip
http://andzo.m.w.interia.pl/str7/minismaria.zip

ale jeżeli ktoś chce wykonać normalny model zapraszam na stronę z planami całej floty Kolumba:

http://andzo.m.w.interia.pl/str7.html

Życzę trafnego wyboru i udanych konstrukcji.

A Pinta wygląda ładnie.
Obrazek

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 00:02
autor: jaxa
Dżonka to "wiejska łajba" - warto zaczynać, bo intuicyjna jest, ale triada Kolumba, to już inna rzecz...
Proponuje po dżonce brać się za inne płaskodenne, a potem dopiero...
Wiecie jak jest - podstawą są proste rzeczy
a zamiast linków lepiej pokazywć własne galerie ;) są nie zależne (istnieją mimo wywalenia)

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 00:33
autor: Emilius
Mietku, linki rosyjski i argentyński nie działają u mnie, zgłasza - brak takiej strony na serwerze.
Co do Ninii, tak, uważam , że jest to na tyle prosty model, jak i konstrukcja, że może dać dużo satysfakcji przy budowie i zaznajomić z kolejnymi etapami wiedzy szkutniczej, sposobami wykonywania prac.
Dość ładna jest wersja z włoskiej strony, ale tylko ładna, bo kłania się tu urealnienie technicznych rozwiązań. Warto poszperać przy tym w historii. Gdzieś jeszcze powinny być schowane moje rysunki Ninii "redonda" po przeróbce na wyspach kanaryjskich w trakcie pierwszej wyprawy Kolumba.

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 00:51
autor: jaxa
to co mówi Emil - zapisywać, a nie odwoływać się do linków, bo one czasem (już) nie działają :(
(lepiej piracko...)

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 00:53
autor: bartes123
@ Emilius - co to znaczy że gdzieś są Twoje rysunki? Gdzieś dostępnie tu na forum?

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 01:02
autor: jaxa
może udostępnić małą galerię, gdzie będzie można wklejać fotki i plany?

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 09:40
autor: mirek
Myślę, że post Mietka sprowokuje kolegów do głębszej dyskusji w tym temacie.
Pozwolę sobie właśnie taką dyskusje rozpocząć.
Na kodze prowadzone były dwa projekty :
1. Model Karl und Maria
2. Model Dżonki
Dwa bardzo różne modele tzn. jeden bardzo prosty a drugi już znacznie trudniejszy i wydaje mi się, że pomiędzy tymi modelami powstała luka którą należało by wypełnić następnym modelem który będziemy robić w „naszej kogowej modelarni”
Powinien być to model pośredni ( technologicznie ) pomiędzy Dżonką a K&M .
W czasie wielu moich spotkań z kolegami z kogi właśnie ten problem jest poruszany za każdym razem.
Pomysł Mietka aby były to modele z floty Kolumba jest moim zdaniem godny uwagi a to z bardzo prostej przyczyny , plany Niny są dostępne na naszym rynku , były publikowane w Modelarstwie Okrętowym Nr. 14 (1/2008) oraz w wydawnictwie dobrze znanym przez wielu kolegów tzn. Shipyard Nr.20
Zbliżają się wakacje a właściwie już się rozpoczęły i w trakcie wakacji mamy zjazd Kogi być może właśnie w czasie naszego zjazdu wykluje się jakiś pomysł na nowy wspólny projekt.
Ja na dzień dzisiejszy nie mam pomysłu jak powinien taki projekt wyglądać , ale uważam , ze powinien być prowadzony inaczej niż dwa poprzednie projekty ,
Jak ? No tu niech się wypowiedzą koledzy których zachęcam do dyskusji na naszym forum

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 10:04
autor: Budrys
Emilius napisał:
Mietku, linki rosyjski i argentyński nie działają u mnie, zgłasza - brak takiej strony na serwerze.
Co do Ninii, tak, uważam , że jest to na tyle prosty model, jak i konstrukcja, że może dać dużo satysfakcji przy budowie i zaznajomić z kolejnymi etapami wiedzy szkutniczej, sposobami wykonywania prac.
Dość ładna jest wersja z włoskiej strony, ale tylko ładna, bo kłania się tu urealnienie technicznych rozwiązań. Warto poszperać przy tym w historii. Gdzieś jeszcze powinny być schowane moje rysunki Ninii "redonda" po przeróbce na wyspach kanaryjskich w trakcie pierwszej wyprawy Kolumba.

Linki z postu Mietka u mnie działają ;) Na temat samych planików nie wypowiadam się, wyglądają na przystępne i nie powinny działać zniechęcająco. Co do Niny to też uważam, że jest to dobry wybór na początek "zabawy" w szkutnictwo. :)

Mirek napisał:
Ja na dzień dzisiejszy nie mam pomysłu jak powinien taki projekt wyglądać , ale uważam , ze powinien być prowadzony inaczej niż dwa poprzednie projekty ,.

Na początek dyskusji: Poprzednie pokazały, że pomysł ze wszech miar dobry. Na pewno, ze zrozumiałych względów, metodą step by step i wg jednolitej dokumentacji. Co do zabezpieczenia materiałowego to raczej alternatywnie - zestaw / własne, całkowicie lub częściowo.;)

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 16:19
autor: mirek
Budrys napisał:
Co do zabezpieczenia materiałowego to raczej alternatywnie - zestaw / własne, całkowicie lub częściowo.;)


Wojtek czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl bo jakoś nie bardzo mogę zrozumieć o co ci chodzi :(

O:Dżonka i co dalej?

: 21 cze 2008, 17:24
autor: Budrys
mirek napisał:
Budrys napisał:
Co do zabezpieczenia materiałowego to raczej alternatywnie - zestaw / własne, całkowicie lub częściowo.;)

Wojtek czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl bo jakoś nie bardzo mogę zrozumieć o co ci chodzi :(


Całość czy tylko cytowany fragment?:huh: Prościej będzie po kawałku.
Założeniem tego typu przedsięwzięcia jest, w jakimś sensie, szerszy (lub określony) udział uczestników forum a co za tym idzie zainteresowanie przedmiotem projektu oraz możliwością korzystania z przygotowanych materiałów (planów, instrukcji) a także - co często ma niebagatelne znaczenie - śledzenie sposobów wykonywania poszczególnych operacji, rozwiązywania problemów i wyjaśniania wątpliwości. Jeśli nie to wg mnie cały projekt traci sens. Przyglądałem się tego typu projektom na forum "błękitnym" MSW - po pewnym czasie różnice w postępie prac są widoczne.
W kwestii zabezpieczenia materiałowego (cytat jw.) Przy oczekiwaniu szerszego udziału mogą wystąpić problemy (kłopoty) w sferze zgromadzenia niektórych materiałów czy też posiadania określonych narzędzi (szczególnie mechanicznych czy droższych). Pojawienie się możliwości uzupełnienia zaopatrzenia na drodze kupna (np. sklepik Kogi) rozwiązywałoby trudności wykonawcze we własnym zakresie. (Oczywiście nie dotyczy to głównego przedmiotu projektu!). :evil:
Kwestia planów jest - jak myślę - całkiem jasna po doświadczeniach z projektem KuM. Wszystko zagrało idealnie.
Ot i to by było na tyle Mirku. Potraktuj to jako głos w dyskusji (demokratycznej).