Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Witam wszystkich,
Niedawno dołączyłem do Waszego grona, jednak wcześniej długo śledziłem co dzieje się na forum i tak jakoś tknęło mnie to do tego by powrócić do swojej pasji z wcześniejszych lat.

W czasach szkolnych wiele swojego czasu spędziłem na modelowaniu żaglowców. W głównej mierze były to modele kartonowe "Szkutnika" - Karaka, Szebeka, "Mały Modelarz" - Piotr z Gdańska... Trochę plastiku - dużo by wymieniać...


Od dawna w głowie siedzi mi Bounty, więc rozpocząłem budowę kartonowego modelu Bountu SHIPYARD-u... po ukończeniu kadłuba stwierdziłem że to już nie to i że najwyższy czas spróbować swoich sił z drewnem i fornirem.

Wolnego czasu mam niewiele stąd budowa do błyskawicznych należeń nie będzie.

Prace nad Bounty rozpocząłem od zeskanowania, przeskalowania i wydrukowania potrzebnych arkuszy.

Arkusze nakleiłem na płytę paździerzową o standardowej grubości, co w miarę zgodziło się z zalecaną w "wycinance" grubością szkieletu - około 4mm.


W imadło w warsztacie teścia zamocowałem wyrzynarkę z drobnym zębem brzeszczotem ku górze i w 2-3 godziny wyciąłem wszystkie elementy.

Każdy element dodatkowo oszlifowałem żeby usunąć nierówności i niedokładności przy wycinaniu...

Poskładałem na sucho - pasowało - rozłożyłem i przystąpiłem do sklejania...

Po sklejeniu szkieletu:


Kolejną czynnością było pozdzieranie fragmentów papieru tak by można było powklejać fragmenty sosnowych listewek pomiędzy wręgi by utworzyć "pierwsze poszycie"

Przy wklejaniu listewek przez cały czas trzeba kontrolować żeby nie zwichrować szkieletu, po moich doświadczeniach przy kolejnym modelu pomyślę o usztywnieniu konstrukcji, przymocowanie do czegoś żeby nie mieć z tym problemu.
Wklejanie pierwszego poszycia pod listewki:

Pierwszy szlif bez szpachlowania...
Wiórki i drobiny drewna wymieszałem z lakierem (twardym) i zrobiłem naturalną szpachlę z drewna (tak jak robią parkieciarze)...


Metoda do pozatykania dużych niedoróbek... średnio się szlifuje, a może kiepski lakier... tak czy owak po kilku takich zabiegach trochę nabrał kształtów.

No i zrobiłem rufę... dokleiłem dodatkowe wsporniki po zewnątrz kadłuba żeby się to jakoś trzymało

Nie byłbym sobą gdybym nie wymyślił czegoś dziwnego...
Wewnątrz szkieletu zrobiłem sobie mini instalację - bateryjka, kabelki, kostka, włącznik i diody... chcę by można było zapalić wewnątrz rufy i na latarniach światła...
Trochę gryzie się to z przeznaczeniem (sadzonki drzewek chlebowych...) ale stwierdziłem że jak nie zrobię teraz to tej szansy już nie będę miał... niech będzie.



Sory za jakość zdjęć - głucha noc i komórka...

Kolejne szpachlowania i szlifowania... tym razem szpachlówką samochodową



Powierzchnię pod przyklejenie listewek pokładu zrobiłem z dwóch kawałków obłogu 1,5mm, powycinałem otwory, dopasowałem i przykleiłem.


i z diodami...


na burtach mam pod poszyciem zwinięte kabelki do wyprowadzenia w boki...

Nadchodzi czas na wycinanie listewek i zbudowanie odpowiednich przyrządów...

Pytania do Kolegów...
Jakie długości i szerokości desek były wykorzystywane do budowy żaglowców z tamtych terenów i tamtego okresu.
wg wycinanki szerokość około 20cm, długość około 7m???
Jakie było układanie desek (mijankowe co ile rzędów co jaką długość???)

I jeszcze jedno - wg planów ANATOMY OF THE SHIP na rysunkach widać na pokładzie plankę królewską (tą szeroką przez środek)? jeśli tak - jakiej szerokości?.

Te kabelki nie lepiej było wypuścić w stępce, tak aby były całkowicie niewidoczne po postawieniu modelu na podstawce?

JHJT pisze:i jeszcze jedno - wg planów ANATOMY OF THE SHIP na rysunkach widać na pokładzie plankę królewską (tą szeroką przez środek)? jeśli tak - jakiej szerokości?.

Wystarczy przeliczyć do odpowiedniej skali i będziesz miał wszelkie dane

Witam,
Dzięki za uwagę stojgniew, Mogłem w sumie prowadzić tędy lub tędy. Kabelki postaram się ukryć - będą niewidoczne - będę wyklejał wnętrze ciemnym fornirem. A te dwa na rufie, które wystają są przewidziane do poprowadzenia po pawęży ponad pokład i tam w podwójnej pawęży będą przylutowane do stojaka latarni. Mam to w miarę przemyślane.

Co do pokładu i planki królewskiej - proszę o informację gdzie jest to bardziej podobne do oryginału w Shipyardzie czy a Anatomy

W shipyardzie deskowanie pokładu wygląda tak:

Jak widać zmiana układu jest co 2-gi rząd... i nie ma planki królewskiej.

W Anatomy... na rysunku aksonometrycznym jest planka królewska i układ deskowania zupełnie inny.


W rzucie pokładu natomiast układ jest powtarzalny co 5 rzędów i planka królewska nie występuje.

Ten układ z Anatomy (rzut) wydaje mi się najbardziej prawdopodobny - co myślicie?

Dla każdego z nas bardziej miarodajnym źródłem będzie zawsze Anatomy…..
Układ desek pokładu pokazany w wydawnictwie Shipyard jest nie prawidłowy .
Zajrzyj do Mondfelda tam jest pięknie pokazany układ desek

Dzięki Mirek