Witam.
Jedno z pierwszych cięższych narzędzi w warsztacie
Stałem się szczęśliwym posiadaczem owej szlifierki, pierwsze wrażenie są mieszane;
Wkłady są na taśmę klejącą, podobnego rozwiązania nie ma w tarczach szlifierskich w sputniku i brico marche, ale takie same ma proxxon, gdzie tu logika? Czy to trwałe? Nie wiem ale z czasem stosowania owego narzędzia na pewno o tym wspomnę, jeśli będzie trzeba to zmienie taśmę na rzepy, póki to się nie stanie, po wyczerpaniu łaskawego podarunku od marketu w postaci kilku tarcz, zakupie tarcze proxxona.
Jak widać trochę na niej poszlifowałem.
Na plusa zasługują:
Na prawdę niskie obroty na niskich obrotach, co pomaga w precyzyjnej obróbce wszystkiego co można szlifować.
Cicha praca, nawet na najwyższych, pomijając drgania które są skutkiem nie danie izolacji pod szlifierkę.
Płynna regulacja obrotów,
długi kabel,
ładny design,
satysfakcjonujący włącznik,
po podłączeniu odkurzacza na prawdę odsysa pył,
Na minusa:
Niskie obroty, jak na maksymalną skalę
Tylko jedna śruba mocująca stół do obudowy.
Plastikowe nośniki stołu. co nie jest wadą przy modelarstwie, ale przy cięższych pracach?
Pozdrawiam.