Strona 19 z 31
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 13 lis 2011, 13:38
autor: RomekS
Sposób wykonania nagli.
Znowu bez zbytniego "dopieszczania" bo 80 % zakryją buchty.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 13 lis 2011, 19:06
autor: RomekS
Sposób wykonania bucht.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 13 lis 2011, 20:34
autor: RomekS
Przed montażem na pokładzie "opaliłem włoski"
Włosków już nie ma... bucht też.

Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 14 lis 2011, 21:07
autor: RomekS
Wczoraj był 13-ty, przesądny nie jestem, ale buchty spłonęły.
Dzisiaj pompy zęzowe i ławy nagli zamontowałem na pokładzie.
Wkleiłem też fokmaszt i wyciąłem otwory na dziobie
pod przewiąz bukszprytu (gammoning).
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 15 lis 2011, 19:17
autor: RomekS
Prace drobne...
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 16 lis 2011, 19:05
autor: RomekS
Prace drobne c.d.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 17 lis 2011, 18:22
autor: RomekS
Barwienie linek
Ukręciłem 6 szt 1m linek beżowych, bo te mają fajny splot.
Bejca "dąb ciemny" idealnie barwi linki na
potrzebny kolor. Linki będą wykorzystane na wanty
fokmasztu i bezan masztu. Grot już ma wanty podczepione.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 17 lis 2011, 19:29
autor: RomekS
"Przydaśki" warsztatowe.Dozwolone od lat 18-tu.!!!!!!! Proszę potraktować żartobliwie, aczkolwiek przydaśki są jak najbardziej prawdziwe i oryginalne.
Są zawsze na wierzchu, czy warsztat otwarty czy zamknięty.
Inaczej nie mógłbym ich znaleźć....

Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 17 lis 2011, 19:37
autor: Skalpel
RomekS pisze:Sposób wykonania bucht.
Buchty oblozone na kolkownicach z reguly nie sa z reguly obwiazane dookola. Poza tym bardzo lubie ogladac twoja relacje

Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 17 lis 2011, 19:48
autor: RomekS
Cyt.(Wikipedia)"Nagiel, Kołek (ang. belaying pin) - drewniany lub metalowy, odpowiednio ukształtowany kołek pionowo, do połowy jego długości włożony w otwór nagielbanku (kołkownicy). Służy do obkładania (mocowania) lin. Spełnia podobną rolę jak knaga, z tym że znacznie łatwiej na nim pracować, gdy jak to bywa na żaglowcach jedną linę wybiera wiele osób. Kiedyś liny produkowane były z włókien naturalnych (np. sizal, konopie, juta, bawełna) znacznie zatem zmieniały długość zależnie od zmian wilgotności. Przez to pracująca pod dużym obciążeniem zaknagowana lina mogła zacisnąć się tak, że jedynym sposobem, aby ją zwolnić było przecięcie liny. Aby tego uniknąć na naglach nie stosowano węzła knagowego, a jedynie wielokrotnie linę obwijano "w ósemkę" naprzemiennie wokół górnej i dolnej części nagla. Wolną cześć liny swobodnie (bez związywania) buchtowano na górnej części nagla. Obecnie, gdy liny żeglarskie produkowane są nieomal wyłącznie z włókien syntetycznych praktycznie nie ma ryzyka zaciśnięcia się jej na naglu. Na wielu żaglowcach dopuszcza się, a nawet zaleca parokrotne "ósemkowe" obwinięcie liny wokół nagla, a na koniec (zwłaszcza dla cieńszych lin) użycie węzła knagowego."
Wiem, wiem, tylko jak to zrobić, żeby zrobić i się nie narobić no i żeby jeszcze to jakoś wyglądało. Jakby były jakieś rozwiązania praktyczne to je zastosuję, bo bez przewiązania się niestety rozpadają. Ale uwaga słuszna.