Strona 24 z 31
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 18 gru 2011, 13:48
autor: RomekS
Idzie coraz szybciej. Zawiązałem już 120 węzełków.
Węzły zabezpieczam CA.
Na wszelki wypadek. Wyblinki mają odpowiedni
luz na "zwis" choć może tego nie widać.
Ukształtuję je po zdjęciu z szablonu.
Nie takie wyblinki straszne jak je malują.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 19 gru 2011, 20:31
autor: RomekS
Druga burta.
Wyblinkowiązanie.
Jak się tak powiąże to potem iiiidziiiie, nie ma problemu.
Linki want oczywiście nieco "sflaczały" ale to nie problem, bo mam zapas
na wiązanie talrepów, no i teraz wiem, że to się robi na końcu.
Wykorzystany szablon został odcięty w dolnej części a mocujące
go druciki przecięte. Odpadły same.
Niestety linki wyblinek są z pasmanterii ... a powinny być kręcone w lewo z konopi.
Trzeba chyba będzie przerwać budowę

Brak konopi .
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 27 gru 2011, 18:07
autor: RomekS
Fotek wyblinek, nigdy nie za wiele.
Pierwszy rząd ... bezproblemowo. Tego się nie zapomina.
Następny rząd wyblinek...
Tu akurat po kolei sposób wiązania z wykorzystaniem pesety do brwi.
Świetny przyrząd.
Starzy wyjadacze znają to na pamięć, Młodym się przyda
i przypomnieć węzeł wyblinkowy nie zawadzi.
No i witam po Świętach przed Sylwestrem.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 27 gru 2011, 20:09
autor: RomekS
Supełki, węzełki...
Odcięty w połowie szablonik...
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 30 gru 2011, 10:37
autor: RomekS
Zanim powiąże talrepy z odpowiednim naciągiem,
trzeba zrobić trochę na pokładzie i przy masztach,
bo potem między linkami byłoby niewygodnie.
Na początek szalupa.
Szalupa mocowana jest do głównego luku i może być razem
z nim zdejmowana. Na początek ster.
Fotki trochę prześwietlone ale ster jest "maciupi" to i światła musiał mieć dużo.
Zawiaski z czarnego papieru.
No i najlepszego w Nowym Roku.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 11 lut 2012, 14:29
autor: RomekS
Dalsze prace węzełkowe.
Fotki są robione w "pełnym zimowym słońcu" i
trochę przejaskrawione. Za to widać szczegóły i niedoróbki.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 11 lut 2012, 21:20
autor: Seb77
Jestem pod wrażeniem - fajnie Ci to wychodzi.
Prawdę powiedziawszy jestem tu co dziennie i podpatruję jak robić swoją SM.
Powodzenia w dalszej budowie.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 12 lut 2012, 07:55
autor: RomekS
Seb77 pisze:....podpatruję jak robić swoją SM.
To cieszy, robisz swój model i nie teoretyzujesz.
Czasami wesprzyj Seba to co mówimy o początkach,
że aby coś zrobić trzeba od czegoś zacząć.
Ty zrobiłeś swój pierwszy model i wiesz dzięki temu jak
zabrać się za drugi.
A jak się radzi "niektórym" zrób prosty model typu Dżonka
zobaczysz co potrafisz a potem zdecydujesz to tylko inwektywy się słyszy.
(Pffff taka dżonka, ja tam robię Victory RC).
I to czasami wyprowadza z równowagi. Nieraz aż pisać się nie chce.
Dalsze prace przy olinowaniu stałym.
Linki talrepów naciągnę na samym końcu,
po wykonaniu całego olinowania stałego.
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 12 lut 2012, 08:00
autor: RomekS
Jako, że relacja jest dla Kolegów początkujących, zamieszczę
w fotorelacji jeden ze sposobów wiązania bloczków.
W tym przypadku to komplet 6 bloczków bezanmasztu.
(nieraz trudniej zrobić fotkę niż zawiązać węzełki)
Moje linki impregnowane Caponem są dość sztywne
i trudniej się je obrabia, niż Mirkowe SUPER linki jakie mam w Berbice.
Mirkowe są giętkie, świetnie zaimpregnowane i nieflaczejące.
No ale moje są robione samemu co też daje jakąś satysfakcję.
Poza tym po impregnacji też nie "flaczeją" .
Re: Santa Maria 1:48. Krok po kroku.
: 12 lut 2012, 08:16
autor: Seb77
RomkuS - myślę już nad swoimi dalszymi pracami przy modelu i wiem że będę miał problem z grubościami lin, czy mógłbyś jeszcze na tym etapie podać grubości lin jakie zastosowałeś do tej skali? Wiem że olinowanie przy żaglowcu nawet takim prostym jak SM mimo wszystko jest ważne i rzutuje na efekt końcowy modelu, a Ja nie chciałbym zrobić jakiegoś głupiego błędu podczas prac przy linkach.
A jeśli chodzi o początki przy tak trudnym i ciężkim jednak hobby jakim jest modelarstwo szkutnicze z pewnością wsparcie będzie. Ale jak wiesz napaleńców tu nie brakuje, jedynym pocieszeniem jest - naturalna selekcja - pokora, cierpliwość, podejmowanie wyzwań, ciągłe doskonalenie swoich umiejętności - dla niektórych to zbyt dużo i do tego muszą dojść sami.