Strona 5 z 11
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 07:29
autor: inicjator
Hadżi napisał:
A jak płynal BAJDEWINDEM ??
Nie jestem zeglarzem wiec nie znam sie za bardzo. Ponizej cytat jaki z Wikipedii:
"I tak wyróżniamy następujšce wiatry, i co za tym idzie, kursy:
fordewind - gdy wiatr wieje prosto od rufy
baksztag - gdy wiatr wieje pomiędzy fordewindem a półwiatrem
półwiatr - gdy wiatr wieje z boku
bajdewind - gdy wiatr wieje pomiędzy półwiatrem, a kštem martwym (kšt martwy to kierunek wiatru od strony dziobu jednostki, wiejšcy pod tak ostrym kštem,
że jednostka nie jest w stanie płynšć do przodu)
Wyróżnia się również dwa halsy - lewy i prawy. Jednostka płynie lewym halsem, gdy wiatr pozorny wieje z dowolnego kierunku z lewej strony jednostki, natomiast prawy hals, gdy wiatr wieje z prawej strony."
Zgodnie z pogrubionym fragmentem definicji nie mozna plynac bajdewindem, wiec chyba zeglarze starali sie unikac tego wiatru. Uwazam wiec, ze skierowanie wylotu komina w strone dziobu jest poprawne i stosowane na wszystkich zaglowcach.
Pozdrawiam
ps.
Tomasz D. dzieki za skan w wiekszej rozdzielce.
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 08:36
autor: Hadżi
Witam!
inicjator napisał:
fordewind - gdy wiatr wieje prosto od rufy
baksztag - gdy wiatr wieje pomiędzy fordewindem a półwiatrem
półwiatr - gdy wiatr wieje z boku
bajdewind - gdy wiatr wieje pomiędzy półwiatrem, a kštem martwym (kšt martwy to kierunek wiatru od strony dziobu jednostki, wiejšcy pod tak ostrym kštem, że jednostka nie jest w stanie płynšć do przodu)
Wyróżnia się również dwa halsy - lewy i prawy. Jednostka płynie lewym halsem, gdy wiatr pozorny wieje z dowolnego kierunku z lewej strony jednostki, natomiast prawy hals, gdy wiatr wieje z prawej strony."
Zgodnie z pogrubionym fragmentem definicji nie mozna plynac bajdewindem, wiec chyba zeglarze starali sie unikac tego wiatru. Uwazam wiec, ze skierowanie wylotu komina w strone dziobu jest poprawne i stosowane na wszystkich zaglowcach.
Żaglowce nigdy nie unikały bajdewindu, a wprost przeciwnie, bo zbliżając swój kurs maksymalnie do strefy martwego wiatru [w kącie martwym żagle łopoczą] czyli wyostrzały na wiatr i wybierając tak[ustawiając] żagle prawie równolegle do kierunku z którego wieje, osiągały największe prędkości [to wynika z areodynamiki]. Żeglarze obawiali się tylko "ryczących czterdziestek" czyli huraganowych wiatrów na szerokościach 40 stopni i dalej. Bali się natomiast "flauty" czyli bezwiatru co ich unieruchamiało nawet na długi czas. Żaden żaglowiec nie płynie prosto jak "po sznyrku" do celu tylko zygzakiem czyli halsuje. Zmieniając co jakiś czas hals nie oddalał się od wyznaczonego celu. A jeśli chodzi o wylot komina,
to myśle, że cook w zależności od kierunku wiejacego wiatru po prostu go obracał.
Pozdrawiam
"Hadżi"
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 08:36
autor: Hadżi
Witam!
inicjator napisał:
fordewind - gdy wiatr wieje prosto od rufy
baksztag - gdy wiatr wieje pomiędzy fordewindem a półwiatrem
półwiatr - gdy wiatr wieje z boku
bajdewind - gdy wiatr wieje pomiędzy półwiatrem, a kštem martwym (kšt martwy to kierunek wiatru od strony dziobu jednostki, wiejšcy pod tak ostrym kštem, że jednostka nie jest w stanie płynšć do przodu)
Wyróżnia się również dwa halsy - lewy i prawy. Jednostka płynie lewym halsem, gdy wiatr pozorny wieje z dowolnego kierunku z lewej strony jednostki, natomiast prawy hals, gdy wiatr wieje z prawej strony."
Zgodnie z pogrubionym fragmentem definicji nie mozna plynac bajdewindem, wiec chyba zeglarze starali sie unikac tego wiatru. Uwazam wiec, ze skierowanie wylotu komina w strone dziobu jest poprawne i stosowane na wszystkich zaglowcach.
Żaglowce nigdy nie unikały bajdewindu, a wprost przeciwnie, bo zbliżając swój kurs maksymalnie do strefy martwego wiatru [w kącie martwym żagle łopoczą] czyli wyostrzały na wiatr i wybierając tak[ustawiając] żagle prawie równolegle do kierunku z którego wieje, osiągały największe prędkości [to wynika z areodynamiki]. Żeglarze obawiali się tylko "ryczących czterdziestek" czyli huraganowych wiatrów na szerokościach 40 stopni i dalej. Bali się natomiast "flauty" czyli bezwiatru co ich unieruchamiało nawet na długi czas. Żaden żaglowiec nie płynie prosto jak "po sznyrku" do celu tylko zygzakiem czyli halsuje. Zmieniając co jakiś czas hals nie oddalał się od wyznaczonego celu. A jeśli chodzi o wylot komina,
to myśle, że cook w zależności od kierunku wiejacego wiatru po prostu go obracał.
Kąt martwy na rysunku jest zaznaczony kolorem czerwonym i w tym obszrze żadna jednostka żaglowa nie popłynie, chyba że znosił ją będzie jakiś prąd morski.
Bajdewind na rysunku jest zaznaczony kolorem zielonym. To najbardziej pożądany wiatr w stosunku do kierunku kursu po fordewindzie [wiatr pełny od rufy].
Pozdrawiam
"Hadżi"
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 09:27
autor: DTHCHC
No to zaczęła się dyskusja ;) A ja tylko spytałem o kierunek wylotu komina ;) Spytałem, bo widziałem też w różnych modelach, różne położenie... Nad zmianą kierunku wylotu też się zastanawiałem... Ale tak na chłopski rozum jaki by był tego sens? Łatwiej by było zrobić chyba komin prosto w górę, bo wtedy, aby wiejący wiatr wwiał go z powrotem do środka, musiał by wiać od góry... No chyba, że się mylę...
chodzi mi o coś takiego:
~~~.........~~~
.....||......||....
.....||......||....
Pozdrawiam :)
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 09:44
autor: inicjator
Widze, ze znasz sie na temacie
Hadżi. Dzieki za wyjasnienie tematu. Pomysl z oracaniem komina tez wydaje sie prawdopodobny.
DTHCHC napisał:
Łatwiej by było zrobić chyba komin prosto w górę
Moze i tak, ale wtedy trzeba pamietac o ciagu, a ten chyba zalezy od wysokosci komina.
Wedlug mnie obracanie komina z zagietym wylotem wydaje sie najlepszymj rozwiazaniem, bo mozna wykorzystac ssanie wiatru.
Pozdrawiam
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 10:09
autor: ataman
nawiązując do kierunków wiatru... przy bajdewindzie jachcik zapier.. że aż miło..
jach nie płynie tylko w mordewindzie .. i tego tylko unikają żegalrze.. no, chyba że cumują, to wtedy właśnie wchodzą w mordewind..;)
Ale jak by to było przy rejowcach.. czy np wanty by nie przeszkadzały w odpowiednim ustawieniu zagli.. hmmm tego nie jestem pewien, musze gdzies sprawdzic..
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 10:11
autor: mirek
Koledzy dajcie spokój temu tematowi bo nie to jest głownym tematem tego wątku!
Dyskusia i temat zapewne ciekawe , ale przenieście się z tym do Hyde Parku
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 19:30
autor: jerry_bee
Hadżi napisał:
Żeglarze obawiali się tylko "ryczących czterdziestek"...
a ja całe życie myślałem, że w tym powiedzeniu chodzi o damy w rzeczonym wieku ;)
a poważniej rzecz biorąc, to myślałem też, ze chodzi o wiatry z 40 st. szerokości geograficznej... ciekawostka...
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 19:41
autor: Hadżi
Witam!
jerry_bee napisał:
Hadżi napisał:Żeglarze obawiali się tylko "ryczących czterdziestek"...
a ja całe życie myślałem, że w tym powiedzeniu chodzi o damy w rzeczonym wieku ;)
a poważniej rzecz biorąc, to myślałem też, ze chodzi o wiatry z 40 st. szerokości geograficznej... ciekawostka...
Popełniłem literówkę której nie zauważyłem, muszę to poprawić. Właśnie o te szerokości mi chodziło i dalej tz. 50 st. szer. geo.
Pozdrawiam
"Hadżi"
Odp:Anatomy of HMS Bounty - Skala 1:48
: 06 lut 2007, 22:11
autor: Leon27
A to jak wy tu wypsujecie nie na temat to ja sie pochwale że w 2003 roku na Tall Ship w Ilinoii w USA chdziłem po Bounty, dzien wcześniej w TV widziałem jak czlowiek ktory wchodzil nim pod podnoszonym mostem w taka mala zatoczke ktora prowadzila w glab ladu połamał górne maszty topowe i lezalo to wszystko jak na drugi dzien pojechalem na dziobowej czesci pokładu, ale serce sie kroilo jak sie te drzewce łamały nie powiem. Przy okazji tez biegalem po replice NINI (niewiele wieksza to jednostka od łodzi ratunkowej DZ 3 jak ktos robil patent to wie o czym pisze:))))) Jak na tym Kolumb dojechal???? Nie mam zdjec z tej wyprawy bo mi obiektyw szlak trafil jakis czas wczesniej wczesniej. Mam tylko z jakiego klipra jak za sterem stoje jak kupla przez przypadek potem spotkałem to mi cos na pamiatke cyknal. Zal tylek sciskal ze jedyna kazja podeptania okretu z buntu nie zakonczona zostala dokomentacja zdjeciowa. Jakies rufy z zieloną zabą mam :))) Jak poszkam to zamieszcze. Ciekawe to sa fotki coniektóre:)))