Witam. Teoretyzowania ciąg dalszy.
Przede wszystkim następne podziękowania dla Jerrego - dzięki niemu uniknąłem błędów w planach.
Okazuje się że muzem ma rację (wcześniej nazywałem to uporem) - a to ja byłem uparty. Na dziobnicy i tylnicy wręgi faktycznie są prostopadłe do poszycia, a nie stew. A doszedłem do tego na podstawie już wcześniej publikowanego zdjęcia w mediach:
oraz konsultacji z jerrym (widział ten model).
Okazuje się, że te ciemniej pobejcowane fragmenty to ta część wraku, która została wydobyta. Reszta to rekonstrukcja.
Jednak z tego obrazka widać, że wręgi przy rufie były rozłożone właśnie tak, jak zrobiło to muzeum (z faktami się nie dyskutuje

)
Tu jest zdjęcie tej części burty, która została wydobyta:

(niestety nie pamiętam źródła zdjęcia)
i drugie:
To zdjęcie pochodzi z ekspozycji CMM, wykonałem je już kilka lat temu
Poprawiłem również swój kadłub - po dokładnych oględzinach uznałem że jest zbyt współczesny - był zbyt smukły, tymczasem w tamtych czasach kadłuby przypominały nieco wielkie beczki.
Rado przysłał mi pocięte wręgi (starego kadłuba) i dzięki temu nareszcie sam nauczyłem się ciąć kadłub w dowolnym miejscu (robię analogicznie jak on, jego rysunki ukazały mi drogę) więc już sam będę w stanie sobie poradzić i nie zabierać biedakowi czasu.
Z dalszych zmian, które nanoszę to stewa przednia - będzie prawdopodobnie cieńsza niż tak, którą zaproponowałem.
Zatem sumarycznie - całe plany znów do poprawy, choć nie wpłynie to zupełnie na kształt kadłuba, ten w 95% przyjmuję jako opracowany poprawnie.
Oto i nowy model komputerowy. Teraz już mogę go dowolnie ciąć i robić szkielet wewnętrzny.
Na tym kończę rozważania teoretyczne i zabieram się za budowę wewnętrznego szkieletu.
W tym miejscu prawdopodobnie kończą się też fakty o naszym holku - wykorzystamy większość wiedzy, jaką da się wydobyć ze strzępów wraku. Reszta będzie rekonstrukcją opartą o pieczęć holka oraz kogę bremeńską - do której trzeba jednak podchodzić nieco sceptycznie - już po wręgach widać, że jednak odbiega od budowy holka, mimo że statki te różni jedynie ok. 30 lat (koga jest starsza) i może nam robić następne psikusy. Unikniemy ich albo i nie.
Z tego powodu chcę przypomnieć - buduję holka który jest jakby hybrydą dwóch statków: wydobytego miedziowca (bo tu mamy jakikolwiek materiał) i holka z pieczęci (a to nam daje ogólny wygląd na podstawie którego zrekonstruujemy resztę wyglądu). Zatem mój statek nie będzie ani do końca TYM holkiem ani do końca Miedziowcem. Jednak mam nadzieję, że moja rekonstrukcja będzie jak najbliższa prawdzie i przynajmniej odda jak wyglądały statki z tego okresu. Resztę czas zweryfikuje, wraz z nowymi badaniami i doniesieniami o nowych wrakach.