O:Prins Willem
: 14 maja 2010, 09:48
Myszor!
Prawda jest taka, i tu się nie oszukujmy - jakbyś tego nie tłumaczył - robimy te modele i staramy się je dopieścić jak najbardziej, co i rusz coś zmieniając na lepsze, doskonaląc sprzęt za niemałą kasę, kupując drewno, które też jest nietanie po to i głównie po to, żeby potem model ten ustawić na wystawce, coby każdy przychodził, rozdziawiał gębę i się zachwycał, ewentualnie pytając czy toto pływa. I prawda jest taka, a tego nie ukryjesz, że każdemu z nas zależy na tym, żeby się model wszystkim podobał, bo lubimy jak chwalą naszą pracę. Ja się cieszę, że są na Kodze ludzie, którym się chce w trakcie robienia modelu brać aparat i niebieski brystol i pstrykać foty, potem opisywać mozolnie co się robi i jak - to wszystko pod kątem tego niesławnego naszego poradnika (który chocbyśmy nie wiem jak chcieli to nigdy nie będzie skończony, ponieważ większość porad, pomysłów, trików i jigów znajduje się w relacjach). Ale oprócz tego jest też część wizualna - piszesz "robię pokład górny" dajesz dwa trzy zdjęcia pokładu górnego - człowiek widzi jak to zrobiłeś, w jaki sposób, zapamiętuje, potem mu łatwiej samemu robić. To jest główne zadanie relacji - pokazywać postęp prac przy budowie modelu.
I teraz mamy sytuację taką - po pokazaniu tych paru zdjęć najczęściej prosi się o krytykę. I jeżeli jest ona krytyczna, to młody modelarz się zaperzy i zacznie wykłócać i zaczyna się dym na kodze i kłótnia parugodzinna, jeśli przyjmie krytykę to poprawi co źle zrobione i idzie do przodu bogatszy w doświadczenie. Natomiast jeżeli robisz ładnie to można ochać i achać. Ale czy chciałbyś mieć w relacji na 5 zdjęć 20 wpisów typu "o ja cię" "kopara na ziemi" itd? Nie sądzę. Nieraz jak przeglądam relacje archiwalne bo coś potrzebuję podpatrzeć to tego typu wpisy strasznie irytują. Ale są potrzebne - łechtają naszą próżność i zachęcają do dalszej pracy.
Myszorku - Koga to nie szkoła - nie oczekuj że codziennie rano dzieci wstaną i powiedzą "dzień dobry" następnie po odpowiedzi ustnej zaczną się zajęcia i będą się pytać co mają robić i jak. Nie każdy z nas modele robi, bo nie każdy ma na daną chwilę tyle czasu prywatnego, żeby się temu hobby poświęcić, co nie znaczy, że nie oglądamy. Dla mnie właśnie zawsze licznik odwiedzin był wyznacznikiem tego czy relacja jest lubiana, czytana i oglądana.
Tak że nie zachowuj się jak mała panienka kolego. Albo zawieszasz relację z przyczyn typu - bo nikt się mnie nie pyta jak coś ma zrobić (conajmniej dziwne - widocznie wszystko jest na tyle jasne w Twojej relacji, że nie trzeba się pytać) albo już nie chce Ci się pokazywać co zrobiłeś do tej pory, albo kontynuuj relację i wrzucaj zdjęcia. Tak czy inaczej, obawiam się że ten dialog, prowadzony na kilku stronach niczym Twojej relacji nie wzbogacił, a jedynie ją niepotrzebnie rozmącił.
Jeżeli Cię uraziłem, to przepraszam, ale zdaję sobie sprawę z tego że są wśród nas ludzie, którzy czasem potrzebują solidnego kopa w żyć/rzyć (Andrzej1 wybierze właściwą opcję) żeby pracować dalej.
Tymi słowy kończę ten monolog, życząc wyjścia z depresji i dalszej owocnej budowy.
Prawda jest taka, i tu się nie oszukujmy - jakbyś tego nie tłumaczył - robimy te modele i staramy się je dopieścić jak najbardziej, co i rusz coś zmieniając na lepsze, doskonaląc sprzęt za niemałą kasę, kupując drewno, które też jest nietanie po to i głównie po to, żeby potem model ten ustawić na wystawce, coby każdy przychodził, rozdziawiał gębę i się zachwycał, ewentualnie pytając czy toto pływa. I prawda jest taka, a tego nie ukryjesz, że każdemu z nas zależy na tym, żeby się model wszystkim podobał, bo lubimy jak chwalą naszą pracę. Ja się cieszę, że są na Kodze ludzie, którym się chce w trakcie robienia modelu brać aparat i niebieski brystol i pstrykać foty, potem opisywać mozolnie co się robi i jak - to wszystko pod kątem tego niesławnego naszego poradnika (który chocbyśmy nie wiem jak chcieli to nigdy nie będzie skończony, ponieważ większość porad, pomysłów, trików i jigów znajduje się w relacjach). Ale oprócz tego jest też część wizualna - piszesz "robię pokład górny" dajesz dwa trzy zdjęcia pokładu górnego - człowiek widzi jak to zrobiłeś, w jaki sposób, zapamiętuje, potem mu łatwiej samemu robić. To jest główne zadanie relacji - pokazywać postęp prac przy budowie modelu.
I teraz mamy sytuację taką - po pokazaniu tych paru zdjęć najczęściej prosi się o krytykę. I jeżeli jest ona krytyczna, to młody modelarz się zaperzy i zacznie wykłócać i zaczyna się dym na kodze i kłótnia parugodzinna, jeśli przyjmie krytykę to poprawi co źle zrobione i idzie do przodu bogatszy w doświadczenie. Natomiast jeżeli robisz ładnie to można ochać i achać. Ale czy chciałbyś mieć w relacji na 5 zdjęć 20 wpisów typu "o ja cię" "kopara na ziemi" itd? Nie sądzę. Nieraz jak przeglądam relacje archiwalne bo coś potrzebuję podpatrzeć to tego typu wpisy strasznie irytują. Ale są potrzebne - łechtają naszą próżność i zachęcają do dalszej pracy.
Myszorku - Koga to nie szkoła - nie oczekuj że codziennie rano dzieci wstaną i powiedzą "dzień dobry" następnie po odpowiedzi ustnej zaczną się zajęcia i będą się pytać co mają robić i jak. Nie każdy z nas modele robi, bo nie każdy ma na daną chwilę tyle czasu prywatnego, żeby się temu hobby poświęcić, co nie znaczy, że nie oglądamy. Dla mnie właśnie zawsze licznik odwiedzin był wyznacznikiem tego czy relacja jest lubiana, czytana i oglądana.
Tak że nie zachowuj się jak mała panienka kolego. Albo zawieszasz relację z przyczyn typu - bo nikt się mnie nie pyta jak coś ma zrobić (conajmniej dziwne - widocznie wszystko jest na tyle jasne w Twojej relacji, że nie trzeba się pytać) albo już nie chce Ci się pokazywać co zrobiłeś do tej pory, albo kontynuuj relację i wrzucaj zdjęcia. Tak czy inaczej, obawiam się że ten dialog, prowadzony na kilku stronach niczym Twojej relacji nie wzbogacił, a jedynie ją niepotrzebnie rozmącił.
Jeżeli Cię uraziłem, to przepraszam, ale zdaję sobie sprawę z tego że są wśród nas ludzie, którzy czasem potrzebują solidnego kopa w żyć/rzyć (Andrzej1 wybierze właściwą opcję) żeby pracować dalej.
Tymi słowy kończę ten monolog, życząc wyjścia z depresji i dalszej owocnej budowy.