Wrócę do mojego ostatniego postu dotyczącego proporcji ukosowani czy cieniowania wręg.
Otóż metoda skorupy na kopycie ma pewną wadę (Andrzej -Myszor to prawda;)) ale wada taj jest stosunkowo mało znacząca do innych zalet.
W rzeczywistych okrętach krzywulce wręg były wykonywane z kawałków o różnych przekrojach, które w najszerszym miejscu liczone były w stosunku do wysokości kila. Poniżej odręczny rysunek:
Jeżeli się o tym zapomni- to burta ze skorupy wychodzi jednolicie gruba. Co widać w "skrzynkach" furt i niezbyt dobrze to wygląda.
Dokopałem się do informacji, ze na 100 działowcu grubość dech poszycia na dolnym pokładzie bateryjnym to 8cali. W skali 1:64 odpowiada to 3mm, szerokość skrzynki- tu muszę strzelać, dopóki nie znajdę wirygodnej danej- jest w granicach około 1,5stopy czyli 18cali.
Co z poszyciem burt z dwóch stron da 18cali+16cali=32cale= ~2,5stopy W skali 1:50 grubość skorupy powinna być w okolicach głównego pokładu bateryjnego wykonana na około 18cali:50=~9mm lub grubsza. U mnie w 1:64 ~7mm i powinna być cieniowana w górę do około 2mm~2,5mm
Stąd mam te szmaty aby się w górnych partiach burty mi nie zapadły i nie połamały- fornirem nie będę obklejać.
Ponadto jak się nie zrobi cieniowania to takie burty "dziecinnie" wyglądają.
Dwa: lufy na dolnych pokładach są nienaturalnie długie- za bardzo wystają.
Nie wiem jak to protoplaści pomysłu z Ukrainy rozwiązują, ale pewnie jadą jedną grubością burty- klient się nie zorientuje. No to tle wyjaśnień.
Mirek, Sławek, ja nie wzoruje się w 100% w metodzie opracowanej przez Chłopaków z Ukrainy