Moje spostrzeżenia co do konstrukcji wnętrza L.B.Nie dawało mi to spokoju bo konkretnie w
planach wydawnictwa Ancre opracowanych przez słynnego Jeana Budriota zabudowa części
rufowej wydała mi się nielogiczna.Jeśli sama kajuta kapitana nadawała się tylko do zajmowania
pozycji siedzącej to już wejść do niej nie można było,jak tylko w pozycji leżącej.Ponieważ to co
tak ładnie narysowane w planach jako drzwi wejściowe jest na wysokości pasa człowieka.Co widać
zresztą po rumplu sterowym.Wewnątrz kabiny jest klapa w podłodze,zakrywająca wejście do
pomieszczenia pod pokładem,które to pomieszczenie było zaślepione od śródokręcia ścianką
działową.Jaką rolę spełniało?Czyżby pan kapitan schodził tam za potrzebą?Podobno załoga statku
liczyła dwudziestu paru ludzi.Przecież musieli mieć jakieś swoje pomieszczenie.Nie wszyscy mieli
bez przerwy wachtę, część odpoczywała.Pomieszczenie na dziobie statku było też za
małe.Zresztą tam był sprzęt,liny,beczki jakieś paki.Pozostałe pomieszczenia też były oddzielone
bez wewnętrznej komunikacji.

- przekrój.jpg (70.82 KiB) Przejrzano 5037 razy
I jak widać na jakiejś rycinie,zawalone towarem.
Taki stateczek mógł
sobie pływać po kanale La Manche do Anglii i z powrotem a nie uczestniczyć w ekspedycji za
ocean.Tak mi się to wszystko pokojarzyło,że zacząłem szukać po necie i trafiłem na stronę
texańskiego muzeum gdzie odnalezione resztki la Belle są konserwowane.Okazało się,że
zbudowano tam model L.B.który różni się znacznie od tego co mamy na planach.Porównując oba
modele, ten z Texasu wydaje mi się bardziej logiczny.Właśnie posiada owe pomieszczenie pod
pokładem nieco przedłużone z wewnętrznym wejściem.Mogło służyć oficerom i
podoficerom.Podbudowany tym odkryciem postanowiłem zrobić mniej więcej to samo.Wtedy ta
moja skrytka bosmana ma sens,nie tylko na trunki ale jako magazyn żywnościowy.Kapitan niech
już włazi na czworakach do swej budy.Nic nie będę zmieniał.Zaślepiłem mu tylko właz na dół aby
tam nie fajdał.Tak czy inaczej ulokowałem jakoś szarżę.Pozostała załoga tak i tak będzie musiała
szukać swego miejsca na statku gdzie popadnie.Ale to już temat na inna opowieść.Pozdrawiam.K.