Strona 11 z 31
Re: HMS Bounty
: 17 lip 2018, 01:34
autor: dali
Ponieważ zbliżam się do etapu takielunku to postaram się opisać i pokazać moje eksperymenty ze sznurkami. Olinowanie ruchome będzie z tych samych nici, z których skręciłem ropem sznurki do koła sterowego i armat, czyli z nici TALIA. Nici występują w trzech grubościach 120 60 i 30 i są z polyesteru.
Olinowanie stałe będę chciał kręcić z bawełnianych nici ARIADNA, albo z bawełnianego KORDONKA NOWOSOLSKIEGO i zaimpregnować je miksturą Mirka. Wkrótce zrobię próby to pokażę i opiszę.
Nie każdy ma ROPA, dlatego jeśli ktoś chciałby kupić liny to polecam firmę AMATI. Zaletą lin własnej produkcji jest to, że zawsze skręcimy sobie taką grubość, jaką chcemy z kupnymi bywa różnie.
Próbowałem skręcić z liny AMATI grube liny 2 mm i 1.2 mm, jest ok., ale to drogo wychodzi.
Na koniec parę zięć z liną AMATI na bloczku pojedynczym
I na bloczku podwójnym u góry lina AMATI na dole lina własnej produkcji.
Liny OcCre są włochate i luźno „ skręcone”.
Pozdrawiam Piotrek
Re: HMS Bounty
: 17 lip 2018, 07:31
autor: Jarcio
Linki skręcone przez Ciebie wyglądają znacznie lepiej niż te od Amati. Liny Amati mają, w mojej ocenie, zbyt luźny splot.
Bardzo dobrej jakości są również kordonki marki DMC, seria babylo. Są to kordonki z egipskiej bawełny podwójnie merceryzowanej. Mimo tego, że to bawełna to jest ona niemalże pozbawiona włosków. Niestety, za jakością idzie w parze dość wysoka cena bo 267 m kordonka kosztuje min. 13 PLN.
Piotrze. Proponuję wstrzymać prace nad olinowaniem i przywieźć do Tczewa nie tylko szalupę ale również Bounty, ewentualnie rozpocząć prace przy takielunku i wynająć Tira

Re: HMS Bounty
: 17 lip 2018, 19:48
autor: dali
Jarku masz rację, jak wsadzę bukszpryt w Bounty to tylko tir go przewiezie, niedługo będę budował go z drabiny jak Zdzisław.
Masz też rację, co do kupowanych lin, są luźno skręcane. Kiedyś myślałem, że Amati ma super sznurek, ale kto raz skręci swoja własną linę nie tknie więcej kupionych, ale nie każdy ma ropa a jakąś tam linkę trzeba zawiesić na żaglowcu, dlatego polecam Amati.( Jeszcze bardziej polecam budowę ropewalk)
Dodam jeszcze dzisiejszy eksperyment. Line własnej produkcji zaimpregnowałem miksturą Mirka, mimo że Mirek nie zaleca mikstury do lin z poliestru.
Przypomnę przepis na impregnat do lin Mirka znajduje się na kodze pod tym adresem :
http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=45261&p=58096&hilit=impregnat#p58096 Moje liny do olinowania ruchomego są w miarę ciemne, po zastosowaniu rozrzedzonej mikstury do olinowania stałego, czyli z masą bitumiczną, w którą zanurzyłem moją linę poczekałem parę minut i porządnie wytarłem żeby nie było na niej impregnaty, uzyskałem bardzo ładny kolor, chyba ciemny brąz ( ja rozróżniam tylko trzy kolory

).
Mikstura w poliestr wnika słabiej tym samym słabiej barwi liny z poliestru niż liny bawełniane. Barwiłem w ten sposób linę do kotwicy i jest ok. jak na razie nie łuszczy się.
Pozdrawiam Piotrek
Re: HMS Bounty
: 17 lip 2018, 23:16
autor: ralfee3
Cześć Piotrze,
Nici bawełniane są ogólnie dostępne i nie są drogie. Nie próbowałem z poliestrowych, ale bawełniane impregnują się bardzo dobrze. Mikstura Mirka eliminuje.. "owłosienie" lin, liny są elastyczne, ale raz naciągnięte, nie luzują się. Myślę że warto spróbować z bawenianymi.
Pozdrawiam,
Rafał
Re: HMS Bounty
: 18 lip 2018, 23:54
autor: dali
Dzięki Rafał za informacje, przyglądałem się Twoim linom i rzeczywiście są pierwsza klasa. Olinowanie stałe na pewno zrobię z bawełny i zaimpregnuję taj jak Ty, ale olinowanie ruchome to waham się, bo jasne liny z poliestru trudno odróżnić od bawełnianych, pewnie mają inne właściwości, ale po to robię próby i jak się dowiem to opiszę swoje wnioski i przemyślenia.
Na początek pokażę w dwóch odsłonach swojego ropa, którego można zrobić w jedno popołudnie z materiałów, które każdy pewnie ma w domu. Nie wiem czy uda mi się opisać jak działa, ale wystarczy prześledzić zdjęcia i wszystko będzie jasne.
Koła zębate kupiłem u chińczyków za ok. 10 zł. Z jednej strony zamontowałem haczyk a z drugiej małe łożysko.
Silnik i transformator pochodzą ze starej drukarki, z której można wydobyć chyba z pięć różnego rodzaju silniczków. Tak zmontowany napęd podłączamy do prądu 230 V
Drugi koniec ropa wygląda tak
Teraz kolej na pudełko z zabawkami

Wrzeciono ma po bokach haczyki, które pozwalają zakładać i zdejmować wrzeciono z prowadnicy.
Prowadnica wrzeciona jest ze śliskiego sznurka nylonowego.
C.D.N.
Re: HMS Bounty
: 19 lip 2018, 10:29
autor: ralfee3
Ropewalk pierwsza klasa. Ja też kiedyś próbowałem ze stożkiem, ale nie mogłem poradzić sobie z regulacją naciągu i w końcu zrobiłem dwustronne skręcanie. Gdybyś chciał skręcać liny z lin już skręconych, to ważne jest aby była możliwość odwrotnego kierunku skręcania. U mnie skręcanie pojedynczych nitek jest zrobione z silnika po starym mikserze kuchennym, który jak wiadomo ma na obu końcówkach obroty w odwrotnych kierunkach, a skręcanie liny mam z wkrętarki za 34 zł, która też ma zmianę kierunku obrotów.
pozdrawiam,
Rafał
Re: HMS Bounty
: 19 lip 2018, 11:20
autor: dali
Sposobów na naciąg jest parę, mój jest jak widać na zdjęciach, nie zmieniam go bo działa a przy okazji mam niezły ubaw.
Kolejne potrzebne elementy
Sznurek z krętlikiem ze sklepu wędkarskiego posłuży do naprężenia liny, którą będziemy skręcać, montujemy tak jak na zdjęciach.
Następny sznurek wyhamowuje wrzeciono, jeśli wrzeciono jest dostatecznie ciężkie to nie jest potrzebny a do bardzo cieniutkich nici wręcz niewskazany. Ja kręcę grube sznurki np. z 12 nitek dobrze jest spowolnić wrzeciono uzyskuję wtedy bardziej zbity splot.
I tak wygląda ropewalk gotowy i przygotowany do pracy.
Naciągając nitki trzeba pamiętać o dwóch ważnych rzeczach, po pierwsze, jeśli nitka jest fabrycznie skręcona w prawo to rop musi się obracać też w prawo. Po drugie trzeba zwrócić uwagę na krętlik, który jest kluczowym i niezbędnym elementem, musi się luźno kręcić i dlatego dobrze jest na niego dać kropelkę oleju maszynowego.
Włączamy urządzenie i podziwiamy magię skręcania naszej liny. Niebieski samochód jedzie i pilnuje wrzeciona a czerwony naciąga skręcaną linę, która kurczy się o około 1/3. Całe urządzenie ma 4.5 m i można skręcać liny od 2.6 m. do 3.0 m. w zależności od rodzaju i grubości nici jakiej użyjemy.
Pozdrawiam Piotrek
Re: HMS Bounty
: 19 lip 2018, 19:29
autor: Karrex

- 1.jpg (6.99 KiB) Przejrzano 5908 razy
Re: HMS Bounty
: 26 lip 2018, 22:05
autor: Leon27
Niestety ale górnych podpór ław wantowych na Bounty nie było

Popsuło to efekt tak pieczołowitej roboty. Wszystkie zastrzały i to kute były od dołu. Nawet jak weźmiesz dokumentacje Metro Goldwin Mayer dotyczący przebudowy dwumasztowej Lily na trzy masztowy okręt który zagrał w bunt na Bounty po książkę z serii Anatomy Bounty Johnego Mckay`a to nic takiego też tam nie znajdziesz. Byłby model na medal a tak parę puntów mniej i co najgorsze nie do skorygowania. Przy modelu robionym troszkę na okrągło to nie zwróciłby nikt uwagi. Przy falkonetach naburtowych przy jarzmie powinna być jeszcze blacha oporowa której u Ciebie również brak. Stare zestawy graupnera prawidłowo te detale pokazały. Nawet w Anatomy jest tylko zwykła armata bez rączki bez podpory.
Re: HMS Bounty
: 26 lip 2018, 22:11
autor: Leon27
Zdjęcia podwięzi Bounty można sobie powiększyc