Od długiego czasu próbuję znaleźć sposób na zrobienie bloczków, które by mnie jakość zadowalały. Ponieważ teraz przygotowuję się do produkcji dalszej części bloczków do otaklowania armat, to podjąłem kolejną próbę.
Najpierw zabrałem się za porządne rozrysowanie z uwzględnieniem proporcji:
Potem przygotowałem listewkę, która jest o jakieś 0,2 mm szersza od szerokości bloczka. Chodzi o to żeby krawędź rysunku nie wylądowała zbyt blisko krawędzi listewki.
Potem przykleiłem rysunek górnego rzutu bloczka, ale jak widać na zdjęciu klej jest tylko na krańcach, tak żeby po wywierceniu otworów można było ten rysunek usunąć. Chodzi o to żeby frezowanie szczeliny było po obu stronach równe (głębokość 1 mm).
Następnie wywierciłem otwory od czoła bloczka (średnica otworu 0,5 mm), to będzie potrzebne do mocowania bloczka na trzpieniu do zaokrąglenia tej płaszczyzny. Otwór musi być jak najbardziej idealnie na środku, tak aby podczas zaokrąglania obłość szlifowała się równomiernie na całym obwodzie.
Dalej otwory na liny. Rysunek był tak przygotowany że nie celowałem w narysowane otwory, tylko przesuwałem stolik o wyznaczoną na rysunku odległość. To przyśpiesza pracę

Potem frezowanie na całej długości.
Potem zrobiłem sobie przyrząd do szlifowania.
Potem szlifowanie obłości czoła bloczka. Na zdjęciu widać pilnik, ale ostatecznie używałem papieru ściernego. A potem polerowanie wełną.
Po zaobleniu bardzo ładnie już to wygląda.
Potem zrobiłem przyrząd do frezowania zagłębień do mocowania liny.