Cześć.
Nie wiem czy to dobry pomysł abyś korzystał z moich doświadczeń

tak jak już pisałem lakierowanie nie jest moją mocną stroną.
A było to tak: Założenie było takie, że ma to być model bardzo błyszczący po prostu błysk. Tak sobie wymyśliłem i nawet wszelkie olinowanie zrobię z białych nici - MA BYĆ BIAŁO I BŁYSZCZĄCO.
Zapewne są osoby które uznają, że nie odpowiada to realiom rzeczywistego statku i mają całkowitą rację ale tak sobie wymyśliłem i tak chciałem zrobić, być może dla tego że jednostki te jeszcze pływają i nie jest koniecznym odwoływanie się do wyglądu historycznego. Jednak od pomysłu do przemysłu droga daleka i może okazać się dla mnie wręcz niewykonalna.
Z takim oto zamysłem po zbudowaniu kadłuba poszpachlowałem go szpachlą dwuskładnikową do drewna, trwało to kilka dni bo po każdym szpachloaniu schnięcie i szlifowanie aż do uzyskania zadowalającego mnie stanu.
Wyszlifowany kadłub pomalowałem farbą podkłądową "TAMYA" po kilku poprawkach - dodatkowym uzupełnieniu szpachlowania i pomalowania odstawiłem model na kilka dni do zupełnego wyschnięcia>
Następnie pomalowałem białą farbą akrylową "ACRYL LAK perfect"> Po wyschnięciu pomalowałem zieloną dno, i co najdziwniejsze po pomalowaniu drugiej już warstwy farba zaczęła się łuszczyć bomblować i pękać - najdziwniejsze jest to, że była to już druga i miała być ostatnia warstwa malowania dna. Ręce mi opadły tym bardziej, że zakupione pojemniki się wykończyły.
- Po wyschnięciu wyszlifowaniu znowu farba podkłądowa i szpachlowanie bo to ciężko było wyrównać.
Kupiłem nowy zestaw farb tym razem "Deco lak" i w trakcie malowania okazało się, że z dyszy pojemnika wyraźnie pluje jakimiś tłuszczami, farba w wielu miejscach nie przylegała wyraźnie krople tłuszczu, Najpierw pomyślałem, że niedokładnie zmyłem ale jak sprawdziłem to rzecz powtarzała się na różnych podłożach o różnym stopniu czystości nawet na tekturze.
Ponownie szlifowanie czyszczenie i kolejny zestaw farb tym razem z Castoramy Emalia Uniwersalna "Forever Paints" no i wreszcie poszło, jedyny mankament to zielona na dno, nie dobrałem już takiego koloru jak chciałem czyli ciemną prawie czarną zieleń znalazłem jedynie ciemną zieleń ( jaśniejsza niż chciałem) w dodatku taka jakby metalizowana po mojemu lekko perłowa - jedyne co dobre w tej farbie to jej głęboki lśniący połysk i to mnie przekonało.
Po dwukrotnym malowaniu w odstępach dobowych wyszło jak na fotkach. Burty powinny być jeszcze raz poprawione bo są dwa miejsca lekko jak na rozprysku - nie ma tego wylania lakieru - ale uznałem że po tylu walkach już nie ryzykuję dalszego malowania, jak będzie to nazbyt widoczne i mnie wnerwi to zapoleruję i będzie ok.
Nie wiem czy to Ci pomoże ale taką miałem zabawę z malowaniem, był moment, że dam sobie już spokój z tym statkiem ale jakoś przetrwałem kryzys.
Jedno jest pewne nie prędko teraz znowu wezmę się za model lakierowany, po zakończeniu tego wracam do historycznych modeli a tam kolor i faktura drewna to jest to co lubię najbardziej.
Pozdrawiam
Jurek