Drewno gruszy
- dularek
- Posty: 14
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 12:29
Drewno gruszy
Będąc w moim rodzinnym domu okazało się że rodzice wycieli gruszę bo miała jakąś tam chorobę,było to dwa lata temu w lutym - okazało się że drewno przez te 2 lata przeleżało sobie na stercie niczym nie przykryte . Czy mógłby ktoś znający się na drewnie powiedzieć mi czy jest sens tak składowanym drewnem się interesować ,wg. mnie wygląda normalnie tzn. nie zgnite czy też spruchniałe jest jedynie lekko popękane od czoła w miejscach cięcia . Jeśli warto się nim zainteresować to w takim razie czy musi onobyć jeszcze dosuszane ? jeśli tak to jak to zrobić w domowych warunkach ? Gruszka nie była wielka a jest pocięta w około 2 metrowe kłody o średnicy 25 cm mniej więcej
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Drewno gruszy
najlepiej zawieźć to do tartaku z poziomym trakiem (obecnie większość to ma) i dać do pocięcia na deski a jak mają suszarnię to wysuszyć i już.
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Drewno gruszy
Interesować się ? Oczywiście !
Wiadomo, że takie drewno napewno bedzie miało wady : spróchnienia, zgnilizna, zasinienia, ale to wszystko można, a nawet trzeba wyciąć.
Jednak tak jak kolega przedmówca "vegelus" napisał wizyta w tartaku jest nieunikniona. Chyba, że dysponujesz tak dużą piłą tarczową, która sobie poradzi aby pociąć te kubiki na deski. Następnie możesz je posłuszyć na wolnym powietrzu zabezpieczając od góry przed deszczem. Nie musi być suszarnia. Musisz tak ułożyć, aby była cyrkulacja powietrza między deskami. Myślę, że po dwóch latach leżakowania niewiele suszenia pozostało.
Powyższe piszę z autopsji, bo miałem identyczną sytuację i drewno tamtej gruszy posiadam do dziś
Wiadomo, że takie drewno napewno bedzie miało wady : spróchnienia, zgnilizna, zasinienia, ale to wszystko można, a nawet trzeba wyciąć.
Jednak tak jak kolega przedmówca "vegelus" napisał wizyta w tartaku jest nieunikniona. Chyba, że dysponujesz tak dużą piłą tarczową, która sobie poradzi aby pociąć te kubiki na deski. Następnie możesz je posłuszyć na wolnym powietrzu zabezpieczając od góry przed deszczem. Nie musi być suszarnia. Musisz tak ułożyć, aby była cyrkulacja powietrza między deskami. Myślę, że po dwóch latach leżakowania niewiele suszenia pozostało.
Powyższe piszę z autopsji, bo miałem identyczną sytuację i drewno tamtej gruszy posiadam do dziś
