W takim razie jest to stosunek długości do szerokości: łodzie słowiańskie 4:1, łodzie Wikingów 6:1 (według tego źródła łodzie Wikingów mogły mieć stosunek długości do szerokości nawet 11,4:1).
Co do Ameryki: 985 r., Bjarni Herjólfsson?
Pozdrawiam
Bartek
Żaglowce - Quiz
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Przyznam, że chodzi mi o coś innego, o czym również można przeczytać na podanej w Barka poście stronie o łodziach Wikingów. Poczekam jeszcze trochę i najwyżej dodam jakąś podpowiedź jeszcze, oprócz tej podanej wcześniej.
Co do Ameryki, to może już powiem co wiem - Eryk Rudobrody AD 982 ?
Co do Ameryki, to może już powiem co wiem - Eryk Rudobrody AD 982 ?
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Nie siłuję się już z zagadką o różnicach, natomiast pozwolę sobie uzupełnić naszą niewinną dygresję o nordyckich odkrywcach o informacje, jakie właśnie znalazłem tutaj.
Spróbuję pokrótce przybliżyć to, co tam się znajduje, dla nieznających języka - czytamy zatem:
... że pierwszym, który dotarł do Ameryki Północnej był niejaki Gunnbjörn Ulfsson. Dotarł tam przez pomyłkę, gdy zboczył z kursu płynąc z Norwegii do Islandii. Odkrył wzniesienia w pobliżu Grenlandii, która fizycznie i kulturowo stanowi część Ameryki Północnej - jest oddzielona od wyspy Ellesmere tylko wąską cieśniną. Jest to pierwszy, ostatecznie ustalony kontakt Europejczyków z Ameryką Północną. W sagach głosi się, że wydarzenie to miało miejsce między 876, a 932 rokiem naszej ery. Jego śladami ruszyli później Snaebjörn Galti i Eryk Rudobrody, którzy nie żeglowali już w ciemno (!!!), gdyż posiadali informacje dostarczone przez Gunnbjörna Ulfssona, a ponadto również "kręcili się" w pobliżu Grenlandii.
Pozdrawiam odkrywczo
Bartek
Spróbuję pokrótce przybliżyć to, co tam się znajduje, dla nieznających języka - czytamy zatem:
... że pierwszym, który dotarł do Ameryki Północnej był niejaki Gunnbjörn Ulfsson. Dotarł tam przez pomyłkę, gdy zboczył z kursu płynąc z Norwegii do Islandii. Odkrył wzniesienia w pobliżu Grenlandii, która fizycznie i kulturowo stanowi część Ameryki Północnej - jest oddzielona od wyspy Ellesmere tylko wąską cieśniną. Jest to pierwszy, ostatecznie ustalony kontakt Europejczyków z Ameryką Północną. W sagach głosi się, że wydarzenie to miało miejsce między 876, a 932 rokiem naszej ery. Jego śladami ruszyli później Snaebjörn Galti i Eryk Rudobrody, którzy nie żeglowali już w ciemno (!!!), gdyż posiadali informacje dostarczone przez Gunnbjörna Ulfssona, a ponadto również "kręcili się" w pobliżu Grenlandii.
Pozdrawiam odkrywczo
Bartek
- radek
- Posty: 744
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Warszawa","desc":"Warszawa,wojew\u00f3dztwo mazowieckie,Polska,pl","lat":"52.2319581","lng":"21.0067249&quo
- Kontakt:
O:Żaglowce - Quiz
Trochę offtop, ale co do odkrycia ameryki dodam:
A powiesiłem to kiedyś tu:
http://www.koga.net.pl/content/view/355/287/
Oprócz zdobyczy Indii, Afryki i Europy Północnej, Fenicjanie być może dokonali nawet rzeczy jeszcze większych. Jedna ze starożytnych legend głosi, że garstka Fenicjan, niczym Eneasz z płonącej Troi, uszła statkami ze zdobywanej przez Greków Kartaginy i udała się ku skrywanym przed światem Wyspom Szczęśliwym. Ów zagadkowa kraina słynąca ze swej łagodności i dziewiczości może być Maderą, niektórzy zaś uważają, że były to znane Fenicjanom Wyspy Kanaryjskie, na których nawet odkryto ruiny świątyni fenickiej! Niesamowicie zagadkową sprawą związaną z tym narodem, podsycającą legendy i zmysły zarówno naukowców jak i zwykłych ludzi, jest znaleziona w Brazylii w 1874 inskrypcja napisana w archaicznym języku która głosiła: "Jesteśmy synami ziemi Kanaan, królewskiego miasta Sydonu. Zostaliśmy zapędzeni przez sztorm na ten obcy brzeg górzystego kraju i oczekujemy zmiłowania bogów. W dziewiętnastym roku panowania króla Hirama wypłynęliśmy z portu Ezion-Geber na Morzu Czerwonym. Tam burza porwała naszych dziesięć okrętów i przez dwa lata tułaliśmy się dookoła ziemi Ham. Ręka Baala rozproszyła nas i zgubiliśmy gdzieś naszych towarzyszy[...]Przy innym brzegu dziesięć naszych towarzyszy poniosło śmierć. Zgrzeszyli przeciwko bogom. Niech bogowie zmiłują się nad nimi". Do dziś nie wiadomo co sądzić o tym znalezisku, tym bardziej, że wiele tego typu odkryć w Ameryce już ogłoszono i skompromitowano. Za autentycznością tego przekazu przemawia fakt, że w tym roku, kiedy odkryto inskrypcję, nikt nie znał tego archaicznego języka, odkryto go dużo później. Czyżby zatem Ameryki powinny nazywać się Fenicje? Tego zapewne już nigdy do końca nie wyjaśnimy, ale niewątpliwym wydaje się być fakt, że naród ten był narodem największych odkrywców i w pełni zasłużyli sobie na to miano. Aż dziwne, że przy takich planach kolonizacji, ekspansji i zdobywania świata znamy ich dziś tylko z opowieści... Szkoda też że wszystkie legendy które ich otaczają odeszły nie spisane wraz z nimi. A może i dobrze, może dzięki właśnie temu nasze zmysły będą pobudzane jeszcze przez wieki próbą domyślenia się czego dokonali, a czego nie i czym kierowali się Fenicjanie - żeglarze?
Na podstawie: "Odkrywcy oceanów" Zdzisława Skroka; "Z dziejów Żeglugi" Mariana Mickiewicza
A powiesiłem to kiedyś tu:
http://www.koga.net.pl/content/view/355/287/
Radosław Kubera
Koga Portal
Koga Portal
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Żaglowce - Quiz
Żeby nie było, że olewam ten temat.. Z racji zawodu i zainteresowań, które tutaj są jakoś tam zbieżne, nie wypowiadam się, aby nie popsuć od razu zabawy :)
A co do wikinga wew Hameryce, (jako, że to pytanie "nadobowiązkowe") to ja jednak optuję za Leifem Erikssonem, rok 1000 - wyprawa z Grenlandii do Winlandii, którą wcześniej z morza ujrzał inny wiking - Bjarni Herjólfsson w 986 roku, ale nie dobił do brzegu
A co do wikinga wew Hameryce, (jako, że to pytanie "nadobowiązkowe") to ja jednak optuję za Leifem Erikssonem, rok 1000 - wyprawa z Grenlandii do Winlandii, którą wcześniej z morza ujrzał inny wiking - Bjarni Herjólfsson w 986 roku, ale nie dobił do brzegu
Pozdrawiam
- Tomek Aleksinski
- Posty: 410
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Żaglowce - Quiz
radek napisał:
Podobno w zmumifikowanych cialach niektorych egipskich faraonow znaleziono slady kokainy. Czyzby wiec Fenicjanie byli dealerami tego typowo amerykanskiego (naowczas) narkotyku dla moznych ze starozytnego Egiptu? Jesli tak, to musieli regularnie plywac do Ameryki!!!
Czyżby zatem Ameryki powinny nazywać się Fenicje?
Podobno w zmumifikowanych cialach niektorych egipskich faraonow znaleziono slady kokainy. Czyzby wiec Fenicjanie byli dealerami tego typowo amerykanskiego (naowczas) narkotyku dla moznych ze starozytnego Egiptu? Jesli tak, to musieli regularnie plywac do Ameryki!!!
- rczarnec
- Posty: 283
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Żaglowce - Quiz
Czyżby chodziło o lokalizację i sposób mocowania "wiosła" sterowego?
Pozdrowienia
Robert Czarnecki
Robert Czarnecki
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Ponieważ kilka osób już próbowało odpowiedzieć, a ja być może niezbyt konkretnie sprecyzowałem pytanie, to dodam kolejną (mam nadzieję ostatnią)
podpowiedź:
1. rozwiązanie to stosowali jedynie Wikingowie (o ile wiem)
2. dawało większą odporność ich łodziom, zwłaszcza w walce,
ale i podczas długich podróży po mroźnych i burzliwych morzach.
Pozdrawiam i życzę milej zabawy ;)
podpowiedź:
1. rozwiązanie to stosowali jedynie Wikingowie (o ile wiem)
2. dawało większą odporność ich łodziom, zwłaszcza w walce,
ale i podczas długich podróży po mroźnych i burzliwych morzach.
Pozdrawiam i życzę milej zabawy ;)
- korasonek
- Posty: 101
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Witam
Czy o to chodzi:
Pozdrawiam
Czy o to chodzi:
źródłoNapęd statku stanowiły zarówno wiosła jak i żagle, czasami używane równocześnie. Wikingowie znakomicie potrafili połączyć te dwie metody z bardzo zwrotnym kadłubem, bowiem kadłub żaglowca musi być szerszy i wyższy niż statku poruszanego tylko wiosłami. Skandynawowie rozwiązali ten problem wprowadzając kil, który nadawał okrętowi wytrzymałość, stabilność i zwrotność. Wynaleźli również ruchomy maszt, który można było dowolnie kłaść i stawiać niezależnie od kaprysów pogody.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Piotr
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi." (Albert Einstein)
Piotr
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi." (Albert Einstein)
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Cześć.
Może o to chodzi:
1. Mocowanie klepek poszycia do wręgów. Poszycie łodzi słowiańskich w całości łączone z wręgami było (w większości odnalezionych zabytków) za pomocą kołków drewnianych, wykonanych zwykle z miękkiego drewna.
Natomiast w łodziach skandynawskich łączenie części dennej klepek z wręgami było wyciosowo-przewiązowe jak na rycinie.
A część burtowa poszycia do wręgów przymocowana była gwoździami.
W większości przypadków w łodziach słowiańskich łączenia wykonywano za pomocą kołków drewnianych (choć zdarzały się przypadki stosowania żelaznych gwoździ). W łodziach skandynawskich zwykle stosowano żelazne gwoździe i nity.
2. Konstrukcja gniazda masztu. Łodzie słowiańskie posiadały belkę usytuowaną poprzecznie do osi łodzi, przymocowaną w większości przypadków do jednej z środkowych wręg.
Łodzie skandynawskie posiadały znacznie potężniejszą belkę – kloc podmasztowy, ułożony wzdłuż łodzi a na poziomie pokładu znajdowało się jarzmo dodatkowo stabilizujące ustawienie masztu.
Zródło - internet.
Może o to chodzi:
1. Mocowanie klepek poszycia do wręgów. Poszycie łodzi słowiańskich w całości łączone z wręgami było (w większości odnalezionych zabytków) za pomocą kołków drewnianych, wykonanych zwykle z miękkiego drewna.

Natomiast w łodziach skandynawskich łączenie części dennej klepek z wręgami było wyciosowo-przewiązowe jak na rycinie.

A część burtowa poszycia do wręgów przymocowana była gwoździami.
W większości przypadków w łodziach słowiańskich łączenia wykonywano za pomocą kołków drewnianych (choć zdarzały się przypadki stosowania żelaznych gwoździ). W łodziach skandynawskich zwykle stosowano żelazne gwoździe i nity.
2. Konstrukcja gniazda masztu. Łodzie słowiańskie posiadały belkę usytuowaną poprzecznie do osi łodzi, przymocowaną w większości przypadków do jednej z środkowych wręg.

Łodzie skandynawskie posiadały znacznie potężniejszą belkę – kloc podmasztowy, ułożony wzdłuż łodzi a na poziomie pokładu znajdowało się jarzmo dodatkowo stabilizujące ustawienie masztu.

Zródło - internet.
Pozdrawiam
Grzesiek
Bounty [url]https://www.koga.net.pl/forum/524/31443.html[/url]
Łódź Oseberg [url]https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205[/url]
Allege d'Arles [url]https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327[/url]
Grzesiek
Bounty [url]https://www.koga.net.pl/forum/524/31443.html[/url]
Łódź Oseberg [url]https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205[/url]
Allege d'Arles [url]https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327[/url]