
Wszystko ładnie i prosto siedzi na podstawce, teraz bierzemy nasz duuuży ręcznik kąpielowy i do dzieła, wstawiamy wręgi do naszej stępki.

Ostrożnie i delikatnie ustawiamy nasze wręgi w miejscu wyznaczonym dla każdej, pamiętając jednak o zachowaniu zasady "wręga musi być prosto i równo osadzona".

Tak przeprowadzamy wstępną kontrolę każdej wręgi aby się upewnić ze wszystkie wcięcia we wręgach i stępce są prawidłowo wycięte. Wycięcia we wręgach i stępce robię z lekkim luzem, ale bez przesady!! Po wstępnym montażu i kontroli czy wszystko jest ok. lecimy dalej z naszą robotą. W czasie wstępnego montażu może niektórych zdziwić mały uskok pomiędzy wręgą a stępką w części dziobowej i rufowej.

Spokojnie, wszystko jest w porządku, tak musi być, ten uskok usuniemy w czasie szlifowania naszego kadłuba, ale o tym troszkę później będziemy rozmawiać. Teraz przystępujemy do klejenia naszego szkieletu i tutaj niezbędny jest przyrząd z naszej stoczni oznaczony na projekcie jako "D", ten element stoczni zastępuje nam przymiar kątowy, jakiego używaliśmy w czasie kontroli.

Tak ustawione wręgi wklejamy do naszej stępki i powinno wyglądać to tak na zdjęciu poniżej.

Trochę ciężko i pot leci z czoła! Więc ręczniczek w rączkę i ocieramy pot z czoła, bo wiadomo jak kapnie na szkielet to może nam wilgoć pokrzywić nasz piękny szkielet. Fajnie robota idzie, ale problem! Jak zbliżamy się do rufy to nasz przyrządzik "D" zaczyna przeszkadzać, to obrócimy go o 180 stopni i po kłopocie, jak na poniższym zdjęciu.

Tak zamontowałem wręgi od 18 do 16. Chyba nieźle to wychodzi? No, cały szkielecik zmontowany i sklejony . Zaraz, zaraz kochani, to nie koniec roboty na tych zajęciach, a listwy pod pokład to kto wklei? Wiem, jesteście już trochę zmęczeni, ale to dwie listewki 6x6 mm to naprawdę niewielki wysiłek. Ja to zrobiłem tym sposobem:


I to by było tyle co miałem dziś do pokazania. I nie martwcie się, za tydzień bedzie lepiej ;)