Pierwszy z brzegu Proteusz. Pewnie już go widziałeś. Na malowidło lub płaskorzeźbę rufową jak znalazł Kibicuję, bo liczę na to, że porządnie opracowany Wodnik dołączy do mojego Czarnego Kruka. Pozdrawiam.
Załączniki
Proteus-Alciato.gif (40.83 KiB) Przejrzano 7438 razy
Ubiegłeś mój kolejny post. Znalazłem w sieci rewelacyjną płaskorzeźbę Proteusza, brytyjskiego rzeźbiarza Tima Crowley'a. Już nad nią pracuję. Przetwarzam ją komputerowo w obraz - zapowiada się znakomicie. Nawiasem mówiąc, treściowo jest podobna do tej (znanej mi) grafiki, którą pokazałeś. Mam kontakt do tego artysty i myślę, że nie będzie robił trudności w kontekście praw autorskich.
W moim minimum 100 letnim Wodniku 1:30 temat wygląda tak z galionem, lustrem rufy i armatkami. Wiadomo, że to tylko pogląd i czyjaś interpretacja ale trzeba pamiętać że planów za bardzo nie było tak jak teraz. Kto co i jak nie wiem. Kupiłem zrujnowanego Ziomek galionowy nieźle wykonany ma źrenice i nawet 6 -ciopak i sutki Szkoda, że nie ma drugiej ręki może w niej coś trzymał. Armatki też różne a nie wszystkie takie same. Sfatygowany kadłub od dziobu jest bardziej w stylu holenderskim albo jak Endeavour a nie inne Wodniki i Rotter. No i 1:30 to jest słuszna sala żeby wszystko ładnie pokazać. W środku w moim stało w kajucie łóźko które się zachowało , stół któremy dorobiłem nogi i krzesła oraz beczółka z winem która się zachowała
Brakuje dolnej kolumny foka , Kompletu rej żagli ręki galionu i obudowy przedniego gretingu dziobowego jak i samego gretingu a tak to Panie wszystko jest Kołkowincę , belki kotwiczne, belki pod greting przedni, latarnia, wanty, oba gniazda bocianie, ster na miejscu, balustrada balkonu, nawet sztagi się uratowały,wanty i jedna flaga akurat rufowa, gretingi oryginalne na pokłady i to otwierane tak żeby był dostęp do niższych poziomów, pompa ręczna jakieś drzwi bo były wszystkie otwierane. Może ktoś miał tam schowanko pod pokładem bo do samego dna gretingi otwierane:-) I dlatego okręt tak skończył. Tylko styknąć uzupełnić braki i będzie kiedyś ślicznota. I to dosłownie Wiekowa albo starsza Niewielu się może pochwalić wiekowym okrętem i to jeszcze nie fantazy tylko z detalami trzymającymi się kanonu szkutniczego budowanym przez kogoś kto się ewidentnie na tym znał Ciekawe skąd miał plany. A sam model powinien stać raczej w muzeum ale oni nie są zainteresowani Jak już to daj za darmo. Nawet lniane płótno mam już na niego na żagle, orginalnie zmęczone i pożółkłe, leży dąb wędzony coby go już nie męczyć bejcami. Dorzucę mu cichcem nienachalne oświetlenie dyskretnie to będzie jazda Kobieta od której go kupiłem twierdziła, że ma jakieś jeszcze części do niego. Oferowałem jej za pozostałe detale niezależnie od tego ile by tego nie było kilka stów złotych polskich. Ale jakaś dziwna była i w końcu stwierdziła, że mam jej nie nękać. Sama obiecała, że znajdzie i mi da. Ponoć takimi okrętami w mieście Orzechowie to w ognisku palili czyszcząc parę lat temu stary dom. Znam naocznego świadka Jak do mnie do domu zawitał to zaczał płakać a ja nie wiedziałem dlaczego. Przykre. Ja wszystkich niechcianych źle zaczętych okrętów nie ocalę i nie naprawię ale dobiłem już 100 albo przekroczyłem Trudno ogarnąć. Parę dosłownie uratowałem od pieca i to takich naprawdę profesjonalnych nadających się na konkurs. Już mojego kumpla wciągnałem spod Łodzi Ostatnio gonił do Torunia po okręt 1,3 m wys x 1,3 długości i to profesjonalnie wykonany z jednej strony pełen a druga z wręgami na wierzchu Ciekawi mnie jak będzie wyglądała Twoja wersja Wodnika. Może się zapiszesz na modelarskich kartach historii Widzę, że potencjał jest. Trzymam kciuki. Najgorzej to zacząć i skończyć
Muszę wprowadzić uzupełnienie do wątku o uzbrojeniu. Sprawa dotyczy angielskich żeliwnych sakerów. Niedawno dotarłem do pracy magisterskiej pewnego brytyjczyka, który opracował wyniki poszukiwań archeologicznych późno-elżbietańskiego galeonu. Oczywiście ten , który opisałem poprzednio nie jest "od czapy". Ale ten jeszcze bardziej wpasowuje się w wodnikowe realia. Koledzy, którzy pobrali poprzednie dane, zechcą podmienić je na te poniżej. Pozdrawiam.
Dziś prezentuję wizerunek Proteusza na ścianę rufy. Jak wspomniałem wcześniej, grafiką źródłową jest płaskorzeźba Tima Crowley'a. Obraz utrzymałem w pastelach. Odpowiednie nasycenie barw ustalę przy samym wydruku tak, aby oddawało charakter obrazu olejnego. Co do rzeźby galionowej, to znalazłem kilka uwag w ciekawej książce "Tudor Warships". Otóż potwierdza ona że, nie licząc kilku wyjątków, lwów i smoków było pół na pół. Co prawda sugerowałem, że machnę lwa ale z drugiej strony te lwy to takie szwedzkie trochę... Myślę, że ostatecznie będzie smok. Pozdrawiam.
Załączniki
Obraz na ścianę rufy pomniejszony.jpg (163.73 KiB) Przejrzano 6728 razy
Proteusz bardzo ładny, ale troszkę ginie w tłoku. Za dużo foczek i muszelek. Nie odbierz tego jako czepialstwo. To taka moja skromna opinia. Ja bym ograniczył płaskorzeźbę do Proteusza w falach. Ewentualnie jakieś skałki w tle. Ale to już każdy modelarz sam może sobie zaprojektować
Co prawda był to już zmierzch renesansu ale w sztuce na pewno jeszcze żył. Przyznaję, muszelki to lekkie przegięcie ale morsów będę bronił jak niepodległości Ten obrazek to tylko propozycja, punkt wyjścia. Sam jeszcze nie wiem, jak będzie ostatecznie wyglądał. Dlatego cenię sobie konstruktywną krytykę i dyskusję, gdzie ucierają się różne poglądy. Ale nie ma zmiłuj, wracam do kadłuba. Może później, w przerwie, skupię się znów na jakimś detalu... Pozdrawiam.