…..ale pisałem parę postów do nasto- latków zachęcając do budowy Dżonki,
oferując pomoc i niektórym nawet fornir, ale jak grochem o ścianę.
I potem jak widzę pytanie o plany do Golden Hinda, Victory , Royal Louisa czy Santisimy
od kogoś, kto ma prawie zerowe doświadczenie to trudno zachować spokój.
Człowiek pisze, radzi a dostaje za to obelgi.
Faktycznie niektóre dzieci neo, nie potrafią nic oprócz stukania w klawiaturę
i to z pominięciem podstawowych zasad ortografii, nie mówiąc o stylu.
O pokorze nie będę pisał bo pewnie nie wiedzą co to takiego.
Nie pisze tu o wszystkich młodych kolegach, z których większość
zaczyna modele na jakie ich stać. I Tych szanuję….
Myślę, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Zbudowanie modelu „klasy” Karl & Mary ,do
której jest dokumentacja i plany jest trudne. Mając dość dobrze wyposażony warsztat zajmuje to ok. 1 roku.
Natomiast zbudowanie modelu GH, V, RL czy ST, to przedsięwzięcie na lata i to pod warunkiem jeżeli ma się niezbędne doświadczenie w budowie. Samo zebranie materiałów to proces również długotrwały.
Pytania z serii „Ma ktoś może plany Victory”, „Potrzebuje plany Royal Louisa”, „Niezbędne plany Golden Hinda” muszą budzić co najmniej rozgoryczenie u osób zdających sobie sprawę z tego co to są plany i co to znaczy zrobić model.
Żeby się nie powtarzać, Hadżi świetnie to ujął w Swoim artykule http://koga.net.pl/content/view/469/278/.
Myślę, że Radek powinien umieścić temat tego artykułu w menu głównym bez dodatkowych
odnośników, bo być może znalezienie owego może niektórym sprawiać kłopot….
Od siebie dodam…..
Jest Dżonka, ma plany, ma bogatą ilustrowaną technologie wykonania,
ma w miarę proste żagle, choć też Ci co ja budowali stwierdzą, że nie są one wcale takie proste.
Jest „super tania” w budowie i można na niej eksperymentować, doskonaląc przy tym swój warsztat.
Jest duża szansa na ukończenie takiego modelu i poznanie szeregu technik niezbędnych przy budowie modeli bardziej skomplikowanych.
Dlatego młodzi Koledzy, bez urazy, ale nie budujcie swoich modeli w wyobraźni, bo jest ona w tym wieku trochę wybujała, a zabierzcie się za coś prostszego niż ładnie wyglądające modele z górnej półki. I nie zadawajcie pytań retorycznych typu „Ma ktoś plany do…..”
Dobre plany są w cenie średniego modelu z zestawu. I nie można ich skanować, bo są najczęściej na arkuszach A0 (pomijając sprawę praw autorskich.
A plany z Inetu mogą służyć jako plany poglądowe lub jako papier do „d” (byle nie kredowy) .
Jest tu jednak pewien wyjątek …
…. bardzo dobrymi (i to z dokumentacja foto) planami Internetowymi są plany Dżonki.
Jest to wbrew pozorom bardzo milusi modelik. Jak ktoś chce można powiększyć i zrobić naprawdę sporych rozmiarów model (choć ten na planach ma rozmiar najodpowiedniejszy)
I tym optymistycznym akcentem kończę swój przydługi wywód.
