Brak czasu był wywołany moim drugim zainteresowaniem...
Musiałem zrobić około 20 sztuk replik granatów armii amerykańskiej...i to właśnie one zajęły mi czas...no i deskę ;-)

Przerwa świąteczna pozwoliła mi trochę odsapnąć od życia codziennego i w formie relaksu posiedziałem trochę nad modelem.
Zdjąłem laminat z kopyta następnie wszystko wyszlifowałem, wyszpachlowalem, znów szlifowałem i na koniec psiknalem podkładem.
Oczywiście na końcu wyszło kilka niedociągnięć ale poprawie je w trochę późniejszym etapie.
Wczoraj wkleiłem w środek listewki, które pomogą mi położyć pokład i wzmocnią konstrukcje.


Już tłumaczę dziurę na dziobie: nieumiejętne wyjmowanie kopyta...w najbliższym czasie wzmocnię awarie żywica i tkanina, a następnie zaszpachluje.