Dzięki za dobre słowo Panowie! Ocenimy na końcu jak to całe brudzenie połączone z lekkim rdzawingiem złoży się razem do kupy rychenko brudzenie to może nie pierwsze bo wcześniej był siurek ale faktycznie pierwsze na tak poważnym modelu Pozdr Piotr
Kolejne fotki miały być z całym złoszowanym pokładem i tydzień później, póki co wrzucam złoszowaną rufę i gotową łódź. Niestety nie dałem rady wystarczająco przysiąść i na dziobie została mi jeszcze do ubrudzenia podstawa armaty. Jak dokończę to oczywiście pokażę. i z groszówką Pozdr Piotr
Pięknie to wszystko robisz, ale chciałbym się nauczyć nieco jak się brudzi tak model, więc zrób przykład krok po kroku jak to robisz, jakie chemikalia stosujesz itp. - naucz nas brudzić modele
No w końcu krótki urlop i można było coś przysiąść. Kiedyś tam kupiłem sobie taki oto zestaw do brudzenia: Od lewej - rozcieńczalnik AK white spirit, oleje: grey for decks, salt streaks, rust streaks, brown streaking grime, slimy grime light i dark, czarny olej w tubce - do rozcieńczania white spiritem - jak się komuś nie nie chce to można kupić gotowego czarnego washa AK. Poniżej różne pędzelki i najważniejsze - waciki do demakijażu - najlepiej takie z Rossmana - z jednej strony płaskie a z drugiej ostre. Najpierw podstawa armaty przed: Washa nanosiłem pędzelkiem na wcześniej pomalowany na błyszcząco kadłub, dzięki temu wash ma spływać w zakamarki a nie osiadać na matowej powierzchni. Niestety nie wszędzie udało mi się uzyskać gładką powierzchnię tak więc wash trochę brudził nie zawsze tam gdzie chciałem. Na szczęście zawsze można było zmyć olej white spiritem. Po wytarciu wacikiem w świetle wieczornej lampki: w dzień:
i to tyle. Efekty jak widać. Jest jeszcze nad czym pracować. A z bieżących prac doszło parę kolejnych detali pokładu jak repetytor żyro, różne rury, nakrętki na pokładzie, podstawa koła ratunkowego na dziobie, wydechy na burtach, detale do mocowania trapu na pokładzie, kalka z nazwą okrętu na rufie (choć jak słońce zaświeci pod pewnym kątem to trochę widać film i zastanawiam się czy nie kłaść jeszcze raz):
No to odświeżamy relację Jak wspomniałem zacząłem dłubać przy nadbudówce. Założyłem, że zrobię namiastkę wnętrza tj. otwarte co najmniej 2 włazy a być może i 3. na pewno otwarty będzie właz na prawej burcie - korytarzyk do sterówki ZSD, kabiny nawigacyjnej i radio oraz WuCet i być może zejście do siłowni na lewej burcie. Korytarzyk narazie wygląda tak: Ale żeby go zrobić potrzebuję włazów, naliczyłem ogólnie z jakieś 10 (3 w korytarzyku i 7 na zewnątrz) i tu się pojawił leń. A jak pojawił się leń, to człowiek zaczyna wyjątkowo myśleć jak tu uprościć sobie robotę No i chyba nadszedł TEN czas (w końcu) by pobrudzić się żywicą Kupiłem sobie taki oto zestaw: -silikon formierski - żywica no i do tego plastelinę i rozdzielacz - też z tej strony (tylko proszę nie rugać mnie za reklamę ) Zrobiłem prototyp włazu z polistyrenu, następnie przygotowałem formę silikonową zgodnie z tym co napisane w instrukcji i zalałem żywicą: Po 20-30 minutach: Tu po wyjęciu formy i z bliska:
a następnie tak 10 razy, a właściwie to 13 razy bo 3 sztuki mi nie wyszły (musiałem wprawić się w mieszaniu składników i pozbywaniu się pęcherzyków powietrza) No i pierwsze doświadczenia żywicą za mną! OŁ je! Postanowiłem też wymienić kopułki armat AK-230, które zrobiłem na początku relacji dość prymitywną i pracochłonną metodą bo po 2 latach spędzonych w szufladzie szpachel na nich popękał :/ Tu dla przypomnienia: Z pomocą przyszło vacu ale najpierw trzeba było zrobić kopyto z balsy - tutaj na foto już mocno sfatygowane bo "po przejściach": potem w ruch odkurzacz, opalarka i domek dla PTAKA I tak za 7 i 8 razem dopiero mi się udało:
(w tle stara kopułka) no i armaty na obecnym etapie:
Już bym je dawno skończył tylko nie dorabiam więcej detali bo czekam na dostawę z Niemiec serw napędzających armaty, o takich: Normalnie potwór serwo ... Ale inne do podwieży się nie zmieści, bo przez te lata milion razy zmieniałem zdanie czy ma być napęd czy nie a na koniec jak przyszło mi na TAK to okazało się, że trza by pruć kadłub :/ Na szczęście w tym czasie serwa się ciut zmniejszyły i dało się to rozwiązać bez dużej ingerencji. Narazie tyle.
Witam Piotr dałeś ognia znów włazy tą metoda robione są eleganckie a przede wszystkim super powtarzalne , nie wspomnę o wieżach robionych metoda wackum , mam jedno pytanie tak patrzę na zdjęcie gdzie widać pokład czy ten czerwony kolor na pokładzie nie stał się jakby bardziej „wyblakły” chyba ze tak widać na fotkach tylko ? Piotr a opisz jeszcze jak zrobiłeś ta formę dwudzielną !
Dzięki chłopaki! Masz dobre oko rychenko Zaczynam powoli tu i ówdzie przybrudzać, tu jaśniej, tam ciemniej, tak żeby w oko nie kuło i za na nowe nie wyglądało Co do formy dwudzielnej to pozwolisz, że wrzucę link ze stronki, na której wszystko do tego kupowałem, bo tam ładnie krok po kroku jest pokazane i opisane jak robić formę: http://www.modelarnia24.pl/strona-glown ... r-25g.html To żółte w formie na co kładzie się prototyp to plastelina. W niej wokół formy trzeba wbić, np. drugą stroną wiertła, wpusty na kliny drugiej połówki formy i reszta jak tam dalej widać. Naprawdę prosto idzie, prawie wcale nie śmierdzi stąd domowników się nie wytruje Polecam tylko czerwony katalizator, bo szybszy. Ja kupiłem niebieski i zamiast 3h musiałem czekać 12h na rozformowanie a potem drugie 12h na zsieciowanie formy tj. ostateczne nabranie przez nią właściwosci. Jest to ważne, bo pierwszy raz jak zrobiłem formę, nie czekałem kolejnych 12h, zalałem odrazu drugą połowę i obie połówki mi się skleiły Jak rozciąłem formę to nie bardzo nadawała się do użycia i musiałem właściwie 2 dni robić kolejną ale jak widać w końcu się udało Pozdr Piotr