Mój pierwszy model drewniany - Bismarck 1:200(RC)

Relacje z budowy tych jednostek
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Smok_740
Posty: 243
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Mój pierwszy model drewniany - Bismarck 1:200(RC)

Post autor: Smok_740 »

Leszku

Gratuluje ukonczenia pierwszego modelu.

Jesli moge, to "trochu" pokrytykuje:

Wydaje mi sie ze za bardzo sie spieszyles z dokonczeniem modelu. A to nie dobrze. Pisalem w swojej relacji ze blaszki wiezyczek artylerji glównej sa niedopasowane. No i niestety tutaj poszedles na latwizne widac na zblizeniach ze blaszki odstaja. Ponadto szkoda ze nie uzywales szpachlowki ,jakiejkolwiek, do wyrownania wklesniec i latania dziurek (wiezyczki).

"Olinowanie" no tutaj tez za szybki byles widac nie dokladnie poucinane linki ktorych nadmiar wystaje poza uchwyt.

Plastikowe elementy przed przyklejeniem i malowaniem przydaloby sie odpowiednio "obrobic" tzn wyczyscic, pozbyc sie sladow po wypraskach.

Malowanie - nie uzywales zadnej farby podkladowej, to widac. Niektore elementy maja slady po kleju (ktorego to tez uzywales miejscami za duzo) slady lepiszcza swieca sie jak "psu klejnoty"
Kadlub wydaje sie byc nie pomalowany do konca :).

A GDZIE JEST SWASTYCZKA :D:D:D:D!!!!

Leszku .. Zdjecia !!!! chcialoby sie cos wiecej napisac ale niestety sa strasznie nieostre i malo co na nich widac (oprocz ksztaltu okretu). Usun te nieostre bo i tak nic nie daja.

Plywanie. Nie obawiasz sie ze przez te dosc "duze" szczeliny miedzy pokladem a kadlubem, do elektorniki dostanie sie woda?? Mam nadzieje ze nie przewierciles bulajów (bulai) na wylot :D.


Ogolnie ocena (wedlug mnie).
Piersze koty za ploty. Z cala pewnoscia nauczyles sie bardzo wiele. Nie gniewaj sie na moje slowa krytyki. (tym bardziej ze w sumie ja rowniez jestem "zielony" :D w tych sprawach). Ale nie ma co "slodzic" jesli jest jeszcze pare rzeczy do poprawienia i nauczenia. Model prezentuje sie baaardzo rasowo i calosciowo jest OK. Jednak jesli przyypatrzymy sie szczegolom to jeszcze trzeba popracowac :). Teraz czekam na zdjecia z plywania.

Ukonczylem "Bi-smarka" i przekonalem sie ze jednak to baaardzo trudny, drogi i przewyszajacy moje umiejetnosci modelarskie, model byl. Zanim szarpne sie na cos podobnego wykonam jakiegos prostego "kaszalota". Tobie radze zrobic to samo :).



Pozdrawiam
Grzegorz ze Smokowa
W porcie
DKM "BISMARCK" 1/200

W stoczni
ALBATROS 1/55 - Constructo -a ze 45% - zawieszona do czasu wyzdrowienia :(
W kolejce: Santissima Trinidad 1/90 DeAgostini
CSS "Alabama" RC 1/48 - wlasny wyrob (mam nadzieje)
Awatar użytkownika
komand0s040
Posty: 102
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Re: Mój pierwszy model drewniany - Bismarck 1:200(RC)

Post autor: komand0s040 »

Witaj Smoczku.:)
Dzięki za słowa krytyki, oraz uznania jako że to jest mój pierwszy drewniany model, i zarazem ostatni. :)
Nie mam na to już czasu, energii, i zapału.
Więc poganiany przez moją drugą połowę na temat "w końcu" zakończenia okrętu, poczyniłem jego centralne zakończenie.
W wolnej chwili, jeszcze podetnę te końcóweczki na olinowaniu bo nie boję się, że puszczą.
Zaklejone są bondem, cyjanoakrylem, więc jest spoko. Ale dzięki za uwagi.
Co do zdjęć, to zlikwiduję tu jeszcze te, które są słabe, i pozostawię najlepsze. :)
Jeśli chodzi o "swastyki na pokładzie dziób -rufa", to ich nie miałem zamiaru wstawiać- jest to wersja z "paskami". :) Wystarczy , że bandera jest na flagsztoku.
Obecnie od roku bawię się w modelarstwo kolejowe w H0(epoka IV-V).
Dlatego też, budowa obecnie makiety, koliduje mi z robotami przy Bismarcku.
Czasami bywało, że leżał na segmencie z parę m-cy, a ja z braku czasu nic przy nim nie robiłem.
Ale w końcu postanowiłem ruszyć go ostro, by go w końcu zakończyć.
Co do wyglądu, on ma zastosowanie RC- ma pływać, a nie szczegółowo wyglądać.

Jeśli miałbym go sprzedać na Allegro, to nie puściłbym go za 5, tylko za 6,5 tys.zł.
Biorąc pod uwagę wartość surową modelu 4 tys. plus robociznę 2 tys.(3,5 roku zjedzonych nerwów, przy zabawie z pincetką, szlifowaniu kadłuba), zabezpieczaniu go odpowiednio warstwami lakierów- by był bezawaryjny jako RC na wodzie.

To wszystko było dla mnie niesamowitą lekcją modelarstwa.
Byłem zresztą wcześniej modelarzem lotniczym, a nie szkutniczym, miałem wcześniej porobione okręty z MM i innych wydawnictw. Ta pasja u mnie wygasła, z braku czasu, i zmiany trybu życia na czynny więcej w plenerze, niż w murach.

Dlatego też jest to pierwszy i zarazem ostatni mój okręt.
Pozdrawiam.
Leszek
Ps.
Tomek, zamalowałem śrubki na kolor gretingu jaki jest pod urządzeniem pelengowym, czyli zbliżona bardziej barwa do pokładu.
Posiadam oryginalne holenderskie śruby okrętowe mosiężne zamówione u P. Krzysztofa.
Również będzie miał zamontowany moduł syreny-bojowej(II WS. okręty wojenne 1943-1960)- niemiecki.

Jak to wszystko poskładam do kupy, to powiniem mieć fajny dopiero efekt.:)
A i fartuchy na głównej i średniej też pomaluję na biało, oraz głównej lufy na szaro.
Stopy wody pod kilem! :(
Stocznia :
DKM "BISMARCK" 1:200 - kolekcja Hachette 85%
W przygotowaniu: ESKORTOWIEC TOBRUK 1:100 2%
ODPOWIEDZ