
Bismarck Amati, Hachette
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witajcie koledzy. Od ostatniego postu trochę pracowałem nad Bismarckiem. Niestety nie wzmacniałem jeszcze poszycia. Były święta i jakoś brakło czasu na to, żeby pochodzić po sklepach. Wziąłem pod uwagę to co mówiliście na temat materiałów do wzmocnienia. Jutro mam wolne więc wybiorę się do sklepu modelarskiego i Castoramy. Spróbuję znaleźć tasiemkę o której mówił Marcin oraz tą szmatę szklaną - zobaczę co to jest i jakie ma właściwości. Jutro napiszę co kupiłem. Być może sprzedawca w modelarskim mi coś fajnego zaproponuje. Jeśli chodzi o to co zrobiłem przez ostatni tydzień, to pracowałem nad pokładami. Pokład dziobowy jest połączony i gotowy do przyklejenia. Pokład rufowy również jest sklejony i połączony z rusztowaniem. Sporo czasu poświęciłem na pokład pośrodku. Z resztą zobaczcie sami
.

- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Główne rusztowanie pokładu, okleja się listewkami. Powiem wam, iż listewki które posiadam są dosyć mocno zniekształcone. Ciekawy jestem czy też tak mieliście. Sporo się trzeba namęczyć żeby je prosto przykleić. Dotyczy to też, chodź w trochę mniejszym stopniu, elementów wyciętych ze sklejki. Być może przyczyną tego jest czas, bo jak by nie było, od czasu wydania zestawu minęło już kilka lat. Same wymiary listewek też nie są idealnie równe. Czuć pod palcem malutkie schodki. Czeka mnie trochę szlifowania papierem ściernym, gdy przymocuję pozostałe elementy ze sklejki do rusztowania. Muszę jeszcze poobcinać końcówki listewek pokładowych, a to pewnie też nie będzie łatwe, ponieważ musi mi wyjść bardzo równo, ale pewnie obetnę je pół milimetra od pożądanej krawędzi i wyrównam papierem ściernym.
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam wszystkich. Chodziłem dziś po sklepach i kupiłem tasiemkę oraz tkaninę szklaną. Nie jest to jakiś wielki koszt. Popatrzyłem i pooglądałem i doszedłem do wniosku, że chyba ta tasiemka będzie lepsza. Tkanina jest trochę za drobna. Niestety nie było gradacji 50, więc kupiłem 25. Być może 50-tka była by lepsza, ale mam to co mam
Powoli kończę pokłady, i zabieram się za wzmacnianie kadłuba 
Pozdrawiam


Pozdrawiam
- Sebastian.M
- Posty: 126
- Rejestracja: 22 lis 2011, 17:25
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam
Powinieneś układać listewki na zakładkę tak jak co to zaznaczyłem. Jeśli będziesz dalej tak je układać i w miejscach ja to w czarnym kółku szpachla będzie odskakiwać aż miło a na farbie szybko odznaczy się to łączenie, to samo tyczy się kadłuba. Pamiętaj również o smarowani brzegów listewek klejem jeśli tego nie zrobisz wszystko farba na łączeniach szybko popęka znacząco psując efekt twojej pracy
Pozdrawiam
S.M
Powinieneś układać listewki na zakładkę tak jak co to zaznaczyłem. Jeśli będziesz dalej tak je układać i w miejscach ja to w czarnym kółku szpachla będzie odskakiwać aż miło a na farbie szybko odznaczy się to łączenie, to samo tyczy się kadłuba. Pamiętaj również o smarowani brzegów listewek klejem jeśli tego nie zrobisz wszystko farba na łączeniach szybko popęka znacząco psując efekt twojej pracy
Pozdrawiam
S.M
- Załączniki
-
- WP_20150104_004.JPG (49.48 KiB) Przejrzano 7924 razy
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witajcie ;
Na początku postu chciałem odwołać się do wypowiedzi Sebastiana. Widzisz, gdy kupiłem model i zacząłem go budować, to kierowałem się tym co sugerował wydawca. Według opracowania pierwsze poszycie kadłuba robi się listewka obok listewki. Tak też zrobiłem. Ludzie z wydawnictwa dokładnie policzyli też listewki i na koniec została mi tylko jedna. Patrząc z perspektywy czasu to gdybym przerabiał poszycie to pewnie brakło by mi tych listewek. Nie mogłem więc raczej zrobić tego inaczej. Jeśli chodzi o listewki pokładu, to tu chyba masz rację. Mogłem obliczyć listewki i zrobić na mijankę. Jednak znów kierowałem się opracowaniem, a gdy umieszczałem poprzedni post to listewki na pokładzie były już przyklejone. Jednak tak, czy inaczej, wszystkie listewki, na pokładzie i na kadłubie starałem się kleić ze sobą, tak jak pisałeś. Drugie poszycie jest już według projektu - na mijankę i na pewno tak je wykonam.
Przez ostatnie dni coś tam przy modelu codziennie robiłem, ale po kolei. Kadłuba jeszcze nie wzmacniałem. Musiałem zaopatrzyć się w żywicę. No i kupiłem, razem z pędzelkami dla dzieci, bo szkoda lepszych chyba do żywicy, skoro użyję je jeden raz
Jak myślicie, nada się? No i tak mnie ostatnio coś kusi żeby użyć tej tkaniny szklanej zamiast tasiemki, ale zobaczymy 
Pracowałem ostatnio troszkę nad pokładami. Są już posklejane i czekają na swoją kolej
Położyłem pokłady na sucho i oto zdjęcia całości
I tu pojawiły mi się pewne problemy, gdy przymierzyłem wszystkie odcinki to okazało się że na całej długości brakuje mi jakichś dwóch milimetrów. Pokażę to na zdjęciu i opiszę poniżej.
Oto prowizorycznie położony pokład. Generalnie póki co, listewki po środku mają aktualnie prawidłową długość. Problem stanowią elementy sklejki po bokach których nie szlifowałem a mimo to są odrobinę za krótkie, tam gdzie narysowałem czerwone strzałki. Mam takie rozwiązanie, choć nie wiem czy dobre. Zaszlifowałbym listewki do poziomu sklejek, tam gdzie są brązowe strzałki i dosunął bym pokłady do siebie tak jak narysowałem zielone strzałki. Powstała by wtedy różnica wynosząca około 2 milimetry tam gdzie różowa strzałka. Pytanie tylko, czy mogę tak zrobić. Czy uda mi się to potem zretuszować szpachlówką. Zaznaczę jeszcze, że to wszystko to jest tylko podstawa pokładu i na nią idzie jeszcze później pokład właściwy.
Aha, i jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć, niestety tylko takie mam póki co możliwości techniczne.
Pozdrawiam
Przemek
Na początku postu chciałem odwołać się do wypowiedzi Sebastiana. Widzisz, gdy kupiłem model i zacząłem go budować, to kierowałem się tym co sugerował wydawca. Według opracowania pierwsze poszycie kadłuba robi się listewka obok listewki. Tak też zrobiłem. Ludzie z wydawnictwa dokładnie policzyli też listewki i na koniec została mi tylko jedna. Patrząc z perspektywy czasu to gdybym przerabiał poszycie to pewnie brakło by mi tych listewek. Nie mogłem więc raczej zrobić tego inaczej. Jeśli chodzi o listewki pokładu, to tu chyba masz rację. Mogłem obliczyć listewki i zrobić na mijankę. Jednak znów kierowałem się opracowaniem, a gdy umieszczałem poprzedni post to listewki na pokładzie były już przyklejone. Jednak tak, czy inaczej, wszystkie listewki, na pokładzie i na kadłubie starałem się kleić ze sobą, tak jak pisałeś. Drugie poszycie jest już według projektu - na mijankę i na pewno tak je wykonam.
Przez ostatnie dni coś tam przy modelu codziennie robiłem, ale po kolei. Kadłuba jeszcze nie wzmacniałem. Musiałem zaopatrzyć się w żywicę. No i kupiłem, razem z pędzelkami dla dzieci, bo szkoda lepszych chyba do żywicy, skoro użyję je jeden raz


Pracowałem ostatnio troszkę nad pokładami. Są już posklejane i czekają na swoją kolej

Położyłem pokłady na sucho i oto zdjęcia całości
I tu pojawiły mi się pewne problemy, gdy przymierzyłem wszystkie odcinki to okazało się że na całej długości brakuje mi jakichś dwóch milimetrów. Pokażę to na zdjęciu i opiszę poniżej.
Oto prowizorycznie położony pokład. Generalnie póki co, listewki po środku mają aktualnie prawidłową długość. Problem stanowią elementy sklejki po bokach których nie szlifowałem a mimo to są odrobinę za krótkie, tam gdzie narysowałem czerwone strzałki. Mam takie rozwiązanie, choć nie wiem czy dobre. Zaszlifowałbym listewki do poziomu sklejek, tam gdzie są brązowe strzałki i dosunął bym pokłady do siebie tak jak narysowałem zielone strzałki. Powstała by wtedy różnica wynosząca około 2 milimetry tam gdzie różowa strzałka. Pytanie tylko, czy mogę tak zrobić. Czy uda mi się to potem zretuszować szpachlówką. Zaznaczę jeszcze, że to wszystko to jest tylko podstawa pokładu i na nią idzie jeszcze później pokład właściwy.
Aha, i jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć, niestety tylko takie mam póki co możliwości techniczne.
Pozdrawiam
Przemek
- icemen82
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Bismarck Amati, Hachette
Dzień dobry.
Co do pokładu ja bym na razie zostawił to tak jak jest i nie kombinował. Dopasuj i zamontuj dziób oraz rufę z żywicy żeby płaszczyzna pokładu była kompletna, a jak już to zrobisz przymierz na sucho elementy pokładu z nadrukowaną laserowo imitacją deskowania. Pamiętaj że pokład ten powinien być dopasowany tak żeby została w okół niego taka jak gdyby ramka 1.5-2 mm szerokości. Pokazane jest to dokładnie w instrukcji budowy w zeszycie nr 137. Wtedy będzie wiadomo czy trzeba będzie coś poprawić czy nie.
Co do wzmocnienia kadłuba od wewnątrz to nie wiem czy jest sens paćkania tego żywicą. Model i tak idzie do gabloty, wiec pływał nie będzie. Zresztą zrobisz jak zechcesz, tylko pamiętaj żeby nie laminować tego w domu bo po pierwsze ,zasmrodzisz cały dom, a po drugie możesz się nawdychać oparów. W najlepszym wypadku skończy się na bólu głowy, w najgorszym ... w oczach różowo a w mózgu niebiesko hehe.
Generalnie z żywicą i laminowaniem nigdy do czynienia nie miałem i w tej kwestii niestety Ci nic nie doradzę. Wolę nie doradzać wcale niż doradzić żle. Może któryś z kolegów podpowie co i jak się robi np. Pan Andrzej „Pierwszy” który w laminowaniu ma spore doświadczenie.
Pozdrawiam
Marcin J.
Co do pokładu ja bym na razie zostawił to tak jak jest i nie kombinował. Dopasuj i zamontuj dziób oraz rufę z żywicy żeby płaszczyzna pokładu była kompletna, a jak już to zrobisz przymierz na sucho elementy pokładu z nadrukowaną laserowo imitacją deskowania. Pamiętaj że pokład ten powinien być dopasowany tak żeby została w okół niego taka jak gdyby ramka 1.5-2 mm szerokości. Pokazane jest to dokładnie w instrukcji budowy w zeszycie nr 137. Wtedy będzie wiadomo czy trzeba będzie coś poprawić czy nie.
Co do wzmocnienia kadłuba od wewnątrz to nie wiem czy jest sens paćkania tego żywicą. Model i tak idzie do gabloty, wiec pływał nie będzie. Zresztą zrobisz jak zechcesz, tylko pamiętaj żeby nie laminować tego w domu bo po pierwsze ,zasmrodzisz cały dom, a po drugie możesz się nawdychać oparów. W najlepszym wypadku skończy się na bólu głowy, w najgorszym ... w oczach różowo a w mózgu niebiesko hehe.
Generalnie z żywicą i laminowaniem nigdy do czynienia nie miałem i w tej kwestii niestety Ci nic nie doradzę. Wolę nie doradzać wcale niż doradzić żle. Może któryś z kolegów podpowie co i jak się robi np. Pan Andrzej „Pierwszy” który w laminowaniu ma spore doświadczenie.
Pozdrawiam
Marcin J.
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam wszystkich;
Po kilkutygodniowej przerwie zamieszczam post z kolejnymi zakończonymi etapami pracy. Przerwa może dłuższa, ale cały czas coś tam przy Bismarcku robiłem i chciałem zaprezentować to co mi do tej pory udało się zrobić
. Po pierwsze to wzmocniłem pierwszą warstwę poszycia. Troszkę zastanawiałem się czym ją wzmocnić i ostatecznie zrobiłem to tasiemką z włókna szklanego, tak jak radził Marcin. Oto rezultaty :
Na zdjęciu powyżej widać też pierwsze listewki wykończeniowe. Było ich sporo. Trzeba było je też silnie wyginać i formować, aby podkreślić mały uskok w miejscach gdzie zaczynają się pasy pancerne okrętu. Wrócę jeszcze do tego tematu potem. Poniżej kilka zdjęć przedstawiających zakończone prace nad owymi listewkami. Było ich 2 rodzaje. Ponad 20 o wymiarach 1,5x3x248 mm oraz 12 sztuk 1,5x6x248 mm.
Te elementy również wzmocniłem tasiemką z włókna szklanego. Przed tym wyszlifowałem je papierem ściernym, równo z powierzchnią wręg szkieletu. Zamontowałem też elementy rufowe i dziobowe widoczne poniżej. Dwa elementy z żywicy syntetycznej i kilka ze sklejki.
Po tym wszystkim przyszła pora na pokłady. Na początku chciałem powiedzieć, iż nie przyklejałem ich póki co na stałe. Umieściłem w szkielecie drewniane klocki zgodnie z opracowaniem, wywierciłem 1,5 milimetrowe otwory na śruby w klockach i pokładach i poszerzyłem je do 3 mm na pokładach tak jak w wersji modelu RC. Wydawca radził aby pokład przybić gwoździami. Nie mocowałem pokładu na stałe ponieważ stwierdziłem, że czeka mnie jeszcze przeciż jedno poszycie, poza tym w razie gdyby coś trzeba było poprawić lub przerobić to nie będę miał już jak. W razie gdybym potem miał usunąć śruby, to otwory łatwo można zaszpachlować. Nie przyklejałem też pokładu dziobowego który w obydwu wersjach ma być przytwierdzony na stałe. Oto jak to wszystko wygląda :
No i jeszcze kilka zdjęć aktualnych całości, oczywiście bez przytwierdzonych pokładów na stałe:
Teraz czas na pewne wnioski i problemy jakie powstały do tego czasu. Po pierwsze, to kadłub, a szczególnie listewki jakie ostatnio przykleiłem, będę jeszcze szlifował. W środkowej części okrętu nie będzie raczej problemu z dopasowaniem poszycia z pokładem za pomocą papieru ściernego, gdyż różnice wyszły mi naprawdę małe. Kłopot stanowią uskoki które pokażę na zdjęciu
Znalazłem w internecie film na którym dokładnie widać to co wyszło również i mi. Podam link do filmiku. https://www.youtube.com/watch?v=15nHFhaBeTY Na filmie tym około 2 min 25 sek zobrazowane jest dokładnie to o czym mówię. I jako, że na rufie nie będzie raczej z tym problemu, ponieważ błąd ten wynosi około 0,5 mm ; to w części dziobowej jest spory. Zastanawiam się także nad rozwiązaniem jakie zastosował autor filmiku w kolejnej jego części. Mianowicie, wyciął w listewkach otwory od wręgi do wręgi, wyszlifował pozostałość i potem wstawił wzmocnienie i na to części drugiego poszycia (elementy ze sklejki). Proszę was o opinie na ten temat, bo nie wiem czy takie rozwiązanie jest dobre. Ciekawy jestem co ogólnie sądzicie na temat tego jak idzie mi praca. Trochę się rozpisałem, ale myślę że dobrze przedstawiam postępy nad modelem. Wczoraj zabrałem się za nadbudówki. Nad kadłubem prace na razie wstrzymane, do czasu podjęcia decyzji, na temat uskoków w poszyciu. Pozdrawiam wszystkich
Przemek
Po kilkutygodniowej przerwie zamieszczam post z kolejnymi zakończonymi etapami pracy. Przerwa może dłuższa, ale cały czas coś tam przy Bismarcku robiłem i chciałem zaprezentować to co mi do tej pory udało się zrobić

Na zdjęciu powyżej widać też pierwsze listewki wykończeniowe. Było ich sporo. Trzeba było je też silnie wyginać i formować, aby podkreślić mały uskok w miejscach gdzie zaczynają się pasy pancerne okrętu. Wrócę jeszcze do tego tematu potem. Poniżej kilka zdjęć przedstawiających zakończone prace nad owymi listewkami. Było ich 2 rodzaje. Ponad 20 o wymiarach 1,5x3x248 mm oraz 12 sztuk 1,5x6x248 mm.
Te elementy również wzmocniłem tasiemką z włókna szklanego. Przed tym wyszlifowałem je papierem ściernym, równo z powierzchnią wręg szkieletu. Zamontowałem też elementy rufowe i dziobowe widoczne poniżej. Dwa elementy z żywicy syntetycznej i kilka ze sklejki.
Po tym wszystkim przyszła pora na pokłady. Na początku chciałem powiedzieć, iż nie przyklejałem ich póki co na stałe. Umieściłem w szkielecie drewniane klocki zgodnie z opracowaniem, wywierciłem 1,5 milimetrowe otwory na śruby w klockach i pokładach i poszerzyłem je do 3 mm na pokładach tak jak w wersji modelu RC. Wydawca radził aby pokład przybić gwoździami. Nie mocowałem pokładu na stałe ponieważ stwierdziłem, że czeka mnie jeszcze przeciż jedno poszycie, poza tym w razie gdyby coś trzeba było poprawić lub przerobić to nie będę miał już jak. W razie gdybym potem miał usunąć śruby, to otwory łatwo można zaszpachlować. Nie przyklejałem też pokładu dziobowego który w obydwu wersjach ma być przytwierdzony na stałe. Oto jak to wszystko wygląda :
No i jeszcze kilka zdjęć aktualnych całości, oczywiście bez przytwierdzonych pokładów na stałe:
Teraz czas na pewne wnioski i problemy jakie powstały do tego czasu. Po pierwsze, to kadłub, a szczególnie listewki jakie ostatnio przykleiłem, będę jeszcze szlifował. W środkowej części okrętu nie będzie raczej problemu z dopasowaniem poszycia z pokładem za pomocą papieru ściernego, gdyż różnice wyszły mi naprawdę małe. Kłopot stanowią uskoki które pokażę na zdjęciu
Znalazłem w internecie film na którym dokładnie widać to co wyszło również i mi. Podam link do filmiku. https://www.youtube.com/watch?v=15nHFhaBeTY Na filmie tym około 2 min 25 sek zobrazowane jest dokładnie to o czym mówię. I jako, że na rufie nie będzie raczej z tym problemu, ponieważ błąd ten wynosi około 0,5 mm ; to w części dziobowej jest spory. Zastanawiam się także nad rozwiązaniem jakie zastosował autor filmiku w kolejnej jego części. Mianowicie, wyciął w listewkach otwory od wręgi do wręgi, wyszlifował pozostałość i potem wstawił wzmocnienie i na to części drugiego poszycia (elementy ze sklejki). Proszę was o opinie na ten temat, bo nie wiem czy takie rozwiązanie jest dobre. Ciekawy jestem co ogólnie sądzicie na temat tego jak idzie mi praca. Trochę się rozpisałem, ale myślę że dobrze przedstawiam postępy nad modelem. Wczoraj zabrałem się za nadbudówki. Nad kadłubem prace na razie wstrzymane, do czasu podjęcia decyzji, na temat uskoków w poszyciu. Pozdrawiam wszystkich
Przemek
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam ;
Przez kilka tygodni od ostatniego postu prace nad okrętem idą cały czas do przodu. Dużo wolnego czasu poświęciłem na budowę. Tak jak wspominałem ostatnio zacząłem montować nadbudówki. Oto kilka zdjęć które zrobiłem w trakcie. Poniżej moduły rufowe:
Moduły dziobowe też już zrobione:
I teraz wszystkie zrobione elementy tego etapu:
Sporo czasu siedziałem nad nadbudówkami. Póki co na razie lądują na półce. Myślę, że w miarę wzbogacania ich o inne elementy będę je jeszcze dopracowywał papierem ściernym i korygował ewentualne niedopasowania.
Przez kilka tygodni od ostatniego postu prace nad okrętem idą cały czas do przodu. Dużo wolnego czasu poświęciłem na budowę. Tak jak wspominałem ostatnio zacząłem montować nadbudówki. Oto kilka zdjęć które zrobiłem w trakcie. Poniżej moduły rufowe:
Moduły dziobowe też już zrobione:
I teraz wszystkie zrobione elementy tego etapu:
Sporo czasu siedziałem nad nadbudówkami. Póki co na razie lądują na półce. Myślę, że w miarę wzbogacania ich o inne elementy będę je jeszcze dopracowywał papierem ściernym i korygował ewentualne niedopasowania.
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Po skończeniu pracy związanej z nadbudówkami, powróciłem z powrotem do kadłuba okrętu. Rozpocząłem montaż drugiego poszycia. Listewki są cieńsze i węższe niż przy pierwszym poszyciu i co za tym idzie, łatwiej się dają formować. Do tej pory przykleiłem około 70 listewek. Oto zdjęcie przedstawiające aktualny stan prac, oraz wszystkie elementy na sucho poukładane na kadłubie
Okręt nabiera kształtów 
Na tym etapie za zadanie mam ukształtować i przymocować stępki przechyłowe oraz dwa elementy ze sklejki z wlotami wody chłodzącej. Prawie dwa dni spędziłem nad tym aby z dwóch kawałków sklejki zrobić stępki za pomocą papieru ściernego. Pozostało mi ponacinać części z wlotami i przymocować wszystko do kadłuba. Oto rezultat szlifowania stępek oraz dwie części ze sklejki:
W następnych dniach postaram się kontynuować pracę. Pozostało jeszcze ponad setka listewek drugiego poszycia. Następnym razem pokażę jak mi wyjdzie zamontowanie kolejnych części kadłuba. Mam też już pomysł jak skorygować uskoki na poszyciu przy pokładzie, które opisałem poprzednim razem, ale o tym trochę później
pozdrawiam;
Przemek


Na tym etapie za zadanie mam ukształtować i przymocować stępki przechyłowe oraz dwa elementy ze sklejki z wlotami wody chłodzącej. Prawie dwa dni spędziłem nad tym aby z dwóch kawałków sklejki zrobić stępki za pomocą papieru ściernego. Pozostało mi ponacinać części z wlotami i przymocować wszystko do kadłuba. Oto rezultat szlifowania stępek oraz dwie części ze sklejki:
W następnych dniach postaram się kontynuować pracę. Pozostało jeszcze ponad setka listewek drugiego poszycia. Następnym razem pokażę jak mi wyjdzie zamontowanie kolejnych części kadłuba. Mam też już pomysł jak skorygować uskoki na poszyciu przy pokładzie, które opisałem poprzednim razem, ale o tym trochę później

pozdrawiam;
Przemek
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam wszystkich;
W ostatnim czasie, choć nie codziennie, pracowałem nad kadłubem Bismarcka. Sporo czasu zajął mi montaż drugiego poszycia. Starałem się robić to sumiennie. Listeweczki wyglądają tak:
Klei się je według opracowania na mijankę, ale nie do końca. Tam gdzie listewki miały się łączyć w lini prostej przerobiłem to i łączyłem schodkowo. Drugie poszycie ukończyłem. Efekt jest taki jak na zdjęciach.
Na tym przed szlifowaniem:
Natomiast na zdjęciu poniżej zacząłem szlifować rufę:
Nie wiem co o tym sądzicie, ale ja jestem generalnie z tego zadowolony. Jak na pierwszy raz, to chyba może być. Mam tylko nadzieję, że kadłub nie popęka z czasem
, ale myślę, że może tak źle nie będzie
. Trochę też martwiłem się, że te elementy z otworami i belki przechyłowe nie wyjdą mi tak jak bym chciał, ale nie było najgorzej.
Kolejną rzeczą za jaką się wziąłem, to te części ze sklejki z otworami iluminatorów:
Jak wcześniej wspominałem, nie przyklejałem do tej pory pokładów, tylko przykręciłem je tymczasowo śrubami dołączonymi do zestawu. Poza tym myślałem jak sobie poradzić z uskokami w których widziałem spory problem. Tak to wyglądało:
Aby sobie z tym poradzić wyciąłem fragmenty listewek, wyrównałem resztę z pokładem i całość z prowizorycznie położonym pokładem rufowym wyglądała tak:
Wyszlifowałem małą część ze sklejki nieco inaczej niż w instrukcji i przykleiłem oba elementy:
Po przyklejeniu całość wygląda tak:
Przykleiłem również pokład rufowy i środkowy. Wbrew temu co jest w instrukcji nie będę wkręcał srób ani wbijał gwoździ na stałe. Otwory zaszpachluję i tak pewnie będzie najlepiej. Powiem wam, że na rufie problemu raczej już nie ma. Oczywiście są tam małe nierówności, ale myślę że da się to potem obrobić bez problemu szpachlą i papierem ściernym. I jeszcze widok na całość z przyklejonym pokładem:
W najbliższym czasie postaram się wziąć za część dziobową okrętu, tam pokład ni jest jeszcze przyklejony i chyba zrobię tak jak na rufie. Poza tym jest tam jeszcze do przyklejenia element z żywicy, oraz końcówka pokładu ze sklejki. Zastanawiam się też co dalej. W instrukcji jest napisane żeby do zabezpieczenia kadłuba użyć "wypełniacza porów w drewnie". Nie za bardzo wiem o co chodzi w takim sensie, jakie produkty tego typu są dobre, a jakie nie. Poza tym czy używa się tego przed szpachlowaniem, czy po. Wiem, że są to czynności które się powtarza kilkukrotnie. Byłem ostatnio również w sklepie modelarskim i kupiłem szpachlę. Jest to lekka szpachla do drewna " Model Lite" firmy Deluxe. Proszę was o opinię na ten temat, dlatego, że nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej dziedzinie.
Pozdrawiam wszystkich
Przemek
W ostatnim czasie, choć nie codziennie, pracowałem nad kadłubem Bismarcka. Sporo czasu zajął mi montaż drugiego poszycia. Starałem się robić to sumiennie. Listeweczki wyglądają tak:
Klei się je według opracowania na mijankę, ale nie do końca. Tam gdzie listewki miały się łączyć w lini prostej przerobiłem to i łączyłem schodkowo. Drugie poszycie ukończyłem. Efekt jest taki jak na zdjęciach.
Na tym przed szlifowaniem:
Natomiast na zdjęciu poniżej zacząłem szlifować rufę:
Nie wiem co o tym sądzicie, ale ja jestem generalnie z tego zadowolony. Jak na pierwszy raz, to chyba może być. Mam tylko nadzieję, że kadłub nie popęka z czasem


Kolejną rzeczą za jaką się wziąłem, to te części ze sklejki z otworami iluminatorów:
Jak wcześniej wspominałem, nie przyklejałem do tej pory pokładów, tylko przykręciłem je tymczasowo śrubami dołączonymi do zestawu. Poza tym myślałem jak sobie poradzić z uskokami w których widziałem spory problem. Tak to wyglądało:
Aby sobie z tym poradzić wyciąłem fragmenty listewek, wyrównałem resztę z pokładem i całość z prowizorycznie położonym pokładem rufowym wyglądała tak:
Wyszlifowałem małą część ze sklejki nieco inaczej niż w instrukcji i przykleiłem oba elementy:
Po przyklejeniu całość wygląda tak:
Przykleiłem również pokład rufowy i środkowy. Wbrew temu co jest w instrukcji nie będę wkręcał srób ani wbijał gwoździ na stałe. Otwory zaszpachluję i tak pewnie będzie najlepiej. Powiem wam, że na rufie problemu raczej już nie ma. Oczywiście są tam małe nierówności, ale myślę że da się to potem obrobić bez problemu szpachlą i papierem ściernym. I jeszcze widok na całość z przyklejonym pokładem:
W najbliższym czasie postaram się wziąć za część dziobową okrętu, tam pokład ni jest jeszcze przyklejony i chyba zrobię tak jak na rufie. Poza tym jest tam jeszcze do przyklejenia element z żywicy, oraz końcówka pokładu ze sklejki. Zastanawiam się też co dalej. W instrukcji jest napisane żeby do zabezpieczenia kadłuba użyć "wypełniacza porów w drewnie". Nie za bardzo wiem o co chodzi w takim sensie, jakie produkty tego typu są dobre, a jakie nie. Poza tym czy używa się tego przed szpachlowaniem, czy po. Wiem, że są to czynności które się powtarza kilkukrotnie. Byłem ostatnio również w sklepie modelarskim i kupiłem szpachlę. Jest to lekka szpachla do drewna " Model Lite" firmy Deluxe. Proszę was o opinię na ten temat, dlatego, że nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej dziedzinie.
Pozdrawiam wszystkich
Przemek