Ryszard to nie banialuki tylko informacja jak nie należy malować a skoro już pomalowałem to trzeba się jakoś usprawiedliwić że wygląda tak jak wygląda... nie mniej i tak jestem zadowolony z efektów z tą pogniecioną blachą to mam nadzieję że nie jest to porównanie do mojego modelu...
Wymysliłem trywialny system mocowania akumulatorów... wstawiłem akumulatory w przestrzeń między wręgami a luzy między wręgą a akumulatorem wypełniłem listwami...
zastanawiam się czy jest potrzeba dać listwę od góry... generalnie modelu do góry nogami stawiać nie będę... a jak stoi na boku to akumulatory trzymają się...
Troszkę poprawiłem gruszkę dziobową ale jeszcze muszę ją doszlifować....
Dodałem jeszcze górne mocowania dla akumulatorów... są to zwykłe listwy które wchodzą pod żebra szkieletu na burtach... tak dobrałem grubość listewki że lekko dociska akumulator... trywialne rozwiązanie które powoduje że wystarczy przekręcić listwę i można wyjąć akumulator...
W nawiązaniu do 29 strony mojej relacji gdzie rozmieszczałem akumulatory po całym kadłubie... stwierdziłem że lepiej jest mi zrobić jedno centralne mocowanie dla akumulatorów... a cały statek i tak kucnie na wodzie kiedy dostanie pokład i moduły FPSO dlatego uznałem że lepiej będzie scentralizować akumulatory...
Ponieważ model uzbrojony w akumulatory jest ciężki to trzeba go jakoś przenosić... Wymyśliłem na ten cel transporter... UJT (Uniwersalna Jednostka Transportowa)
Cztery kółka od taczki... dwie belki drewniane... dwa pręty gwintowane na ośki 13 śrub i oto powstaje taki wózek
Do tego dojdą nosze które będzie się zdejmować z wózka i zatapiać w wodzie żeby zdjąć tankowiec...
Uniwersalny bo w łatwy sposób wózek można powiększyć lub zmniejszyć i to co dla mnie najważniejsze wózek można w łatwy sposób złożyć tak że spokojnie mieści się do szafy
Obowiązkowo zanabądź plajster, bo te wystające ośki spowodują sporo urazów nóg. Może było by lepiej zrobić kilka kompletów osi. Na początek jeden wystarczy, bo masz tylko jeden model na razie. A wózek sam w sobie całkiem, całkiem tylko jakiegoś uchwytu brak, będziesz pchał/ciągnął model ?
Zdjęcie robiłem o 1:00 w nocy to też ośki jeszcze nie obcięte... diaksa/szlifierka kątowa jest okropnie głośna i generuje iskry a obok gaz jest więc będę musiał zrobić to gdzieś gdzie będę mógł spokojnie skrócić... Szerokość osi jest dostosowana do szerokości windy.
Wózek będzie Ciągnięty... tylko z wykonaniem dyszla chcę się wstrzymać do momentu zrobienie noszy... Wózek jest krótszy niż tankowiec a nie fajnie by było dyszlem walić w model...
Przymocuj listwę tej samej szerokości do osi na tej samej wysokości a na końcu modelu zrób łamanie z widełek w górę wąską listwą. Takie rozwiązanie tradycyjnego wózka w ciasnych skrętach nie jest stabilne i potrzebna jest asekuracja. Lepsze ale bardziej pracochłonne jest skręcanie typu samochód, kład.
rura kanalizacyjna do której nakręciłem z jednej strony trzonek od łopaty z drugiej strony kolanko (trójnik) do kolanka wkręciłem nakrętki zmniejszające średnice i wkręciłem dwie małe rurki po bokach...
Fajny efekt bo przy wchodzeniu do windy mogę odkręcić dyszel
Ładny, praktyczny wózek. Jak nie model to co innego można wozić i samemu pojeździć. Ale to nie istotne. Nasuwa się pytanie. Czy model będzie zabezpieczany pasami do wózka? Trochę poskacze na nierównościach i model będzie się zsuwał. Gdyby na dziobie i na rufie były niewysokie profile wręg byłby umocowany a po włączeniu zasilania i wjechaniu wózka do wody już by pływał.