Troszkę poszło do przodu.
Wał wklejony i mocowanie silnika. Silnik to zwykła szczotkowa "400".
Na silniczku umieściłem płaszcz wodny bo nigdy nic nie wiadomo...
Wstępnie zamocowana śruba 3-łopatowa i ster oraz dwa wejścia wody.
No i reszta widoku.
Teraz czas na zamknięcie pokładu i górną część nadbudówki.
C.D.N....
Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
- DAS_MODEL
- Posty: 0
- Rejestracja: 29 paź 2019, 18:59
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Mimo, że zastosujesz kardana do połączenia silnika z wałem te kąty nie podobają mi się. Postaraj się jak najdokładniej ustawic wał i silnik w osi.
Zamiast płaszcza wodnego z watpliwej jakości lutowaną szczelnoscią proponuję wykonaj wezownice z rurki miedzianej (takiej jak na przewody hamulcowe).
Na tej śrubie trudno będzie Ci wprowadzić ją w ślizg. Będzie pływać jak rekreacyjny stateczek.
Zamiast płaszcza wodnego z watpliwej jakości lutowaną szczelnoscią proponuję wykonaj wezownice z rurki miedzianej (takiej jak na przewody hamulcowe).
Na tej śrubie trudno będzie Ci wprowadzić ją w ślizg. Będzie pływać jak rekreacyjny stateczek.
- DAS_MODEL
- Posty: 0
- Rejestracja: 29 paź 2019, 18:59
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Jarek pisze:Mimo, że zastosujesz kardana do połączenia silnika z wałem te kąty nie podobają mi się. Postaraj się jak najdokładniej ustawic wał i silnik w osi.
Zamiast płaszcza wodnego z watpliwej jakości lutowaną szczelnoscią proponuję wykonaj wezownice z rurki miedzianej (takiej jak na przewody hamulcowe).
Na tej śrubie trudno będzie Ci wprowadzić ją w ślizg. Będzie pływać jak rekreacyjny stateczek.
Kardan jest nawet nie przykręcony ,jest luźno dlatego to zdjęcie faktycznie wygląda słabo....będzie lepiej po skręceniu z wałami.
Wężownica to słabsze rozwiązanie z powodu mniejszej powierzchni styku z obudową silnika a lutowane to 100% pewności bo zazwyczaj robię próby przed. Do tej pory się sprawdzało i mam nadzieję że tym razem też będzie dobrze....
Co do śruby..to tylko na próbę i ten model raczej nie będzie w konwencjonalnym ślizgu pływał.Przynajmniej nie taki mam zamiar. Docelowo mam super śrubkę też trzy-łopatową ale to pokażę potem. Sporo rzeczy na zdjęciach na tym etapie to przymiarki więc w trakcie pewnie milion zmian będzie bo to taka radosna twórczość dla frajdy ...co wyjdzie to wyjdzie. Ale dziękuję za rady. Wszystkie biorę pod uwagę.
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Nie wiem czy mnie zrozumiałeś? Kardan byc może nie przykrecony, ale łoże silnika masz już gotowe. Na zdjęciach oś silnika i oś wału tworzą wyraźny kąt. Rozumiem, że chcesz to wyeliminować kardanem. I to jest błąd. W takim ułożeniu silnik zakręci, ale połowa mocy pójdzie na wyeliminowanie oporów kardana. Druga połowa mocy na napęd łódki. Osie wałów (silnika i napędowego) powinny być prawie w osi. Kardan służy do wyeliminowania właśnie tego "prawie". W twoim przypadku musiałbyś przerobić łoże, aby silnik był pochylony i jego oś znalazla się w osi wału napędowego.
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 21 lis 2011, 18:53
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Długi odcinek wału jest goły bez obudowy.
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
rekmak pisze:Długi odcinek wału jest goły bez obudowy.
No i co w związku z tym ?
- DAS_MODEL
- Posty: 0
- Rejestracja: 29 paź 2019, 18:59
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Witajcie. Nie przypuszczałem że połączenie kardanem wywoła tyle sensacji...
Nie chcę niczego eliminować a jedynie połączyć silnik z wałem.
I tu się nie zgadzam. Przykładem jest przedni napęd kół w modelu samochodu na "kardanach" ,jak zakręcimy na "luzie" to koła do pewnego kąta wcale nie zwalniają jakoś "nagle".Dopiero po osiągnięciu pewnej krytycznej granicy zaczyna ten kąt być dotkliwy. To po pierwsze.
Po drugie takie rozwiązanie zastosowałem już tu:
I działało.
Kiedyś dostałem napęd z Kyosho bodajże, i zastosowałem w dużej łodzi.
Oczywiście przegub był większy ale zasada taka sama. Ofshorek latał na 4 celach i bezszczotce .
I jak do tej pory działa.Tylko oczywiście z kątem wychylenia steru a w zasadzie zespołu napędowego nie wolno przesadzić.
Tu się zgadzam. Ale z pewnych względów zrobiłem w ten sposób. A ponieważ to będzie "pyrkadełko" mam nadzieję że nie wybuchnie. Co do osi wału sporo wystającej z obudowy to owszem może rodzić to wibracje i liczę się z tym ale w planie jest "niwelator" ,po warunkiem że Pan Dziobak nie pokrzyżuje mi planów. A tak gwoli wyjaśnienia silnik musiałem dać dość blisko dziobu. Takie życie.
Jarek pisze:Nie wiem czy mnie zrozumiałeś? Na zdjęciach oś silnika i oś wału tworzą wyraźny kąt. Rozumiem, że chcesz to wyeliminować kardanem.
Nie chcę niczego eliminować a jedynie połączyć silnik z wałem.
Jarek pisze: W takim ułożeniu silnik zakręci, ale połowa mocy pójdzie na wyeliminowanie oporów kardana. Druga połowa mocy na napęd łódki.
I tu się nie zgadzam. Przykładem jest przedni napęd kół w modelu samochodu na "kardanach" ,jak zakręcimy na "luzie" to koła do pewnego kąta wcale nie zwalniają jakoś "nagle".Dopiero po osiągnięciu pewnej krytycznej granicy zaczyna ten kąt być dotkliwy. To po pierwsze.
Po drugie takie rozwiązanie zastosowałem już tu:
I działało.
Kiedyś dostałem napęd z Kyosho bodajże, i zastosowałem w dużej łodzi.
Oczywiście przegub był większy ale zasada taka sama. Ofshorek latał na 4 celach i bezszczotce .
I jak do tej pory działa.Tylko oczywiście z kątem wychylenia steru a w zasadzie zespołu napędowego nie wolno przesadzić.
Jarek pisze: Osie wałów (silnika i napędowego) powinny być prawie w osi.
Tu się zgadzam. Ale z pewnych względów zrobiłem w ten sposób. A ponieważ to będzie "pyrkadełko" mam nadzieję że nie wybuchnie. Co do osi wału sporo wystającej z obudowy to owszem może rodzić to wibracje i liczę się z tym ale w planie jest "niwelator" ,po warunkiem że Pan Dziobak nie pokrzyżuje mi planów. A tak gwoli wyjaśnienia silnik musiałem dać dość blisko dziobu. Takie życie.
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Jakich sensacji?
Radzę Ci tylko jako kolega modelarz co miał całkiem niedawno podobny problem i to już przerabialem.
Twój model i Twoje problemy. Zrobisz jak zechcesz.
W temacie kardana zrób sam na sobie doświadczenie:
Być może posiadasz, komplet kluczy nasadowych - takich w walizce. Zazwyczaj w zestawie znajduje się tam przegub kardana do dokręcania śrub w trudno dostepnych miejscach. Spróbuj odkręcić jakakolwiek śrubę najpierw samą nasadką, a potem użyj ów przegub i odkrecaj pod kątem. Zobaczysz gdzie pójdzie Ci łatwiej ?
Radzę Ci tylko jako kolega modelarz co miał całkiem niedawno podobny problem i to już przerabialem.
Twój model i Twoje problemy. Zrobisz jak zechcesz.
W temacie kardana zrób sam na sobie doświadczenie:
Być może posiadasz, komplet kluczy nasadowych - takich w walizce. Zazwyczaj w zestawie znajduje się tam przegub kardana do dokręcania śrub w trudno dostepnych miejscach. Spróbuj odkręcić jakakolwiek śrubę najpierw samą nasadką, a potem użyj ów przegub i odkrecaj pod kątem. Zobaczysz gdzie pójdzie Ci łatwiej ?
- DAS_MODEL
- Posty: 0
- Rejestracja: 29 paź 2019, 18:59
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Trochę ostatnio dzióbałem i udało się złożyć górną część nadbudówki.
Kolejnym etapem było przyklejenie wzmocnienia do pokładu.
Boki wzmocnienia posłużą też jako stelaż do przyklejenia krawędzi mocowania nadbudówki.
Tymczasem pokład się laminuje i szlifuje nadbudówka.
Zobaczymy co następnym razem.
Kolejnym etapem było przyklejenie wzmocnienia do pokładu.
Boki wzmocnienia posłużą też jako stelaż do przyklejenia krawędzi mocowania nadbudówki.
Tymczasem pokład się laminuje i szlifuje nadbudówka.
Zobaczymy co następnym razem.
- DAS_MODEL
- Posty: 0
- Rejestracja: 29 paź 2019, 18:59
Re: Łódź "Strażnik" -model aby nie wyjść z wprawy
Dalszy ciąg zmagań to pokład w podkładzie....takie tam słówka...
Potem w podkład poleciał kadłub.
Następnie wkleiłem ową tajemniczą ramkę w pokład.
Teraz przygotowałem pokład do wklejenia w kadłub. Ale to następnym razem.
A tutaj w międzyczasie polakierowałem cocpit od Hydro II. Kolor to fuksja bodajże...
Potem w podkład poleciał kadłub.
Następnie wkleiłem ową tajemniczą ramkę w pokład.
Teraz przygotowałem pokład do wklejenia w kadłub. Ale to następnym razem.
A tutaj w międzyczasie polakierowałem cocpit od Hydro II. Kolor to fuksja bodajże...