Po zamocowaniu gniazda założyłem wanty i dowiązałem do talrepów.
"Badaczy pism szkutniczych" informuję,
że końce want na talrepach są raz po stronie dziobu i raz po stronie rufy.
Jak było naprawdę nie wiem, ale jest 50% prawdy :laugh: na każdej burcie.
Linki i nici też są stylonowe. Sprawdziły się na Wodniku.
Są cały czas naprężone i wyglądają dużo lepiej niż
kręcone bawełniane linki K&M.
Poza tym bardzo łatwo sie je "obrabia", wiąże i szyje.
Żeby zrobić supełek wystarczy je lekko przygrzać zapalniczką (fot.)
Metoda jest absolutnie niezgodna z "prawdą historyczną"
i Kolegom dbających o tę prawdę absolutnie nie polecam a nawet odradzam tą metodę.
Myślę natomiast, że przyda się ona dla Kolegów zaczynających budowę,
którzy zastanawiają się co dalej .....po zrobieniu kadłuba.
Żeby oszczędzić pisanych wywodów
jak to się robi fachowo i poprawnie,
jak jest to opisane w literaturze,
jak to wygląda na stronach japońskich i chińskich,
jak to dawni szkutnicy naprawdę robili etc.....
załaczam dwie serie fotek
obrazujących
jak można to w miarę prosto i szybko wykonać.
Wszak jest to dział kartonowo fornirowy,
gdzie można sobie pozwolić na znaczne uproszczenia.
Najważniejsze aby w ogóle coś robić ...






