Nie szlifuj już Romeczku:woohoo: , dziękuję
Pozdrawiam
Przemek
PS....i po stokroć dziękuję:cheer:
Koga Elbląska Pana Lipy
- PanLipazMiodem
- Posty: 361
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy
Witam
Zrobiłem te "pierdle" tak jak pokazał Romek ale nie wyszły mi tak jak jemu.
Usprawiedliwię się tym że nie mam dremelka, którego to planuję dopiero zakupić w następnym miesiącu.
Pozdrawiam
Przemek
Zrobiłem te "pierdle" tak jak pokazał Romek ale nie wyszły mi tak jak jemu.
Usprawiedliwię się tym że nie mam dremelka, którego to planuję dopiero zakupić w następnym miesiącu.








Pozdrawiam
Przemek
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy
Te jufersy wyszły, jak wyszły (może powinieneś nad nimi jeszcze popracować),
ale co do ich wiązania...
Wcześniej sądziłem, że wyglądało ono mniej więcej tak:
na kilku modelach, które widziałem, wyglądały jak te w MM:
ale kształt jufersów wskazuje raczej na inne mocowanie.
Hadżi pokazał ten rysunek, który wygląda bardzo wiarygodnie:
Czy ktoś wie co to za plany?
ale co do ich wiązania...
Wcześniej sądziłem, że wyglądało ono mniej więcej tak:

na kilku modelach, które widziałem, wyglądały jak te w MM:

ale kształt jufersów wskazuje raczej na inne mocowanie.
Hadżi pokazał ten rysunek, który wygląda bardzo wiarygodnie:

Czy ktoś wie co to za plany?
- PanLipazMiodem
- Posty: 361
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy
Witam po długiej przerwie.
Zrobiłem 2 herbatki (mocniejszą i słabszą) i wybrałem jednak ciemniejszy kolor żagla.
To mój pierwszy w życiu żagiel, który trzeba obszywać więc proszę nie zwracać zbytnio uwagi na jego wykonanie. Na jego obwodzie, przyklejona na glucie, nitka (i jak widać trochę się rozlało gluta ale tak strasznie to tylko wygląda na zdjęciu bo w rzeczywistości te plamy są mało widoczne).
Zrobiłem również bloczki
Więcej jutro.
Pozdrawiam
Przemek
Zrobiłem 2 herbatki (mocniejszą i słabszą) i wybrałem jednak ciemniejszy kolor żagla.
To mój pierwszy w życiu żagiel, który trzeba obszywać więc proszę nie zwracać zbytnio uwagi na jego wykonanie. Na jego obwodzie, przyklejona na glucie, nitka (i jak widać trochę się rozlało gluta ale tak strasznie to tylko wygląda na zdjęciu bo w rzeczywistości te plamy są mało widoczne).




Zrobiłem również bloczki

Więcej jutro.
Pozdrawiam
Przemek
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy
PanLipazMiodem napisał:
Klej klejem do drewna (ja używam [reklama] Pattex - klej do drewna - uniwersalny [/reklama]) - dobrze trzyma (szczególnie jak nici są naturalne) i nie zostawia takich baboli jak "glut".
... Na jego obwodzie, przyklejona na glucie, nitka (i jak widać trochę się rozlało gluta ale tak strasznie to tylko wygląda na zdjęciu bo w rzeczywistości te plamy są mało widoczne).
Klej klejem do drewna (ja używam [reklama] Pattex - klej do drewna - uniwersalny [/reklama]) - dobrze trzyma (szczególnie jak nici są naturalne) i nie zostawia takich baboli jak "glut".
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska / Żagiel
PanLipazMiodem napisał:
Witaj.
Wyrażę jednak swoją opinię na temat żagla z glutkiem. Wg mnie glutek to nie jest jedyny mankament tego żagla.
Przeszycia też pozostawiają wiele do życzenia.
W uproszczeniu: żagiel składa się z równych brytów pionowych zszytych ze sobą i obszyty likliną.
Nasze przeszycia na płótnie imitują te łączenia brytów, a nie są radosną twórczością.
Myślę, że użycie linijki i ołówka (delikatnie) w celu rozrysowania brytów, nie jest wielkim przestępstwem, a po liniach
lepiej się przeszywa. Jest też druga metoda: można np. co 7 - 8 mm (jaką masz szerokość brytu) wyciągnąć
włókna (nitki) z płótna i przeszyć po otrzymanym śladzie.
Co do koloru nici, zastosowałbym barwioną herbatką (mocniejszą - żeby były ciemniejsze niż żagiel) białą, beżową lub ochrową.
Przy próbach z likliną impregnowałem krawędzie żagla Caponem, również próbowałem mleczkiem Wikolowym
(deczko usztywniają ale zabezpieczają przed wpiciem w płótno kleju stykowego), będę też robił próby
z alkoholem poliwinylowym - /polialkoholem/ (jeszcze nie mam ale zamówiłem :)).
Ps. Szkoda byłoby psuć cały efekt pracy tym żaglem, który pokazałeś (a przypomnę - zainwestowałeś w aparat,
kupiłeś "regulaminowy" podkład ;), wreszcie zaangażował się Romek, żeby Ci pomóc i jeszcze korzystasz
z nowszego numeru MM, gdzie bryty są równe (w tym z 1973 r. żagiel prezentował twórczość radosną :woohoo:)
... proszę nie zwracać zbytnio uwagi na jego wykonanie...
Witaj.
Wyrażę jednak swoją opinię na temat żagla z glutkiem. Wg mnie glutek to nie jest jedyny mankament tego żagla.
Przeszycia też pozostawiają wiele do życzenia.
W uproszczeniu: żagiel składa się z równych brytów pionowych zszytych ze sobą i obszyty likliną.
Nasze przeszycia na płótnie imitują te łączenia brytów, a nie są radosną twórczością.

Myślę, że użycie linijki i ołówka (delikatnie) w celu rozrysowania brytów, nie jest wielkim przestępstwem, a po liniach
lepiej się przeszywa. Jest też druga metoda: można np. co 7 - 8 mm (jaką masz szerokość brytu) wyciągnąć
włókna (nitki) z płótna i przeszyć po otrzymanym śladzie.
Co do koloru nici, zastosowałbym barwioną herbatką (mocniejszą - żeby były ciemniejsze niż żagiel) białą, beżową lub ochrową.
Przy próbach z likliną impregnowałem krawędzie żagla Caponem, również próbowałem mleczkiem Wikolowym
(deczko usztywniają ale zabezpieczają przed wpiciem w płótno kleju stykowego), będę też robił próby
z alkoholem poliwinylowym - /polialkoholem/ (jeszcze nie mam ale zamówiłem :)).
Ps. Szkoda byłoby psuć cały efekt pracy tym żaglem, który pokazałeś (a przypomnę - zainwestowałeś w aparat,
kupiłeś "regulaminowy" podkład ;), wreszcie zaangażował się Romek, żeby Ci pomóc i jeszcze korzystasz
z nowszego numeru MM, gdzie bryty są równe (w tym z 1973 r. żagiel prezentował twórczość radosną :woohoo:)
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

- PanLipazMiodem
- Posty: 361
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy
Ogólnie to nie ja byłem twórcą i szwaczem...robiła to starsza pani u której zamieszkuje, na bardzo starej maszynie ...więc wyszło że krawcowa z niej nie jest za dobra a mnie przed maszynę nie wpuści...
Tak to jest jak się samemu czegoś nie zrobi
Nowy zrobię dopiero w okolicach świąt jak będę w domu
Więc jednak go zmienię a ten zostawię sobie na pamiątkę dla potomstwa aby pokazać im jak żagla robić nie należy :laugh: :laugh:
PS. Karrex dziękuję za ukłucie mnie w ambicje:cheer: bo pewnie więcej osób to widziało i miało na myśli zgryźliwe komentarze a ty tak ładnie ubrałeś to w słowa że aż mi się chce ten nowy żagiel zrobić:laugh: :laugh: :laugh:
Pozdrawiam
Przemek
Tak to jest jak się samemu czegoś nie zrobi
Nowy zrobię dopiero w okolicach świąt jak będę w domu
Więc jednak go zmienię a ten zostawię sobie na pamiątkę dla potomstwa aby pokazać im jak żagla robić nie należy :laugh: :laugh:
PS. Karrex dziękuję za ukłucie mnie w ambicje:cheer: bo pewnie więcej osób to widziało i miało na myśli zgryźliwe komentarze a ty tak ładnie ubrałeś to w słowa że aż mi się chce ten nowy żagiel zrobić:laugh: :laugh: :laugh:
Pozdrawiam
Przemek
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska / Żagiel
PanLipazMiodem napisał:
Ma rację, że nie wpuści ;), a taki szwacz żagli to żaglomistrz.
pisałeś dalej:
Skoro się zdecydowałeś na robienie nowego żagla, to zwrócę uwagę na jeszcze jeden detal.
Z rysu z MM 1973 wynika, że żagiel miał refbantę i reflinki (do refowania, zmniejszenia powierzchni żagla),
z 2000 już tego nie ma. Nie jestem w temacie, więc nie wiem czemu zniknęły.
Jak się zdecydujesz na reflinki to daj znać, zrobię jeszcze jeden skan i podeślę. Chyba, że znajdziesz w relacjach kolegów.
Ogólnie to nie ja byłem twórcą i szwaczem...robiła to starsza pani u której zamieszkuje, na bardzo starej maszynie
...więc wyszło że krawcowa z niej nie jest za dobra a mnie przed maszynę nie wpuści...
Ma rację, że nie wpuści ;), a taki szwacz żagli to żaglomistrz.
pisałeś dalej:
...Nowy zrobię dopiero w okolicach świąt jak będę w domu
Więc jednak go zmienię a ten zostawię sobie na pamiątkę dla potomstwa aby pokazać im jak żagla robić nie należy :laugh: :laugh:...
... aż mi się chce ten nowy żagiel zrobić:laugh: :laugh: :laugh: ...
Skoro się zdecydowałeś na robienie nowego żagla, to zwrócę uwagę na jeszcze jeden detal.
Z rysu z MM 1973 wynika, że żagiel miał refbantę i reflinki (do refowania, zmniejszenia powierzchni żagla),
z 2000 już tego nie ma. Nie jestem w temacie, więc nie wiem czemu zniknęły.

Jak się zdecydujesz na reflinki to daj znać, zrobię jeszcze jeden skan i podeślę. Chyba, że znajdziesz w relacjach kolegów.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy / Liklina
A tu masz fotki (niestety nie moje :)) z obszywania likliną, zwróć uwagę jaki efekt daje wyciągnięcie włókien (nitek).



Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo

- PanLipazMiodem
- Posty: 361
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Koga Elbląska Pana Lipy / Liklina
Witam.
Tak jak napisałem prędzej (w zeszłym roku :-)) zrobiłem nowy nieszczęsny żagiel (dziękuję Karrex za słowa zachęty i otuchy).
Jak zwykle pojawiło się parę nieprzewidzianych problemów.
Na płótno z prześcieradła są naszyte maszyną bryty(?), żagiel wycięty, wykąpany w mleczku z Pattexem, później wykąpany w herbatce... liny oplatające żagiel(?), które poprzednio kleiłem glutem, tym razem za poradą bardziej doświadczonych kolegów, przykleiłem na kleju Pattex i jak widać nic się nie zbabralo ani nie poplamiło :-)
Zrobiłem jeszcze kotwice...te po prawej robiłem wcześniej metodą (już nie pamiętam u kogo ją widziałem) że karton zalewało się dużą ilością kleju superglutowego....lecz nie wyszło tak jak chciałem więc te po lewej zrobiłem z PCV 1mm, pomalowane zwykłą farbą wodną.
Myślę że za niedługo skończę Kogę, jeszcze tylko flagi, kotwice, zamontować ster, wykonać parę zabiegów kosmetyczno-upiększających :-) i rozpocząć następną budowę - HMS Cleopatra.
Pozdrawiam
Przemek
Tak jak napisałem prędzej (w zeszłym roku :-)) zrobiłem nowy nieszczęsny żagiel (dziękuję Karrex za słowa zachęty i otuchy).
Jak zwykle pojawiło się parę nieprzewidzianych problemów.
Na płótno z prześcieradła są naszyte maszyną bryty(?), żagiel wycięty, wykąpany w mleczku z Pattexem, później wykąpany w herbatce... liny oplatające żagiel(?), które poprzednio kleiłem glutem, tym razem za poradą bardziej doświadczonych kolegów, przykleiłem na kleju Pattex i jak widać nic się nie zbabralo ani nie poplamiło :-)




Zrobiłem jeszcze kotwice...te po prawej robiłem wcześniej metodą (już nie pamiętam u kogo ją widziałem) że karton zalewało się dużą ilością kleju superglutowego....lecz nie wyszło tak jak chciałem więc te po lewej zrobiłem z PCV 1mm, pomalowane zwykłą farbą wodną.

Myślę że za niedługo skończę Kogę, jeszcze tylko flagi, kotwice, zamontować ster, wykonać parę zabiegów kosmetyczno-upiększających :-) i rozpocząć następną budowę - HMS Cleopatra.
Pozdrawiam
Przemek