Witam ponownie.
Powoli "wychodzę" z wnętrza okrętu na pokład główny. Nieco przerobiłem konstrukcję filarków podtrzymujących pokładniki. Musiałem też wydłużyć schodnie w zejściówkach prowadzących na środkowy pokład bateryjny. Te z wycinanki były za krótkie.
Kulki otrzymałem do Jarcia vel Preszpanowca, któremu raz jeszcze dziękuję.
PS. In memoriam uśmiechniętej Agnieszce. Taka pozostanie.
HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
- Voyteque
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
Artur,
o co opierałeś projekt stojaków na kule armatnie? Chodzi mi o to, że w wycinance Shipyardu nie przewidziano takowego, a w sieci spotkałem kilka. Proste listwy okalające ściśle gretingi, obłe, ścięte na końcach. Jak to jest i czego się trzymać?
Osobiscie bardzo mi się podoba to, zastosowane przez Ciebie. Wygląda czysto i funkcjonalnie. Chciałbym jedynie wiedzieć jak było w rzeczywistości
miłego,
Wojtek
o co opierałeś projekt stojaków na kule armatnie? Chodzi mi o to, że w wycinance Shipyardu nie przewidziano takowego, a w sieci spotkałem kilka. Proste listwy okalające ściśle gretingi, obłe, ścięte na końcach. Jak to jest i czego się trzymać?
Osobiscie bardzo mi się podoba to, zastosowane przez Ciebie. Wygląda czysto i funkcjonalnie. Chciałbym jedynie wiedzieć jak było w rzeczywistości
miłego,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Wojtek
- Jarcio
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
To ja bezczelnie wepchnę się Arturowi z butami w relację (mam nadzieję, że mi wybaczy
) i odpowiem Wojtkowi na pytanie.
W planach pana Hebdy układ pojemników na kule wygląda tak
a na okręcie wygląda to następująco

W planach pana Hebdy układ pojemników na kule wygląda tak
a na okręcie wygląda to następująco
- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
W trakcie pisania postu Jarcio mnie był ubiegł
Ja korzystałem planów M. Skwiota oraz rysunków zamieszczonych w "Anatomii" okrętu. Zerkałem też na wykonanie innych modelarzy.
Zwróć uwagę, że listwy z kulami - przy dłuższych bokach - są "przerywane". W owych przerwach będą zamieszczone kolucha do mocowania talii wyciągających lawety. Wyznaczyłem je patrząc po prostu w otwór lawety od strony burty i nanosiłem punkt w osi symetrii lawety.

Ja korzystałem planów M. Skwiota oraz rysunków zamieszczonych w "Anatomii" okrętu. Zerkałem też na wykonanie innych modelarzy.
Zwróć uwagę, że listwy z kulami - przy dłuższych bokach - są "przerywane". W owych przerwach będą zamieszczone kolucha do mocowania talii wyciągających lawety. Wyznaczyłem je patrząc po prostu w otwór lawety od strony burty i nanosiłem punkt w osi symetrii lawety.
- Voyteque
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
Dziękuję bardzo 
Karrex wczoraj wrzucił ciekawe materiały do grupy o ST, a dotyczące V. Warto tam zajrzec, polecam.
miłego dnia,
Wojtek

Karrex wczoraj wrzucił ciekawe materiały do grupy o ST, a dotyczące V. Warto tam zajrzec, polecam.
miłego dnia,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Wojtek
- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
Miało nie być miedziowania, ale pozazdrościłem kolegom i jednak się zdecydowałem. To pierwsze moje doświadczenie z takim ustrojstwem. Jakoś wyszło ale dopiero po trzecim modelu może powiem, że to "bulka z masłem" i że wszystko poszło jak trzeba
Górny, dwunastorzędowy pas. Blachy układane od linii wodnej do kilu i od rufy do dziobu:
Manufaktura arkuszy blach

Górny, dwunastorzędowy pas. Blachy układane od linii wodnej do kilu i od rufy do dziobu:
Manufaktura arkuszy blach
- Voyteque
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
I fajnie, że się zdecydowałeś. Na całym modelu wygląda to obłędnie! A jeszcze do tego Ty to zrobisz czyściutko i zgodnie z zasadami, więc tym bardziej. Już to wygląda świetnie.
Jest przy tym, przyznasz, trochę roboty...
A wspomnisz coś może o tym na jaką formę poszywania się zdecydowałeś? Co pod miedziowanie i co będzie powyżej LW?
z góry dziękuję i pozdrawiam,
Wojtek
Jest przy tym, przyznasz, trochę roboty...
A wspomnisz coś może o tym na jaką formę poszywania się zdecydowałeś? Co pod miedziowanie i co będzie powyżej LW?
z góry dziękuję i pozdrawiam,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Wojtek
- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
Dzięki za otuchę. A jest ona faktycznie potrzebna przy tym płytkowaniu
Jak to wyjdzie, zobaczymy, w każdym razie jest to ciekawe doświadczenie.
Co do poszycia burt i pozostałego wyposażenia kadłuba, zachowam standard kartonowy, na ile to będzie możliwe. Jeszcze nie pora na fornirowanie mimo że parałem się tym ze 30 lat temu (Santa Maria). Widać, trzeba mi dłuższego czasu
Przy okazji zapytam Cię, no i oczywiście innych kolegów też, czy macie wypracowane "systemowe" sposoby łatwego oddzielania papierka osłonowego od płytki? Ja radzę sobie z tym dość siermiężnie (podważanie ostrzem nożyka), i zajmuje mi to sporo czasu w całym procesie przyklejania płytki.

Jak to wyjdzie, zobaczymy, w każdym razie jest to ciekawe doświadczenie.
Co do poszycia burt i pozostałego wyposażenia kadłuba, zachowam standard kartonowy, na ile to będzie możliwe. Jeszcze nie pora na fornirowanie mimo że parałem się tym ze 30 lat temu (Santa Maria). Widać, trzeba mi dłuższego czasu

Przy okazji zapytam Cię, no i oczywiście innych kolegów też, czy macie wypracowane "systemowe" sposoby łatwego oddzielania papierka osłonowego od płytki? Ja radzę sobie z tym dość siermiężnie (podważanie ostrzem nożyka), i zajmuje mi to sporo czasu w całym procesie przyklejania płytki.
- Voyteque
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 gru 2015, 13:21
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
No cóż... Opiszę Ci mój sposób, choć z opisu nie będzie wyglądał zbyt profesjonalnie
Trzymam płytkę w prawej ręce między kciukiem a palcem wskazującym i przeciągam róg między paznokciami obu kciuków. Oddziela się wtedy papierek od płytki (tylko w rogu). Następnie odklejony róg chwytam pensetą (trzymaną cały czas w prawej ręce) i tak nanoszę na model. Nie można przeciągnąć za mocno między kciukami bo zostaje ślad.
Dodam tylko, że warto zwracać uwagę na każdą płytkę ponieważ taśma się czasem deformuje na rolce (pewnie ze względu na nierówne nawinięcie) i jest efekt zwichrowania na brzegach.
Jak przeczytałem powyższe to brzmi to trochę infantylnie, ale i tak wysyłam...
miłego,
Wojtek

Trzymam płytkę w prawej ręce między kciukiem a palcem wskazującym i przeciągam róg między paznokciami obu kciuków. Oddziela się wtedy papierek od płytki (tylko w rogu). Następnie odklejony róg chwytam pensetą (trzymaną cały czas w prawej ręce) i tak nanoszę na model. Nie można przeciągnąć za mocno między kciukami bo zostaje ślad.
Dodam tylko, że warto zwracać uwagę na każdą płytkę ponieważ taśma się czasem deformuje na rolce (pewnie ze względu na nierówne nawinięcie) i jest efekt zwichrowania na brzegach.
Jak przeczytałem powyższe to brzmi to trochę infantylnie, ale i tak wysyłam...

miłego,
Wojtek
serdecznie pozdrawiam,
Wojtek
Wojtek
- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
Re: HMS VICTORY - Shipyard nr 41 - podróż sentymantalna
Bardzo fajny opis
Ja postępuję zupełnie podobnie z tym, że moja taśma ma czarną powłokę klejową, która mocno trzyma. Dlatego oddzielam papierek krawędzią ostrza, to pomaga zapobiec zagięciu płytki. Niestety, muszę trafić między papier i taśmę, a ten "wymiar" ma grubo mniej niż 0,1 mm
Też zauważyłem, że taśma nie jest jednolicie czteromilimetrowa. "Sinusoidalnie" jest ona węższa właśnie przez sprasowanie jednego z boków. Rozwiązaniem może być przeciągnięcie po niej płaskim czymś, oczywiście przed pocięciem na płytki.
Podzielę się jeszcze jednym. Ponieważ nie układam płytek w rękawiczkach, mimo częstego mycia rąk w ludwiku, na drugi dzień widać było wyraźnie oznaki "śniedziowania". Wyszperałem, że usuwa je sok z cytryny, którym przetarłem płytki przy użyciu gąbki, oczywiście z "włosem" płytek (papier zostawia paprochy).
Ta metoda pomogła usunąć nalot.
Patynowanie płytek przerywa oczywiście ich polakierowanie.

Ja postępuję zupełnie podobnie z tym, że moja taśma ma czarną powłokę klejową, która mocno trzyma. Dlatego oddzielam papierek krawędzią ostrza, to pomaga zapobiec zagięciu płytki. Niestety, muszę trafić między papier i taśmę, a ten "wymiar" ma grubo mniej niż 0,1 mm

Też zauważyłem, że taśma nie jest jednolicie czteromilimetrowa. "Sinusoidalnie" jest ona węższa właśnie przez sprasowanie jednego z boków. Rozwiązaniem może być przeciągnięcie po niej płaskim czymś, oczywiście przed pocięciem na płytki.
Podzielę się jeszcze jednym. Ponieważ nie układam płytek w rękawiczkach, mimo częstego mycia rąk w ludwiku, na drugi dzień widać było wyraźnie oznaki "śniedziowania". Wyszperałem, że usuwa je sok z cytryny, którym przetarłem płytki przy użyciu gąbki, oczywiście z "włosem" płytek (papier zostawia paprochy).
Ta metoda pomogła usunąć nalot.
Patynowanie płytek przerywa oczywiście ich polakierowanie.