Dar Pomorza z kartonu 1:100

[Art-UR]

Witajcie.
Niespodziewane DARY od losu są najbardziej cenne
Już wyjaśniam w czym rzecz.

Rok temu, tuż po zakończeniu budowy „Lwowa” postanowiłem rozpocząć budowę jego następcy, czyli „Daru Pomorza”. Zgromadziłem materiały (plany w numerach Modelarza z 2002 – wykonał je Stefan Hebda w 1954 r., uaktualnił Maciej Roszkowski w 2000 r.).
Z planów jednak nie potrafię budować kadłuba, postanowiłem więc powiększyć do 1:100 kolejne wydanie Małego Modelarza, wyszło takie coś:



Skromniutka liczba wręg, więc powstałyby spore uskoki. Temat musiałem odstawić na tzw. lepsze czasy.

I owe czasy właśnie tydzień temu niespodziewanie nadeszły.

Otóż na tym szacownym Forum JAC64 rozpoczął relację z budowy Daru w skali 1:72. Po nawiązaniu kontaktu Jacek podzielił się ze mną swoją pracą, a do tego pomniejszył siatki do skali 1:100.

Jacku, moje Wielkie Podziękowania za Twoją Pomoc !

W ten oto sposób, w dniu wydruku



rozpocząłem budowę




Porównanie ze "Lwowem"





Trwa oklejanie podposzycia



Model będzie wykonany z kartonu (bez malowania).
Zapraszam do relacji z budowy.

[JAC64]

Jestem pod wrażeniem Twojej determinacji - w dwa dni taki rozbudowany szkielet i prawie połowa poszycia - nie znam szybszej stoczni na świecie. W takim tempie skończysz model zanim postawię pierwszy maszt na moim Darze. Pozdrawiam i zasiadam w pierwszym rzędzie obserwujących.

[Art-UR]

Cześć.
BYŁO w miarę dobrze pod nadzorem inwestorskim Panny Julii



Przymierzyłem oklejki, BYŁO wszystko ok.



BYŁO poukładane w miarę (do połowy)



To BYŁO…

ale coś mi przestało pasować w środkowych „blachach”.
Trochę „młodzieńczo” w wieku prawie 60 lat za szybko podziałałem już chciałem mieć to za sobą
A do tego Julia poszła w tan na „kawalery” i stało się:



Prace nieco więc zwolnią, ale będę uważniejszy.
JULKA, wracaj!

[Art-UR]

Witajcie.
Pod czujnym okiem Panny Julii



udało się dopiąć blachy poszycia lewej burty. Powiedzmy, że może jako tako być, biorąc pod uwagę tak liczne moje pomyłki, przygody i przeróbki.
Te jaśniejsze krechy na niektórych krawędziach blach stanowią poświatę od nadmiaru kleju, ale zostaną finalnie usunięte.







Przy wycinaniu tak długich blach po łukach, znakomicie pomogły mi krzywiki krawieckie
<https://allegro.pl/oferta/zestaw-linije ... 6902285620>

Ostatnią, górną blachę dokleję już na samym końcu, przy finiszu drugiej burty.
Ponadto czeka mnie uformowanie obrysu kilu na dziobie. Mam na to pewien pomysł.


Zrobiłem też próbkę wstawiania „półwałków” przy burtach na granicy górnych blach poszycia. Przykleję je w końcowym etapie poszywania burt.
Aby nie certolić się z malowaniem, wałki wykonuję oplatając drut miedziany 0,8 mm odcinkami białej kartki (kleję BCG). Rdzeń z drutu pozwala na wykonanie łagodnych łuków na rufie. Żeby łączeń było jak najmniej, odcinki takich wałków będą miały po kilkadziesiąt centymetrów. Wyprostować takiego tasiemca to będzie wyzwanie, ale już to kiedyś robiłem przy Kursku. Dam rady.

Nie udało się wyciąć laserem girland. Postanowiłem więc zrobić to sam.



Teraz przede mną poszywanie blachami prawej burty. Mam nadzieję uniknąć błędów jakie popełniłem przy burcie lewej.

W bieżącym roku to pewnie ostatni wpis relacyjny.
Życzę Wam spokojnych Świąt i udanego modelarskiego Nowego Roczku.