Witam!
Od jakiegoś czasu śledzę pilnie to forum, czytam ile się da i dojrzewa we mnie myśl, coby pokonstruować trochę i wysmerfić kilka modeli. Do tej pory kleiłem modele plastikowe - statki i samoloty, teraz jednak nabrałem ochoty (głównie pod wpływem forum i waszych konstrukcji) na spróbowanie swych sił w drewnie.
I od razu kilka pytań, mam nadzieję że tutaj mogę się wstępnie czegoś wywiedzieć!
1. Rozumiem że na początek najlepiej skupić się na czymś prostszym - okazuje się jednak, że konstruowanie dżonki wcale łatwe nie jest - już mam ponad 100 stron opisów i charakterystyk z internetu - chcę zrobić dżonkę, która będzie wyglądała jak prawdziwa, taka jak to kiedyś pływały. I tu pojawiają się pierwsze kłopoty - konstrukcja szkieletu, czy robić na kartonie, czy zacząć z grubej rury i szkielet drewniany, jakiego drzewa używali w chinach do budowy, z czego żagle i według jakiej metody. Cała ta sprawa jest świetna, czytam i czytam jakbym śledztwo robił, ale boją się że zagonię się za mocno i w efekcie skończy się na bogatej dokumentacji, która poprowadzi do nikąd (oby nie!).
Jak tylko skończę zbierać wszystkie niezbędne dane zabiorę się za rysowanie planów i za konstrukcję!
Czekam na wszelkie porady od doświadczonych kolegów i koleżanek, czy wy również w ten sam sposób postępujecie - to znaczy staracie się poznać problem od strony historycznej, wyjaśnić niuanse konstrukcyjne i wtedy zaczynacie, czy po prostu kombinujecie plany i lecicie z pracami?
Czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam wszystkich
Bartes123
Dzień Dobry
- Emilius
- Posty: 417
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Dzień Dobry
Witaj Bartku na pokładzie :)
W zasadzie całkiem logicznie podszedłeś do założeń, aby wiedzę konstrukcyjną opierać na znajomości źródeł. Jest to bardzo potrzebne ,pomocne i ze wszech miar wskazane. Czym więcej faktów poznasz dotyczących oryginalnych jednostek, tym mniej wątpliwości powinieneś mieć potem. Ty decydujesz, czy element ma prawo być w tym miejscu czy to tylko fantazja. Projekt dżonki prowadzony jest po to, aby zaznajomić się z technikami prac czy to przy kartonie i budowie wręg , czy przy drewnie i fornirze , technikach obróbki i klejenia. To jest przedszkole, które pozwoli na dobranie tobie technik obróbki, tempa pracy, po prostu zaznajomi cię ze szkutnictwem. Szkutnictwo dalekowschodnie jest u nas w dalszym ciągu mało znane i nie tak popularne jak europejskie czy kontynentalne. Nie zamierzam cię odwodzić od tego, gdyż być może złapiesz bakcyla chińszczyzny i zaczniesz budowę jakiegoś dużego modelu. Nie mniej na razie po prostu spróbuj zrobić to w wersji tutaj przedstawionej. Co do drewna i materiałów - nie musisz robić koniecznie z bambusa.
Wracając do metody pracy - nie kombinujemy planów - i potem prace - to błędna metoda z wieloma niejasnościami po drodze i konstrukcyjnymi i merytorycznymi. Nie sudiujemy też od dechy do dechy. Metoda jest pośrednia, a wiedza i praktyka przychodzi wraz z kolejnymi modelami.
ENTER :)
W zasadzie całkiem logicznie podszedłeś do założeń, aby wiedzę konstrukcyjną opierać na znajomości źródeł. Jest to bardzo potrzebne ,pomocne i ze wszech miar wskazane. Czym więcej faktów poznasz dotyczących oryginalnych jednostek, tym mniej wątpliwości powinieneś mieć potem. Ty decydujesz, czy element ma prawo być w tym miejscu czy to tylko fantazja. Projekt dżonki prowadzony jest po to, aby zaznajomić się z technikami prac czy to przy kartonie i budowie wręg , czy przy drewnie i fornirze , technikach obróbki i klejenia. To jest przedszkole, które pozwoli na dobranie tobie technik obróbki, tempa pracy, po prostu zaznajomi cię ze szkutnictwem. Szkutnictwo dalekowschodnie jest u nas w dalszym ciągu mało znane i nie tak popularne jak europejskie czy kontynentalne. Nie zamierzam cię odwodzić od tego, gdyż być może złapiesz bakcyla chińszczyzny i zaczniesz budowę jakiegoś dużego modelu. Nie mniej na razie po prostu spróbuj zrobić to w wersji tutaj przedstawionej. Co do drewna i materiałów - nie musisz robić koniecznie z bambusa.
Wracając do metody pracy - nie kombinujemy planów - i potem prace - to błędna metoda z wieloma niejasnościami po drodze i konstrukcyjnymi i merytorycznymi. Nie sudiujemy też od dechy do dechy. Metoda jest pośrednia, a wiedza i praktyka przychodzi wraz z kolejnymi modelami.
ENTER :)