Cześć.

[TomekM]

Cześć. Mam na imię Tomek mam 28 lat, od dawna interesowałem się modelarstwem lecz brakowało mi czasu na rozwijanie tego hobby. Żona kupiła mi pierwszy model Scottish Maid aberdeen 1839 na urodziny. Od tygodnia przygotowuję miejsce pracy i czekam na zakupione narzędzia. Lecz nie wie czy nie zacząć od czegoś prostszego? Pozdrawiam.

[TomekA]

Koledzy tu na forum bardzo zalecaja budowe kogowej dzonki - na pierwszy model, ale przeciez nie jest to obowiazkowym, czyz nie tak? Wszystko zalezy od tego, czy dotychczas miales do czynienia z precyzyjna praca w drewnie i czy masz jakies zdolnosci manualne, a co za tym idzie, jakies poprzednie doswiadczenie w tej kwestii?
Z drugiej znow strony, porywanie sie od razu na jakis skomplikowany model, typu Santisima Trinidad albo Victory to dla poczatkujacego modelarza prawie samobojstwo (pisze "prawie", bo juz widzialem wyjatki od tej zasady), z powodu zlozonosci detali i skomplikowanej struktury takielunku, co jest niezwykle pracochlonnym i zniechecajacym do kilkuletniej dlubaniny przy modelu. Dlatego tez, najwazniejszym chyba narzedziem w modelarstwie szkutniczym, jest cierpliwosc i samozaparcie.
Procz tego, trzeba tez umiec czytac plany modelarskie i rozumiec pare podstawowych zasad historycznego szkutnictwa. Narzedzia na poczatek radze tylko reczne, pozniej, jesli Ci to hobby przypadnie do gustu, mozna dokupic jakas pilke tarczowa typu Proxxon, diakse Dremela, a moze nawet jakas tokareczke (jesli glebokosc kieszeni pozwoli) i rozwijac to hobby dalej...
Waznym tez wg. mnie, jest posiadanie jakiegos wlasnego kata ze stolem na modelowanie, i zeby sie tam nie przyblakal domowy kot czy dziecko i nie popsul Twej pracy w toku.
Zycze dobrej zabawy!
Tomek A.